fb

poniedziałek, 29 lutego 2016

DROGA ...do EVERESTÓW marzeń ....Miłość, Dobroć, Radość ...

DROGA ....

" Cudownej Drogi do Everestów Marzeń, bo Droga jest najważniejsza ...i Pięknych Ludzi na Niej ... "
                                                                                                                                        Laura Kozowska
tak Wam piszę ...
w mojej książce ...

bo to moje słowa...które tak często sobie powtarzam ...
dbaj Laura ....dbaj o tą drogę ...

Są takie dni, kiedy myślę : tyle w życiu spieprzyłam ...mogło być inaczej, lepiej, mogło być tak pięknie ...
Nie obwiniam nikogo ...bo już to rozumiem, że to moja droga ...i moi nauczyciele...
Każdy ...im bardziej mnie doświadczył ...tym ważniejszą dał mi lekcję ...tym bardziej jestem wdzięczna za nią ...
Moi dwaj byli mężowie , moje dzieci i nawet ludzie wokół...każdy ...każdy pokazał mi coś ...

teraz widzę co to było ...

co było we mnie ...czego nie rozumiałam ...a co sprawiało mi tyle bólu ...kiedy to odkrywałam ...
i rozpuszczało się ...jak mgła ...kiedy słońce wychodzi ...

dużo tych lekcji dostałam ...

i dostaję każdego dnia ...

i przyjmuję wszystkie ...z pokorą i wdzięcznością ...choć czasami na początku tak bardzo bolą ...

taka jest Droga ...

nie wszystko było bolesne...było w nim wiele pięknych chwil...cudownych ...kiedy rodziły się moje dzieci ...każdy dzień był wspaniały ...Każdy Syn był oczekiwany i z wielką radością Go witałam na Świecie ...
kiedy dotykałam Ich delikatnych ciałek...malutkich paluszków...całowałam stópki ...ech ...
kiedy przez sen uśmiechali się ...tak słodko ...
cudowny to był czas ...
najlepszy jaki mogłam mieć...

gdybym wtedy była świadoma ...tego co wiem dzisiaj ...ech ...ale to przecież o to chodzi ...

dałam im to ...co umiałam dać i co potrafiłam ...nie umiałam więcej ...lepiej ...
w tamtym czasie ...to było maksymalnie ile mogłam ...

dzieci tak często porównują ...że koledzy mają lepiej...

bolało nie raz serce matki ...pracowałam ponad siły ...żeby mieli ...

i ... kiedy odeszli ...nie rozumiałam ...ból rozrywał serce ...a musiałam żyć ...bo obok było Malutkie Serduszko  i Ono nie cierpiało mniej...nie rozumiało co się stało ...codziennie mi powtarzał : Mamusiu ...nie płacz, ONI wrócą ...

a ja ...leżałam w kałuży łez ...pomagali przyjaciele ..." wstań Laura " ...a ja nie miałam siły wstać ...

wstawałam dla tego Kochanego Szkraba ...i codziennie pytałam :

Co ja mam zrozumieć ?
Co ja mam odszukać ?
Co to za lekcja ???????????????????????????????????

Już wcześniej miałam dziwne sny ...znałam ten strach ...to było to uczucie....które znałam ...

musiałam i chciałam mu stawić czoła...

i robiłam to każdego dnia ...

zanim zrozumiałam ....

naucz się wybaczania ...

i ruszyło ....

każdego dnia ...uczę się wybaczać ...wybaczyłam wszystkim ...
nie ma jednego człowieka, któremu bym nie wybaczyła...
najtrudniej sobie ...

kiedy już myślę, że wybaczyłam ... coś się dzieje i sprawdzam ...
i bywa różnie ...
przestałam cierpieć ...to nie mój stan ...
a kiedy zaczyna mi być smutno ...szukam sposobu ...aby to zmienić ...
nie zawsze wychodzi od razu ...ale jest coraz lepiej...
JUŻ nie jestem Ofiarą ...i być nigdy nie chcę ...
Jestem zwycięzcą ...i szczęściarą , bo każdego dnia oddycham, żyję ...i ...
i kocham siebie ...

pokochałam siebie ...

to była nie łatwa droga ...dużo się wydarzyło na niej ...
pokochałam ludzi ...wszystkich ...tak bardzo ...

zwolniłam tempo ...zaczęłam porządkować swoje życie ...
a jest co robić...

sprawy sądowe...odpuściłam wcześniej ..nie wierząc w jakąkolwiek sprawiedliwość ...
ruszają od nowa...wspaniały prawnik z Warszawy ...od razu poznałam tę duchowość ...i to zrozumienie ...piękny Człowiek...dziękuję za Niego na mojej drodze...
dbam o siebie ...
niebawem kilka operacji ...reperuję swój organizm ...
mocno oberwał ...i wyeksploatowany jest ...nie dbałam o siebie ...brak czasu ...a potem brak wszystkiego ...

Żyłam dla Innych ...i tak jest nadal...taka już jestem ...jednak pilnuje w tym wszystkim siebie...żeby zwyczajnie nie paść ...żeby żyć i się rozwijać ...i nadal robić to co wychodzi mi najlepiej...
pomagać ...

zawsze byłam społecznikiem...wszędzie przewodnicząca klasy, szkoły, Samorządu Uniwersytetu  ...wszędzie gdzie pracowałam, to organizowałam wyjazdy integracyjne, wypady do miasta, festyny firmowe... zawsze mnie było pełno ...

i dzieci ...to dla nich były place zabaw, największe Centrum Zabaw Rodzinnych w Polsce ...i mój projekt Miasteczko Dzieci ...

Dzisiaj zrozumiałam, że mogę i chcę więcej ...
Wiem, że uruchomię efekt domina na całym Świecie ... dla dzieci i....i zaangażuję w to całe Rodziny
To Będzie Piękne...

i zrobię to...bo bardzo chcę ...

Ostatnio usłyszałam kolejny raz w życiu , że z powodu karmy nie możemy robić wspólnie projektów ...

Zawiesiłam się na chwilę ...
Pomyślałam : o co chodzi ?
Przecież moja karma tak pięknie się zmieniła ...i zmienia każdego dnia ...jeszcze bardziej ...poleciały łzy  ...
i kiedyś to byłoby coś co wbiło by mnie w podłogę ...tym bardziej, ze ta Osoba jest mi bliska ...
Dzisiaj patrzę na to inaczej ...dziękuję :-) że Jesteś i przypomniałeś ...to ważne dla mnie ...i wiem skąd te słowa ...i już nie biorę ich do siebie ...i zrobiliśmy ostatnio coś razem...a Ty nawet o tym nie wiesz...kiedyś Ci powiem ...
Zrobię mój plan z Kimś , kto będzie widział we mnie to dobro ...tą zmianę ...tą dobrą karmę  ...
i będzie chciał pomóc ...
Takie Osoby pojawiły się w moim życiu ...
Tylko nie zauważyłam tego ...bo miałam schyloną głowę ...
To jest tak jak znajdujesz ciągle grosiki ...wczoraj znalazłam 5 zł nad jeziorem ...i pomyślałam :
hmmm...co z tego....ja chcę więcej od życia...i podniosłam głowę i ..zobaczyłam niebo ....i drzewa ...i ludzi spacerujących ...i wiedziałam...bingo ...to jest to !....

To jest pewnego rodzaju dojrzałość ...umieć to zrozumieć i iść dalej ...

ciągle jeszcze tylko przepraszam za wszystko ...lecz i nad tym pracuję ...

widzisz ...to jest tak , że kiedy pokazujesz swoją otwartość ...są ludzie którzy odbierają to jako siłę, odwagę, są tacy co uważają , że to nie potrzebne, są tacy co uważają to za słabość ...

każdy człowiek widzi to przez pryzmat swoich doświadczeń ...

a ja z powodu moich doświadczeń też odbierałam nie raz to niewłaściwie ...i nieświadomie stwarzałam sytuacje, aby znowu Ktoś wykorzystał moją dobroć ...tylko ja już mam to za sobą ...i o to się nie boję ...bo potrafię się nie tylko obronić, ale i upomnieć o siebie, a nawet o swoje wynagrodzenie ...

i ludzie, którzy łapią takie okazje , robią to dlatego, że zobaczyli Ciebie jako poranione zwierzę ...ale też Ty pozwalasz im na to ...kiedy przestaniesz się godzić z takim traktowaniem, zaczną się dziwić...
w ostatnim czasie tego też doświadczyłam ...bo upomniałam się o coś co było oczywiste dla mnie ...

jednak wytłumaczyłam swoje racje i uzyskałam to czego oczekiwałam ...

więc rozumiem, że Ktoś nie chce robić ze mną projektów ...nie koniecznie z mojego powodu ...a jeśli widzi coś we mnie ...to ma to też w sobie ...i możemy wszystko zrobić ....tylko trzeba zmienić myślenie...

i ...
jak to jest z tymi oczekiwaniami ???

Kiedyś mój Przyjaciel z którym pracowałam w jednej firmie i odszedł..założył swój biznes, teraz ma ich kilka...świetnie prosperują ...powiedział :
"Laura , jak chcesz być szczęśliwa, to pracuj z pasją i nie oczekuj pieniędzy ...niech one nie przysłonią Ci tego co robisz , a w końcu będzie nagroda...ja tak rozwinąłem swoje biznesy ..."
( był czas kiedy pieniądze mi zasłoniły wszystko )

Ok ...to piękne móc sobie na to pozwolić, ale kiedy przez tyle lat musiałam tak wiele zarobić, aby przetrwać, aby mieć gdzie mieszkać i z czego nakarmić dzieci ...to jak myśleć o pasji ?
Kiedy zaczęłam robić to co kocham... zaczęłam wszystko tracić ...

Tak to wygląda ...

z boku ...

ale ja tak naprawdę cały czas zyskuję...

Moja DROGA zaczyna być coraz piękniejsza...
moje życie bardziej wartościowe...
Coraz więcej daję innym i mogę jeszcze więcej ...

I teraz mam lżej ...będąc z jednym dzieckiem ...
Przecież mam kontakt z pozostałymi Synami, dzwonimy do siebie, odwiedzają mnie, wspólnie spędzamy czas...jest pięknie ...
I Oni poznają swojego Tatę ...potrzebują tego ...To chłopcy ...jeden już dorosły ...
Od dobrej relacji z Ojcem zależy Ich Życie ...i mają ją z Nim i mają ze mną...
mimo, że wiele mnie to kosztowało ...to wybaczyłam Im wszystko...to moje dzieci ...i Kocham Ich ponad wszystko ...
I wiem, że kiedy sami zostaną Rodzicami ...jeszcze więcej zrozumieją ...
I wiem, że nastolatki tak mają, że chcą manifestować niezależność ...
I wiem, że dzieci nie są dla nas, tylko dla Świata, i niech będą ...
niech będą najpiękniejszym darem...
bo to dobre dzieci i wspaniali Mężczyźni ...bo dobrze Ich wychowałam ...

Zawsze będą mieli wsparcie we mnie ...i dzwonią kiedy coś się dzieje...

Teraz zostało tylko moje Maleństwo ...które już mówi : Mamo, jestem chłopcem , a nie maluszkiem...i jest ...choć i u niego zaczyna się budzić świadomość i wszystko będzie ...

Jestem gotowa na to ...
Moje życie to droga ...

Wszystko zaczyna się od myślenia ...
Poza Miłością ...a o tym za chwilę ...

Więc ...jeśli chcesz ,aby ta droga była piękna , to myśl pięknie ...dobrze ...i dobrze mów i postępuj...

To jest początek Pięknej Drogi ...

Ja afirmuję różne piękne marzenia...
i oczekuję ...tego co najpiękniejsze....

wyznaczam cele...piszę je na kartkach ...i realizuję...
tak trzeba, trzeba mieć do czego dążyć...
i pieniądze nie są moim celem...ale sprawianie radości innym ludziom...i sprawienie że MIŁOŚĆ to będzie piękna energia na całym Świecie, taka ogromna różowa chmura...
jednak pieniądze są dobre i potrzebne i więcej dobrego można zdziałać, kiedy są ...więc ...?
zarabiać trzeba ...
i oczekiwać także, że za dobrze wykonaną pracę nam Ktoś zapłaci ...
że będziemy mieli na utrzymanie i zadbanie o siebie i bliskich ...
że będziemy mieli też na przyjemności ...bo i one są potrzebne w naszym życiu ...i są dobre ...

równowaga we wszystkim...

Ktoś powiedział : marzę aby płacić podatki, jak największe ...
a drugi: obym nigdy ich płacić nie musiał...

pomyśl, czego uczysz dzieci ???

ten Kto płaci podatki, zarabia ...
ten Kto ich nie płaci, nie zarabia ...i kombinuje...i tu jest odpowiedź ...
ja wiem jak trudno jest to w sobie zmienić ...
to jak z tą szklanką ze szkoleń :-)

ten co chce zarabiać powie, że jest do połowy pełna...i widzi kolejne możliwości ...
ten co nie chce i woli narzekać powie : że jest do połowy pusta ...

a Ty co widzisz ????

Jak żyjesz  ???

Zacznij marzenia urzeczywistniać ...zacznij wyznaczać ich daty realizacji ...
zacznij działać wreszcie ...i wszystko przed Tobą co najlepsze...

a Miłość ?
I oczekiwania ....hmmm....tutaj mózg należy wyłączyć ...
Zrozumiałam to na szkoleniu w listopadzie ...

Gdybym nie zrozumiała, nadal miałabym zamrożone serce...

Teraz mam otwarte ...dobre i pełne miłości ...i to czystej ...nie oczekującej na nic....

i możesz pomyśleć, że dziwna jestem ...
to mnie zupełnie nie obchodzi ...
Tak mam i już ...Miłości nie można zaplanować...zmierzyć, zważyć ...Ona po prostu jest ...przychodzi i Kocha ...tak jak dziecko ...bezwarunkowo i bezinteresownie ....

niczego nie oczekuje ...

i to jest piękne...moja różowość ...pierwszy raz w życiu ...

piękny czas i piękną drogą idę ...i wiele miłości mam dla Świata ...
i są Ludzie , z którymi zrobię mój projekt ...bezpośrednio ...choć chciałam inaczej ...
bo skoro taka karma ?
słucham mądrych Ludzi ...którzy wiem, że chcą dla mnie jak najlepiej...

Dzisiaj kończę projekt i poproszę, aby Ktoś mi go przetłumaczył ....i ....

już niebawem usłyszycie o tym...

To będzie Dwóch wspaniałych Mężczyzn, z którymi to zrobię ...

bo ...

bo od zeszłego roku Żyję bez ograniczeń ...
Nie stawiam płotów ...
i Kocham Siebie i Życie ...
i Ciebie Kocham...skoro to czytasz ...także ...


THE WAY AHEAD  ....










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.