fb

niedziela, 30 grudnia 2018

to był rok ...dobry rok ... z wdzięcznością jutro ...pożegnam go ...

wdzięczność przepełnia moje serce...i każdy kawałeczek mnie...

za wszystko ...
za każde doświadczenie...

nawet za te kiedy dupa bolała...
te najwięcej mnie nauczyły ...

moje trzy ulubione słowa tego roku to :

ZATRZYMANIE
CISZA
POZWALAM ... SOBIE

i niezmiennie od kilka lat : KOCHAM ...siebie i wszystko wokół ...bezwarunkowa miłość ...

gdyby Ktoś mi na poczatku tego roku powiedział, że zamieszkam na Podlasiu ...powiedziałabym że nie...na pewno ...gdyby powiedział to w czerwcu ...już bym się zawachała... a w sierpniu podjęłam decyzję że TU ...to TUtaj chcę życ i wybudować swój dom ...mój i moich dzieci ...Dom do którego będą przyjeżdżać z radością ...odwiedzać mnie ze swoimi Żonami i wnukami ...
i to TUTAJ stworzę OŚRODEK ŚWIADOMEGO ŻYCIA

Puszcza ...już ją pokochałam ...

Ludzie otwarci ...cudowni ...w większości ...bardziej i więcej niż wszędzie ...

Choć i tu doświadczyłam ...to już nie boli ...bo ja się zmieniłam ...przyjmuję wszystko inaczej ...

i uważam że będą Ci co mają być ...
nie raz ludzie którym pomogłam zapominali mój numer telefonu ...
bo potrzeba wiele odwagi by znieść prawdę ...
i rozumiem, że można się bać ...skoro całe życie żyje się w strachu  ...to nawet jak się otworzy na zmiany ...to potrzeba czasu by się nie bać ...
najtrudniej tego co ludzie powiedzą ...

a ten strach jest u tych którzy oszukują ...innych i siebie ...
dlatego się boją ...że ktoś się dowie kim są ...

i cóż ...zostawiam ...potrzebują czasu ...i kolejnych doświadczeń ...żeby się nauczyć ...

otaczam się ludźmi którzy mnie inspirują i wznoszą ...
tak jak ja robię  ...

przecież mam wybór ...
zrozumiałam to kiedy przeprowadziłam się we wrześniu na Podlasie ...

pierwsze tygodnie, tak trudne, kiedy prawie nikogo nie znałam ...było ciężko ...

były łzy ale one uzdrawiały ...bo otworzyłam się na poznanie innych Osób ...
i dzięki temu poznałam tutaj wspaniałych ludzi ...

więc za wszystko jestem wdzięczna ...

w tym roku zakończyłam wszystkie ważne sprawy ...zwłaszcza te w sądzie ...

uczyłam się nowego życia ...i każdego dnia uczę ...

poczułam się bezpiecznie ...bo ...no właśnie...zawsze Bóg stawia właściwe osoby na mojej drodze...

Mam wspaniałych Sąsiadów, cudne koleżanki ( mamy ze szkoły Guzika) , wsparcie Cioci i Wujka ( takich przyszywanych, kiedy sama we wrześniu musiałam sobie radzić, to Ciocia nauczyła mnie co i gdzie, pokazała drogę, powiedziała o tradycjach, uwielbiam nasze rozmowy ... ) , mam już tutaj Przyjaciółkę, cudowną Osobę o pięknym sercu, która wspiera moje działania i rozumie i widujemy się często choć znamy od kilku miesięcy, włączyłąm się w działania społeczne ( załozyłam kikanaście Kół Gospodyń Wiejskich ) , poznałam wspaniałe Kobiety i pomagam Im...bo bardzo jej potrzebują , Poznałam Władze i polubiłam bo widzę zaangażowanie i trud pracy tutaj, nie rzadko "pracy u podstaw" ...
Jest mi tutaj dobrze ...

Mam moją Puszczę ...którą pokochałam ...jak moją z dzieciństwa ...tu jest moje miejsce...

Guzik szczęśliwy ...pięknie się uczy ...ma kolegów ...i jak mówi : " Mamo tutaj zostajemy, bo tu są inni ludzie, nawet dzieci są inne, mam super kolegów "  ...
tak ...po tych wszystkich trudnych zakrętach ...wreszcie znależlismy swoje miejsce...

kiedy zatrzymasz się ...wsłuchasz w siebie...pobędziesz w ciszy ...a potem pozwolisz sobie ...

TO SIĘ DZIEJE...

odeszłam od tzw. "rozwoju osobistego "  ...zobaczyłam co nie jest moje ...i opisuję to w mojej książce ...
bo nie trzeba szkoleń za kilka tysięcy, żeby siebie odnaleźć ...
wystarczy zacząć żyć dobrze ...
odejść od miejsc i ludzi, którzy nas nie wspierają , a poszukać takiego miejsca, gdzie czujemy się dobrze ...

zaczęłam robić to co kocham...
uczę ON-line...pracuję i zarabiam i robię to co kocham...pomagam...
sława i sceny ...już nie moje...

i mam czas na spacery i malowanie...i pisanie....kolejnych książek ...

i marzę by jeszcze był Ktoś do przytulania...a skoro i na to otworzyłam serce ...to będzie ...

wzięłam się za siebie ...

o tym jeszcze Wam nie napiszę...ale niebawem zobaczycie ...

w tym roku też umarł mój Tato ...dokładnie w trzecią rocznicę premiery mojej pierwszej książki ...

tutaj tak wiele się wydarzyło we mnie...

i tak wiele na zewnątrz ...odpadły iluzje co do mojej rodziny ... ( pokazali kolejny raz kim są )

i to puściłąm i pozwoliłam sobie żyć bez nich ...

moje dzieci Ukochane ...też układają sobie życie ...widzę jak dorośleją ...zaczynają wreszcie rozumieć...doświadczają ...ale tak wybrały Ich Dusze...

wiem jaka jest moja rola w tym wszystkim...kocham Ich i wspieram, nawet jeśli myślą, że jest inaczej ...to po czasie widzą że to było dobre ...moje Skarby ...

to był bardzo dobry ROK ...

wiecie...to niesamowite , że za każdym razem, kiedy odpadały iluzje co do kogoś, pojawiał się w to miejsce Ktoś dużo lepszy ...

zostawiłam w Jabłonnie Przyjaciół, i w Otwocku, i w Legionowie, ...ale mamy kontakt ...i to bardzo dobry ...podobnie w Poznaniu ... na Śląsku, ...czy na Żwiecczyźnie...

to jednak tutaj jest moje miejsce...

cudownie jest czuć podniecenie , że oto za chwilę kolejny rok się zacznie...lepszy ...choć i ten był dobry ...

coraz mniej podróżuję ...wybieram ...bo tu jest mi dobrze ...

coraz więcej pracuję z kobietami ...choć i Panowie cudni wrażliwi się zdarzają ...

Duchowość to proces...i chętnie przez ten proces przeprowadzam ...

każdego dnia tez jestem uczniem ...to bardzo ważne.

a w Nowym Roku ...życzę Wam i Sobie :

CUDU ŻYCIA ...WE WSZYSTKICH ASPEKTACH
WSZYSTKIEGO NA CO POZWOLICIE SOBIE
ZATRZYMANIA CZASEM I POBYCIA W CISZY

I ODWAGI ...BO ŻYCIE W STRACHU NIE JEST DOBRE ...

zmiany są dobre , ale potrzeba ODWAGI  by zmienić swoje życie ...

a jak nie wiesz jak ruszyć ...pisz...pomogę...


KOCHAM CIĘ 
bo życie może być piękne jak te pierniki znalezione w Internecie ...

to Twój wybór i Twoje decyzje...

POZWÓL SOBIE ...



wtorek, 25 grudnia 2018

siła przyciągania i doświadczenia

Siła Przyciągania i doświadczenia ...

Przyciągamy wydarzenia i ludzi tak jak rezonuje nasze serce...

Czasem wielokrotnie przyciągamy podobne sytuacje aby przepracować, a czasem by się przekonać, że to już nie rezonuje...

Co to oznacza ?

Trzeba wsiąść do samolotu by się przekonać, że już się nie boisz latać.


a czasem po co wsiadać ? jeśli nie czujesz potrzeby ?

kiedy masz doświadczenia związane z jakąś lekcją sprawdzenie przyjdzie...choć czasem w inny sposób a bedzie dotyczyło tego samego.

Tak jak ludzie którzy się pojawiają w naszym życiu :

i nie zawsze wiemy od razu ...

Wiem jakie procesy przepracowałam ...wiem co może się sprawdzać ...
Jak pojawia się coś nowego ...obserwuję i staram się znaleźć odpowiedź i uzdrowić ...

Prezent ...no tak ...spotykam ostatnio ludzi o których poprosiłam ...

Dlaczego podobni są do mnie w wielu aspektach ???

no pomyśl ...

to piękne....

pamiętam swoje doświadzcenia i pamietam jak trudno było innym mi pomóc ...bo chciałam wszystko sama...dotknąć i doświadczyć...
od kiedy pozwoliłam sobie by ktoś podał mi ręke ...moje życie osiągnęło punkt zwrotny

zrozumiałam , że z bagien nie wychodzi się samej...bo można wpaść głębiej ...
że kiedy ktoś poda dłoń ...jest łatwiej i lżej i że nie musi boleć i być ciężko by wyjść ...i swój wysiłek jest nieunikniony ...

od tego dnia pomagam innym kiedy poproszą a i sama zdarza się że proszę o pomoc

i to jest dobre...
to jest ok

doświadczenia są częścią nas...


najważniejsze to sobie pozwolić na nie...

w spokoju przyjrzeć im ...

i cieszyć się nimi kiedy  nam pokazują ...cokolwiek to jest ...


takie to myśli dzisiaj ...




niedziela, 23 grudnia 2018

dzisiaj ...jest najlepszy dzień by podjąć decyzję ...

Kreacja swojego życia

kiedy możesz zacząć ???

DZISIAJ


tak ...to najlepszy dzień ...


nie odkładaj szczęścia na jutro ...
i nie odkładaj trudnych spraw na jutro ...

to działa tak samo ...

Jestem zwyczajna i niezwyczajna, rozważna i romantyczna, dobry człowiek i piękna Dusza.

Kto może zrozumieć te słowa ?

Ktoś KTO  ma podobnie...


To teraz o kreacji swojego życia .

Przeprowadziłam piękną grupę 12 KOBIET  przez PROCES DROGI DO SIEBIE.

4 etapy :

POWIETRZE ( wydmuchuje jak wiatr wiele z przeszłości , odkrywa zakryte )
WODA ( wymywa i oczyszcza , łzy , i wybaczenie )
OGIEŃ (spala to co już nie nasze i płonie...kreuje nowe, tworzy )
ZIEMIA ( materializuje , umacnia i uziemia nasze marzenia i plany )

potem pozwoliłam się prowadzić dalej ...poleciało ...z 25 dni zrobiło się 40 dni.

Leciały różne procesy ... dziewczyny się otworzyły ...cudownie.

Każdego dnia coś nowego się pojawiało ...czasem we śnie ...pisałam i robiłyśmy ...bo ja pracowałam z NIMI ...

to co już robiłam sama ...kolejny raz umacniało się we mnie...lub odpadało ...to było niesamowite ...


Od początku procesu też dostawałam od dziewczyn feedback i to taki konkretny ...

Do tej pory pracując z ludźmi indywidualnie lub na warsztatch widziałam efekty ...ale nie aż takie jak przy pracy w grupie...on-line...codziennie...w procesie ...

Dawałam z siebie wiele...czasami byłam bardzo zmęczona...widziały to ...ale i One tak wiele mi dawały ...za co jestem ogromnie wdzięczna.

Otworzyłam drugą grupę i wniej 4 mężczyzn ...4 kobiety ...równowaga ...
Ta grupa pracowała inaczej ...nie porównuję ...bo każdy to co miał zrozbić i zrobił ...zobaczył efekty ...

Co u mnie ?
stała się dzisiaj rzecz niesamowita
rok temu w Wigilię napisałam list do św. Mikołaja i położyłam na choince ...

a dzisiaj wypadł mi z szafki kiedy szukałam koperty by napisać list do Kogoś ...

otworzyłam ...
a tam ....

to niesamowite 

wszystko się spełniło ...

i to zdanie na końcu : nie moja ale Twoje wola niech się stanie ...

pełne zaufanie ...
kiedy zaufasz Bogu ...wszystko jest możliwe...

Guzik jest moim Prezentem od św. Mikołaja ...chłopcy do Niego napisali ...

teraz i moje marzenia się spełniają...


bo

pozwoliłam sobie 



pozwoliłam sobie ...marzyć ...i poprosić ...i każdego dnia krok po kroku działam...

obfitość w ostatnich dniach ...wszelkiego rodzaju ...nie oczekuję a dostaję ...

ważna jest intencja...same oczekiwania są też dobre jeśli intencja jest właściwa.

też tak możesz ...

zapraszam...


2.01.2018 ...rusza Nowa GRUPA...22 dni DROGI DO SIEBIE

https://www.facebook.com/events/2154390964611541/

zapraszam...


Daj sobie prezent ...

każdy dzień jest najpiękniejszym darem jaki możesz sobie dać ...
Tylko Ty możesz sprawić, że będzie pięknie ...

kocham Cię ...bezwarunkowo ...

pozwól sobie ...




zmiany, przebudzenie i 3 poziomy ...

od kilku dni temat się pokazuje...coraz bardziej i bardziej ...a dzisiaj wpadł w moje ręce ...

uwielbiam poranki sobotnio-niedzielne...
nie zawsze tak było ...

jak słyszę od kobiet, że nie lubią weekendu i mają wtedy depresję ...to ...no właśnie ...
pamiętam i taki czas u mnie...
może nie depresji ale smutku i zagubienia i szukania sobie pracy do zrobienia...
nie umiałam wtedy odpoczywać ...
goniłam ...
ciągle za czymś, za kimś ...nie słuchałam siebie...
miałam za to mnóstwo oczekiwań ...
taaak...i goniłam ...
za pieniędzmi ...nie dla siebie...dla dzieci wszystko i nie tylko dla nich ...ja byłam na końcu ...

to już było ...dawno ...

minęło kilka ładnych lat ...
lat w których odzyskiwałam siebie...
czy było łatwo ?

nie było ...

pokonać w sobie strach ...i tyle lęków ...to była ogromna praca...
czytałam książki ...korzystałam ze szkoleń ...budziłam się ...
kiedy już myslałam , że mam oczy otwarte...okazywało się, że jeszcze długa droga przede mną...
i nie poddawałam się ...
czasem myślałam, że jestem Syzyfem ...
by następnego dnia rano jak Feniks powstać i rozłożyć skrzydła...
Mój Dziadek czytał mi Mitologię ...często to tam szukałam wzorców ...
hmm...to niesamowite, bo kiedy zdasz sobie sprawę z jakich korzystasz wzorców ...to szukasz właściwych książek , spotykasz się z właściwymi ludźmi ...inaczej żyjesz...

wzorce wzorce wzorce...

odrzucić je nie łatwo ...
a kiedy obierzesz siebie jak tą cebulę ...co zostanie ???
hmmm....

i trzeba siebie stracić ...tak całkowicie ...żeby siebie odzyskać...

kiedy do końca obierałam moją ...warstwa po warstwie...odpadały iluzje i przekonania...
bolało...jak cholera...

i wybaczyłam ...mojej przeszłości i wszystkim...i SOBIE ...że tak żyłam ...

bo wtedy możesz zacząć od nowa...

posprzątać trzeba ...

na gruzach nic nie zbudujesz...

od 3 lat ...buduję nowy dom w sobie ...

znalazłam drogę ... do SIEBIE ...

zaczęłam kadego dnia rozmawiać z Bogiem ...
od dziecka mam ogromną uważność i wrażliwość na przyrodę...
moja Babcia mówiła : " dzietka  kochaj Boga ...On jest wszędzie we wszystkim ...a będziesz szczęsliwa" dzisiaj to rozumiem...

mówią , że ludzie się zmieniają, kiedy coś trudnego ich spotka...

otóż nie...bo to zalezy od człowieka...
mam znajomego który po śmierci ukochanej kobiety zionie zemstą ...i nie odebrał lekcji ...

długo byłam na DRUGIM POZIOMIE ANIELSKIM ...NIE PRZEROBIŁAM LEKCJI ...DLATEGO POJAWIŁ SIĘ TRZECI ...I STRATY ...Partnera ...Dzieci ...
a to opowieść która to wyjaśnia :
Poziom drugi 

"Dwa anioły, kobieta biegnąca do pracy, strome schody…
- Popchnij ją, popchnij!
- Ale schody strome, zabije się!
- Przytrzymam! Ubezpieczam! Tylko nogę złamie – pchaj, mówię!
- Głupi jesteś??? Przecież musi do pracy zdążyć, trzy dni z rzędu się spóźniała!
- Owszem a teraz jeszcze posiedzi dwa miesiące na zwolnieniu, a potem ją wyrzucą.
- Tak nie wolno! Co ona bez pracy zrobi? Pensję ma dobrą!
- Pchaj, mówię, potem ci wytłumaczę, pchaj!

Te same anioły, autostrada, dwie kobiety w służbowym samochodzie. Jadą za ciężarówką załadowaną belami drewna.
- Zrzucaj kłodę, nie przeciągaj!
- Taką kłodą można zabić! Przecież jak trafi czołowo w szybę to obie zginą!
- Zrzucaj, mówię, odchylę tor lotu, tylko się przestraszą.
- Po co chcesz je straszyć???
- Potem ci wytłumaczę, nie ma czasu, za zakrętem będzie bilbord: „ZWOLNIJ!!! W DOMU NA CIEBIE CZEKAJĄ!!!”, zrób tak, żeby się tam zatrzymały.
- Obie płaczą, dzwonią do domów, okrutny jesteś!!!

Kolacja firmowa.
Dwa anioły, mężczyzna z obrączką, dziewczyna.
- Niech jeszcze wypije.
- Dość! Już jest pijany! Spójrz tylko, podrywa dziewczynę!
- Nalej mu jeszcze, niech pije!
- Żona w domu czeka, dwoje dzieci… stracił kontrolę nad sobą, dziewczynę ciągnie do hotelu…
- No i dobrze, niech się zgadza!
- Zgodziła się, poszli, cholera jasna! Żona się dowie, będzie rozwód!
- Ano, będzie awantura! I o to chodziło!

Zachód słońca. Dwa anioły.

- Ale praca stresująca!
- Witaj w pracy na poziomie drugim. Tutaj uczymy przez stres. Do wczoraj miałeś praktyki na pierwszym poziomie – uczycie tam przez filmy i książki, a tutaj mamy tych, komu już książki nie pomagają. Musimy ich wytrącić z koleiny jakimś zdarzeniem, stresem, szokiem – żeby się zatrzymali na chwilę, pomyśleli.

Pierwsza kobieta będzie siedziała w domu ze złamaną nogą. Znowu zacznie szyć, a jak ją wyrzucą z pracy, to będzie miała już pięć zamówień – nawet się nie zmartwi. Kiedyś już szyła, a teraz od 10 lat odkłada swoja pasję, uważa, że musi na państwowej posadzie pracować, że socjal jest ważniejszy od harmonii i szczęścia z zajmowania się ulubionym zajęciem. A z szycia będzie miała więcej pieniędzy plus zadowolenie każdego dnia.

Z dwóch kobiet płaczących na autostradzie jedna za tydzień odejdzie z tej pracy, wróci do domu, znajdzie pracę w swoim miasteczku, tam gdzie jej rodzina, mąż, dziecko. Urodzi drugie, zacznie studiować psychologię – te kobiety współpracują z wami na pierwszym poziomie.

- A zdrada? Czy zdrada może wyjść komukolwiek na dobre? Rodzina się rozsypie!
- Rodzina? Tam już dawno nie ma rodziny! Żona zapomniała, że jest kobietą, mąż pije, kłócą się, szantażują, targują się dziećmi. To długi proces, bolesny, ale każde z nich się czegoś nauczy. Żona wróci do waszych książek, zacznie żyć dla siebie, zbuduje wspaniały związek, będzie szczęśliwa, dzieci będą dorastać w miłości, bez awantur…
- A uda się zachować rodzinę?
- Jest taka szansa.

- Co za praca!
- Przyzwyczaisz się. Ważne, ze skuteczna. Jak tylko wytrącisz człowieka z jego strefy komfortu, to się zacznie ruszać! Większość ludzi jest tak skonstruowana.
- A jak i to nie pomoże?
- To mamy jeszcze poziom trzeci – edukujemy za pomocą straty. Ale to całkiem inna historia..." Piotr Mordkowicz. Przekład I.Z.


Dzisiaj uczę się z pierwszego poziomu ...wystarczy ...

to nie łatwe , ale możliwe...

żyję świadomie...

tak ...można się PRZEBUDZIĆ ...

możesz to zrobić nie czekając na lekcje z 2-ego poziomu ...czy 3-ego...

Jak nie wiesz jak obrać cebulę i odrzucić iluzje ...napisz do mnie ...pomogę...

i przeczytaj post który będzie za chwilę ...
tam opowiem o kreacji swojego życia ...

bo to Ty Jesteś Jego kreatorem ...

Ty Jesteś Jego Twórcą...


nie czekaj aż spadnie Ci szlaban na głowę ...ulegniesz wypadkowi , jak ja ...

zacznij dzisiaj ...

wyjdź ze swojej strefy komfortu ...lub pozwól , że Ci pomogę ją opuścić ...delikatnie i w spokoju ...
bo nie musi boleć by odszukać siebie ...


THE WAY AHEAD


sobota, 8 grudnia 2018

potęga miłości ... i uzdrowienie ...

sobota...poranek ...ulubiony czas na ...pisanie ...

myślę od wczoraj nad tematem ...

chciałam napisać o miłości ...tej która pojawia się niespodziewanie ...kiedy myślimy , że już nic i nikt nie jest w stanie załatać tej dziury w sercu ...

pojawia się i nie jest balsamem...łatą ...jest jak sól ...na świeżą ranę ...
boli ...jak nic bardziej nie bolało ...

i o dziwo po jakimś czasie zauważasz ...że mimo tak wielkiego bólu ...Twoja rana mimo że ciagle otwarta ...zmniejsza się ...a ta dziura jest po to by się nie zamrażać ...co tak bardzo potrafisz robić ...

widzisz też ...że mimo że tak bardzo bolało ...to uzdrowiło się tak wiele...
przerobiły się procesy :
odrzucenia
poczucia straty
nie zasługiwania
kupowania atencji
wybaczania
i puściłam wszystko ...

to bardzo trudna miłość ...lecz piękna ...bo tyle dobrego zrobiła...
gdybym nie pokochała trudno byłoby to wszystko zmienić w sobie ...
wdzięczność przepełnia moje serce...ogromna jak ocean...

ostatni czas pokazał ...że już nie rezonuje...że jest spokój ...

i wczoraj ...
jak rażona piorunem znowu coś odkryłam ...

kiedy jakiś czas temu zobaczyłam strach tej osoby ...tylko się usmiechnełam ...
strach był o komentarze moje ...i o różnicę poglądów ...ale była też troska o mój los ...
nie zdziwiło mnie to ...tak było zawsze ...
najpierw wyzanie a potem odrzucenie...
tylko ja już nie odrzucam siebie ...
wczoraj obejrzałam film ...pokazał mi się na Facebook ...choć nie mamy się w znajomych ...i już do niego nie zaglądam ...

zobaczyłam kogoś kto chce bardzo uchodzić za guru ...za mędrca ...za kogoś kto wie znacznie więcej od uczonych ...negując innych ...
ogromna wiedza i ...brak szacunku ...
i ...brak pokory ...EGO aż krzyczało ...

usiadłam dzisiaj i pomyślałam, że ja mam POKORA na trzecie imię po Laura i MIŁOŚĆ ...
czy zatem jak opiszę TEGO NAUCZYCIELA to będzie brak pokory ?

nie...bo daję to jako przykład ...dla wielu ludzi ...
nic dla siebie...nadal jestem wdzięczna za każdą lekcję...

być może to po to ...bym sama tą drogą nie poszła ...tak czuję...

kiedy słucham Dawida R. Hawkinsa...uwielbiam go ...za spokój i pokorę ...za miłość do ludzi ...

nie lubię słuchać PANA EGO ...

i piszę ten post odważnie i bez strachu ...że ÓW znowu tak zrobi, żebym poczuła sie gorzej ...
3 lata to robił ...

wystarczy ...

dzisiaj cokolwiek napisze i powie ...to już nie o mnie ...obojętnie jak by to zrobił ...

wyjęłam Go z serca ...całkowicie ...jakiś czas temu ...

ludzie pojawiają się na naszej drodze zawsze po coś...

nie zawsze od razu wiemy ...jaki jest powód ...

jestem ogromnie wdzięczna za te lekcje ...

i wybrałam spokój Puszczy ...i otwartość tych ludzi ...by takimi ludźmi się otaczać ...

trzymam się daleko od filozofów ....jasnowidzących, jasnosłyszących , itd...którzy znają teorie ...ale czy tak żyją ????

zostawiam Was z tym pytaniem...

każdego dnia modlę się za Nich ...

i za siebie ...by moje ręka lewa nie pamiętała co robi prawa...
czyli bym pomagając ludziom nie karmiła ego ...chwałą i blaskiem i nie oczekiwała...

dlatego zrezygnowałam z występowania na scenach ...robię to bardzo rzadko ...wolę małe grupy i rozmowy ...z tego samego poziomu ...a wiedzą dzielę się tak jak czuję że chcę ...się dzielić ...


zauważyłam , że ludzie sami mnie znajdują...

a w moim sercu już nie ma dziurek ...ani jednej ...

jest piękne i bezwarunkowa miłość je uzdrowiła...w koherencji serca...i współczucie ...

czuję , że to dobry moment by pozwolić komuś tym sercem się zaopiekować i zaopiekować się czyimś ...poprosiłam ...to stanie na mojej drodze...

zawsze jestem w drodze...
zawsze mogę siebie doskonalić kiedy alceptuję siebie taką jaka jestem ...

zamówienie poszło :
dobry człowiek , wrażliwy i kochający życie i siebie ...

podobny do mnie...bo nie może być inaczej ...

jak w tej bajce :
przyszedł milioner do Mistrza i prosił, aby pomogł mu spotkać wymarzoną kobietę ...chciał oddać miliony ...powiedział jak ma być ta wymarzona...15 minut wymieniał jej cechy ...
na to Mistrz mu odpowiedział :
-pomogę i nie chcę Twoich milionów, tylko obiecaj mi że zrobisz co powiem.
Obiecał.
-to jak chcesz spotkać kobietę z takimi cechami jak tutaj wymieniałeś to najpierw sam taki bądź.
a jeśli już taki bęziesz, to nie bedzie miało znaczenia czy ją spotkasz...

taaaaaak....od kiedy siebie kocham...to nie ma znaczenia ...

wreszcie zaczęłam czuć ...że miło byłoby o Kogoś dbać ...

coś widać szykuje się w przestrzeni ...

skoro takie myśli przyszły ...


odważnie idę ...

niedziela, 2 grudnia 2018

dzień ...definicja SUKCESU ...mało znana ...

Niedzielny poranek ...
mróz za oknem ...a ja w wygodnym łóżku ...w świeżutkiej pościeli ...w mojej sypialni ...
przeciągam się ...
zobaczyłam w łazience moje włosy ...nie rozczesane wczoraj ...stodoła na głowie :-)
to taka namiastka tego co było kiedyś ...mocne i loki ...dzisiaj puszysty stóg siana ...ale pomyślałam , że też mają swój urok ...bo w końcu ważne że są i to moje :-)
nie wszyscy tak mają ...

potem uśmiechnęłam się do siebie w lustrze... powiedziałam cześć Kobieto Kocham Cię
przygiegł mój mały Skarbek ...pokokosić się ...lubimy te poranki najbardziej...kiedy nie trzeba spieszyć się do pracy czy szkoły ...
potem telefon od Przyjaciółki ...
i wstałam ...
poranna praca na fb ...mam swoje grupy ...
i juz jestem znowu ...w sobie ...
i pewna Piekna Kobieta napisała :
Kochana wczoraj przyszedł do mnie twój tato. Pachniał mlekiem z czosnkiem i masłem. Jak będziesz rozmawiała z mamą to powiedz jej że w niebie nie będzie liczyć pieniędzy a chwilę kiedy pomyślicie o niej z miłością. Jej sakwa się kurczy. A jej niechęć do ciebie to ból bo ty tak bardzo potrzebujesz taty. Bardziej niż ona. To jakby odeszła od niego wcześniej niż on ją opuścił. Ale nie ma żalu. Bo gdzie deszcz tam jest tęcza a gdzie miłość jest wybaczanie.

a potem
Uśmiechaj się on nie chce twoich łez a spełnienia marzenia o którym kiedyś z nim rozmawiałaś. Jest przekonany że to twój czas miejsce i pora byś spełniła to o czym kiedyś marzyłaś. Nie mam pojęcia ale zawsze o tym mu mówiłaś
Zatem susz zioła. ❤️Kocham cię.
Zawsze mówiłaś że usiądzie na fotelu bujanym obok kominka prawda?
Cudowny ciepły choć zamyślony człowiek. Który nie zawsze umiał być blisko. Jakość chyba mnie lubi bo parzy sobie kawę chyba pół kawy pół wody 😂😂
Robi swoje i nie wygląda na smutnego. Bardziej strzela palcami bo jeszcze tyle by zrobił.


usiadłam ...
Kocham Cię Tatku ...

wybuduje ten domek drewniany z kominkiem i fotelem bujanym ...dla Ciebie ...i będziesz tam z nami ...tak jak teraz Jesteś ...
Tatku ...
napisałam list 6.09.2017 roku ...
Laura ,
Masz 48 lat . Mieszkasz w pięknym drewnianym domu z bali. Ma niecałe 100 metrów kwadratowych.
Wokół domu jest cudowny ogród pełen kwiatów i ziół wśród których króluje lawenda i rozmaryn.
Na budlejach jest tysiące motyli a ogród pachnie ciepłym latem. Wokół domu rosną malwy i słoneczniki …mały piesek biega po ogródku z Guzikiem…
Pod dachem w werandzie wiszą suszone pęczki lawendy i innych ziół…
Biała weranda i fotele wygodne …i winogrono pnie się po słupkach …chroni przed słońcem…
A w domu ciepły przytulny salon z kominkiem, z dużym oknem na taras …gdzie od wiosny do lata siadacie przy stole i pijecie ciepłą kawę w ulubionym kubeczku …lub herbatę w filiżance…gdzie odwiedzają was przyjaciele i znajomi …gdzie wieczorami słuchacie świerszczy i cykad grających …gdzie miłość otula wszystko …
Obok salonu jest jadalnia z dużym stołem …żeby było jak się zmieścić jak zjadą się Twoje dzieci z rodzinami … i kuchnia jasna …i piękna z suszonymi ziołami i grzybami na sznurkach …i spiżarką pełną słoiczków z zaprawami, które tak uwielbiasz robić…
W kominku Ktoś dokłada drewna…pachnie lasem…fotel bujany obok ...
A na poddaszu 3 pokoje i łazienka z wanną …Twoje królestwo …
Pokój Guziczka, Twoja sypialnia i nie tylko Twoja …i pokój do pracy w którym są dwa biurka i wygodne fotele…
Sypialnia oczywiście biało –lawendowa …z drewnem…i oknem w dachu żebyś
mogła oglądać gwiazdy …
Twój dom …
Twoja łazienka szmaragdowa …
Twoje życie …
I Twoja miłość …w tym domu jest ogrom miłości i spokój …i dobroć…i uczciwość …i szacunek …i pokój.
Mieszkasz w domu z Twoim Synkiem Romusiem i z Kimś kogo bardzo kochasz, tak w sercu …tak bardzo, że już bardziej nie można. I tak samo kochana Jesteś. Odwiedzają Cię starsi Synowie. Z radością gotujesz i pieczesz ciasto dla Nich i cieszysz każdym dniem…każdą minutą życia …
Jesteś szczęśliwa.
Wydałaś już kolejne książki :
I NA BAGNACH MOGĄ ZAKWITNĄĆ TULIPANY
PRZEZROCZYSTE DZIECI
WIERSZE LAURY
BAJKI NIEDOPOWIEDZIANE
I POWIEŚĆ O PIĘKNEJ MIŁOŚCI …TYTUŁ JESZCZE NIE ZNANY
Jeździsz po świecie. Uczysz ludzi miłości i dobroci, uczysz wybaczania a wszystko w imię Boga.
Uczysz zmiany myślenia i sama Jesteś przykładem zmiany. Wyglądasz świetnie, nosisz rozmiar 42/44 , tak jak lubisz najbardziej. Masz piękne długie włosy i zadbane wszystko w drobnych szczegółach. Twój uśmiech sprawia, że ludziom otwierają się serca …i też pragną zmiany… sama Jesteś zmianą, której oczekiwałaś od Wszechświata …Jesteś autentyczna i spójna…Jesteś zdrowa.
Jesteś bardzo bogata i możesz i pomagasz wielu ludziom. Prowadzisz Fundację która uczy dobra dzieci …a poprzez nich rodziców …
Działasz na całym świecie.
Podróżujesz po Polsce i po Świecie , ale zawsze z radością wracasz do domu ….i On jest …czeka na Ciebie …są tam Twoje obrazy i Twoje ulubione Anioły …z każdego kącika zagląda Anioł…
Przyjmujesz wszystko co daje Ci los…a daje to o co poprosisz …i co wykreujesz…potrafisz.
Obserwujesz niebo …wschody i zachody słońca i łapiesz chwile w obiektywie…
A potem piszesz wiersze do zdjęć…tak jak to robisz już dzisiaj…

Zaczynasz pracę nad projektem : OŚRODEK ŚWIADOMEGO ŻYCIA.
Taka Jesteś mając 48 lat …
6.09.2020 roku …
Do zobaczenia w tamtym czasie

Laura  


Jeszcze wtedy wierzyłam , że wyzdrowieje mój Tato ...
Cierpiał ...ból nie do zniesienia...
21.03.2018 roku odszedł ... 
a dla mnie jest teraz bliżej niż kiedykolwiek...
odwiedza mnie we śnie...
zabiera mnie na spacer w lesie ...albo do helikoptera i pokazuje puszczę ...i radzi co mam posadzić : morwę ...i zioła... goździki ...niesamowite ...i stworzę to miejsce...

W tych snach jest taki szczęśliwy ...

i ja skorzystam z tych podpowiedzi ...bo  Z TATĄ JEST LEPIEJ ...

wybaczyłąm przeszłości ...
byłam Jego małą ISKIERKĄ ...

Iskierko
Moja ...
Tak mówiłeś...
...
Kochałam całym sercem
Dzisiaj wiem Że i Ty mnie kochałeś Tęsknię ...Tęsknię po ludzku ...Za czułością I wtuleniem W Twoje ramiona...bezpieczne ...Tak wiele lat Nie dane nam było Dbać o siebie ...Bo była ...Dzisiaj Jesteś Tam gdzie przytulić Cię nie mogęA mogę w sercu ...
Tatku ...
Bądź...choć we śnie ...
A ta róża... dla Ciebie ...

Guziczek robił ostatnio drzewo genealogiczne ...
i tak sobie pomyślałam :
dopóki jeszcze kwiaty oglądam z góry ...trzeba działać i spełniać marzenia...
i wszystkie spełnię...
teraz kiedy wybaczyłam wszystkim...mamie też ...choć nie mam wpływu na Jej decyzje...to i tak Ją kocham ..
teraz kiedy moje dzieci, mimo że daleko w sensie kilometrów, to są blisko mojego serca...i sami szukają kontaktu ze mną...
teraz kiedy uporałam się z przeszłością ...zamknęłam wszystko ...jeszcze chcę okazać wdzięczność tym co mi pomogli kiedyś ...a teraz zaczynam nowy czas...nową pracę i nowe wyzwania przede mną...
teraz staram się zarażać miłością ...bezwarunkową...
to jest wspaniałe życie...
już na nic nie muszę czekać...znowu mogę działać ...i działam...
to ogromna wolność ...
piękna przestrzeń się otworzyła...

odrzuciłam iluzje ...
i każdego dnia odrzucam kolejne...
udało się ...połączyć serce z umysłem...


Myśl z którą się zidentyfikujesz dostaje moc sprawczą ...Kiedy uwierzysz 

no właśnie ...uwierzyć najtrudniej ...kiedy ma się taki bagaż doświadczeń ...
zawsze przecież może pojawić się strach ..
tylko jeśli wiesz...że celem Twoje Duszy , jak i innych, jest się go pozbyć...to robisz to ...i idziesz za głosem serca z wiarą i miłością ...robiąc DOBRO ...
spróbuj ...nbsp="" szukaj rozwiązań ...a nie przeszkód ...i rozprawiaj się ze strachem ...nie jest Ci do niczego potrzebny ...jeśli wierzysz, że jest Ktoś kto Cię wspiera ...jakaś Siła Wyższa...sprawcza ...
Ja nazywam Go BOGiem ...Żródłem...Szefem ...
nie ma znaczenia jak Go nazywasz ...
jeśli wierzysz że wspiera Twoje działania w dobrym ...
czyli :


MYŚL + TWOJE SERCE + DZIAŁANIE + WIARA = SUKCES 


to wszystko się uda...

taaaaaaak ...wiem...myślałeś, że przeczytasz o czymś innym ...

o jakimś superbiznesie .... :-) 

kiedy dojdziesz do tego co ja zrozumiesz, że SUKCES to dobre spokojne życie, rodzina i przyjaciele, to miejsce gdzie nie marnujesz czasu w korkach, autobusach i metrze, a ten czas masz dla swoich bliskich , to pasje które rozwijasz...i to uczucie o poranku : taaak ...dobrze że tutaj jestem ...


dobrego czasu ...i niech się dzieje ...