fb

sobota, 17 grudnia 2016

POLITYKA ??? NIE !!! a co jeśli moim marzeniem jest pomaganie innym ? ...daj swojemu życiu prezent ...duchowość ...zaufaj Bogu ...

była sobota wieczór ...więc trochę czasu dla siebie ...zwykle oglądamy film z Guzikiem ...jakąś komedię ...

włączyłam i śmialiśmy się oboje ...i nie wiem kiedy usnęłam ...
Synek wtulił się we mnie ...poleciałam w sen ...
około 2.00 w nocy obudził mnie odgłos komputera...zaczynał się film...kolejny ...
i dlaczego akurat ten ?

:-)

kiedy od kilku miesięcy oddaję wszystko Opatrzności ...Bogu ...to dzieję się niesamowite rzeczy ...
Ostatnia rozmowa z Przyjaciółką o tym co jest moją drogą ...
Potem z Łukaszem, przyjacielem...o Mojim ...i o tym, że pomaganie jest wpisane w moją drogę ...

Ile z siebie trzeba stracić ...by to zrozumieć ...

Ile trzeba pokory ...by ego nie dopuścić do głosu ...

Ile trzeba doświadczyć ...poczuć...trudnych sytuacji ...aby odszukać drogę ...


Film który się zaczynał ma tytuł; BEZCENNY DAR

oglądałam go już wcześniej ...

Dzisiaj ...znowu poleciały łzy ...
dobrze , że nie mam telewizji i mogę wybrać co oglądam ...
tym razem tak się stało, że ten film sam się odpalił na You Tube.

i na koniec ...
napisy i ...

prezenty : dar pracowitości, dar pieniędzy, dar przyjaźni, dar nauki, dar problemów ( wszystko czasem trzeba stracić ), dar rodziny, dar radości, dar wolności, dar marzenia, dar pomagania potrzebującym, dar wdzięczności, dar przeżycia cudownego dnia, dar miłości ...

i kolejny raz zastanowienie ...

taaaak ...wszystkie te dary dostaję ...i coraz więcej i więcej ...

poznaję pięknych ludzi ...

nawet Ci co mnie najbardziej doświadczają ...wysyłam im tylko miłość ...

nie ma już w moim sercu złości, żalu, cierpienia ...zazdrości ...
nic takiego ...

jest piękna wolność ...i radość
Miłość i zrozumienie ...

gdziekolwiek jestem ... ja i mój Synek ...
jest nasz dom ...bo my w nim jesteśmy ...

a dary ?
PRACOWITOŚĆ ...uwielbiam pracować ...ogromna radość mnie przepełnia kiedy piekę domki, kiedy piszę, kiedy wykonuję wszelkie prace domowe, gotuję, sprzątam i układam pranie ...ja to zwyczajnie uwielbiam robić ... zawsze lubiłam pracę ...lubię też siać i sadzić ..pracę w ziemi ...kiedyś jeszcze będę miała swój kawałek nieba ...

PIENIĄDZE ...od kiedy zmieniłam przekonania, pojawiają się z różnych stron i już wiem, że są dobre i potrzebne i rozsądnie je wydaję.

PRZYJAŹŃ ... mam wielu wspaniałych Przyjaciół ...wspierają mnie w trudnych chwilach i są ze mną w radości  ...są ogromnym darem dla mnie i wiem, że mogą liczyć na mnie zawsze ...mam w nich ogromne wsparcie ...

NAUKA...wiedza, zawsze uwielbiałam się uczyć i czytać książki ...to moje podróże ...jestem podróżniczką przecież ...piękny dar

PROBLEMY ...taaaaak to również wspaniały dar, tylko spojrzeć trzeba inaczej. Wiele w życiu straciłam...ale wszystko wróciło ...tylko w innej formie... Od majątku, po dom, rodzinę, moje dzieci ukochane , pracę , nawet za szybko przestałam być dzieckiem ...a jednak nie straciłam siebie ... i te straty były po coś ... zawsze kiedy najbardziej oberwałam ...najbardziej rozwijała się moja dusza... stawała się coraz piękniejsza... Tylko ja wybieram ...
sięgnęłam wszystkich poziomów anielskich  ...
dzisiaj jestem za to wdzięczna ...bardzo ...bo dzięki temu moja dusza bardzo rozkwitła ...i osiągnęłam piękny stan umysłu ...

a o poziomach anielskich bajka, nie moja , ale cudna :

Poziom drugi 

"Dwa anioły, kobieta biegnąca do pracy, strome schody…
- Popchnij ją, popchnij!
- Ale schody strome, zabije się!
- Przytrzymam! Ubezpieczam! Tylko nogę złamie – pchaj, mówię!
- Głupi jesteś??? Przecież musi do pracy zdążyć, trzy dni z rzędu się spóźniała!
- Owszem a teraz jeszcze posiedzi dwa miesiące na zwolnieniu, a potem ją wyrzucą.
- Tak nie wolno! Co ona bez pracy zrobi? Pensję ma dobrą!
- Pchaj, mówię, potem ci wytłumaczę, pchaj!

Te same anioły, autostrada, dwie kobiety w służbowym samochodzie. Jadą za ciężarówką załadowaną belami drewna.
- Zrzucaj kłodę, nie przeciągaj!
- Taką kłodą można zabić! Przecież jak trafi czołowo w szybę to obie zginą!
- Zrzucaj, mówię, odchylę tor lotu, tylko się przestraszą.
- Po co chcesz je straszyć???
- Potem ci wytłumaczę, nie ma czasu, za zakrętem będzie bilbord: „ZWOLNIJ!!! W DOMU NA CIEBIE CZEKAJĄ!!!”, zrób tak, żeby się tam zatrzymały.
- Obie płaczą, dzwonią do domów, okrutny jesteś!!!

Kolacja firmowa.
Dwa anioły, mężczyzna z obrączką, dziewczyna.
- Niech jeszcze wypije.
- Dość! Już jest pijany! Spójrz tylko, podrywa dziewczynę!
- Nalej mu jeszcze, niech pije!
- Żona w domu czeka, dwoje dzieci… stracił kontrolę nad sobą, dziewczynę ciągnie do hotelu…
- No i dobrze, niech się zgadza!
- Zgodziła się, poszli, cholera jasna! Żona się dowie, będzie rozwód!
- Ano, będzie awantura! I o to chodziło!

Zachód słońca. Dwa anioły.

- Ale praca stresująca!
- Witaj w pracy na poziomie drugim. Tutaj uczymy przez stres. Do wczoraj miałeś praktyki na pierwszym poziomie – uczycie tam przez filmy i książki, a tutaj mamy tych, komu już książki nie pomagają. Musimy ich wytrącić z koleiny jakimś zdarzeniem, stresem, szokiem – żeby się zatrzymali na chwilę, pomyśleli.

Pierwsza kobieta będzie siedziała w domu ze złamaną nogą. Znowu zacznie szyć, a jak ją wyrzucą z pracy, to będzie miała już pięć zamówień – nawet się nie zmartwi. Kiedyś już szyła, a teraz od 10 lat odkłada swoja pasję, uważa, że musi na państwowej posadzie pracować, że socjal jest ważniejszy od harmonii i szczęścia z zajmowania się ulubionym zajęciem. A z szycia będzie miała więcej pieniędzy plus zadowolenie każdego dnia.

Z dwóch kobiet płaczących na autostradzie jedna za tydzień odejdzie z tej pracy, wróci do domu, znajdzie pracę w swoim miasteczku, tam gdzie jej rodzina, mąż, dziecko. Urodzi drugie, zacznie studiować psychologię – te kobiety współpracują z wami na pierwszym poziomie.

- A zdrada? Czy zdrada może wyjść komukolwiek na dobre? Rodzina się rozsypie!
- Rodzina? Tam już dawno nie ma rodziny! Żona zapomniała, że jest kobietą, mąż pije, kłócą się, szantażują, targują się dziećmi. To długi proces, bolesny, ale każde z nich się czegoś nauczy. Żona wróci do waszych książek, zacznie żyć dla siebie, zbuduje wspaniały związek, będzie szczęśliwa, dzieci będą dorastać w miłości, bez awantur…
- A uda się zachować rodzinę?
- Jest taka szansa.

- Co za praca!
- Przyzwyczaisz się. Ważne, ze skuteczna. Jak tylko wytrącisz człowieka z jego strefy komfortu, to się zacznie ruszać! Większość ludzi jest tak skonstruowana.
- A jak i to nie pomoże?
- To mamy jeszcze poziom trzeci – edukujemy za pomocą straty. Ale to całkiem inna historia..." Piotr Mordkowicz. Przekład I.Z.



 taaaak ....trzeba było wiele stracić, aby odzyskać siebie ....
zastanów się na jakim poziomie Ty Jesteś ???

RODZINA ...piękny dar ...miałam bardzo liczną..i nadal mam...moi Synowie mimo, że już nie mieszkają ze mną ...kochają mnie ...a ja Ich bardzo ...a Maluszek który jest przy mnie, to mój SKARB ...

RADOŚĆ ... potrafię śmiać się bez powodu, śpiewam kiedy idę ulicą ...w lesie ...kiedy mam tylko ochotę. Radość to piękna forma ekspresji moich uczuć...Przyznam się że ostatnio kiedy jeździłam z moim Sykiem samochodzikami ...chyba bawiłam się lepiej niż nie jedno dziecko. Dbam o mój wewnętrzny spokój ...o moje dziecko wewnętrzne ...i utulam je ...dbam o nie i je chronię...umiem o nie zadbać ...to ważne ...

WOLNOŚĆ ...w każdej postaci ...wolność umysłu i słowa ..wolność myśli ...już nie interesują mnie wszystkie szkolenia...wybieram ...czy to jest coś co mnie wznosi...czy jednak nie ...i nie oceniam ...tylko wybieram ...wolność to moje skrzydła...latam ...często to robię ...w marzeniach ...taka potrzeba ...i moja wolność to zero ograniczeń  ...żyję tak jak chcę i lubię i nawet jak zakładam dwie różne skarpetki ...to moja sprawa...

MARZENIA ... tak tutaj sobie pozwalam ...i spełniam ...jedno po drugim małymi krokami ...

POMAGANIE POTRZEBUJĄCYM ... Ci co mnie znają wiedzą co robię i jak pomagam ...nie chcę pisać o tym ...pomagam bezinteresownie ...

WDZIĘCZNOŚĆ ...to najpiękniejsza forma miłości ...jestem wdzięczna za wszystko ...za każdego człowieka na mojej drodze, bo każdy mnie czegoś nauczył, za każdą sytuację i każą radość, tak samo jak za każdy problem ...jestem wdzięczna za życie ....za miłość ...i za wszytko ...nawet za to , że mogę o tym napisać Tobie a Ty to przeczytasz...

CUDOWNY DZIEŃ ...taaaak ...od jakiegoś czasu moje wszystkie dni są cudowne... wiem jak w to trudno uwierzyć ..ale tak jest ... i nie sprawił tego nikt inny ...tylko sprawili to wszyscy i ja sama...bo moje serce wypełnia piękna miłość ...do siebie i do innych ....

MIŁOŚĆ ....na niej kończę ...ale od niej zaczyna się wszystko ...
Gdyby prawdziwej miłości bezwarunkowej uczono nas w szkołach...bylibyśmy bardzo szczęśliwi ...żylibyśmy w lepszym świecie ...
Ja kocham wszystkich ludzi i wszystko stworzenie ....tak bardzo jak kocham siebie ...

a kocham siebie bardzo ...
i dbam o siebie bardziej niż kiedykolwiek ...
co trudno zrozumieć niektórym ludziom ...ale to ich karma ..to nie moje ...
umartwianie się i bycie siłaczką to już przeszłość ...

Mam na Imię Laura ...a na drugie Miłość ...
to jest moje ...

i potrafię o tym napisać napisać ... bo tak czuję...

kiedyś EGO rządziło moim życiem ...dzisiaj jest tylko motorem do działania czasem ...i tego nie potrzebuję ...
życie w miłości bezwarunkowej jest dużo piękniejsze ...

nie mam telewizora i nie czytam wiadomości z Internetu ...celowo...bo czuję smutek widząc co dzieje się w polityce ...

Docierają jednak do mnie wiadomości  ...od innych ...

i smutek ogromny mnie przepełnia i pytam się : po co ? po co ta walka w Sejmie ? Gdzie podziały się serca tych ludzi ????
Czas aby ich ktoś obudził i uświadomił ...że tak nie wolno ...że to droga do nikąd... że powinni być wzorem i przykładem cnót dla naszych dzieci ...a nie są ...

i tyle w tym temacie ...bo temat rzeka ...

nie fajna...śmierdząca ...

a ja lubię zapach ...

trzeba umieć innym pomagać ....i dużą pracę wykonać nad sobą zanim się bierze za tak poważne sprawy ...


jakież ciężkie i niskie energie są w miejscu gdzie powinien być HONOR, BÓG , CZŁOWIEK, OJCZYZNA  ,,,
gdzie to wszystko się podziało ????

to co dajesz innym ...to dajesz sobie ...

dawaj miłość dobroć i spokój



obudziłam się w nocy ...i mam pewien pomysł ...

więc napisałam post ...i zaczynam działanie ...


THE WAY AHEAD













poniedziałek, 12 grudnia 2016

obwinianie siebie i innych ...długi ...i dlaczego to sobie robimy ...PREZENT ...zrób sobie i innym ....

#ciekawość ludzka
#ekshibicjonizm emocjonalny
#zmiany
#wstyd z powodu długów
#obwinianie siebie i przez innych

Mam dzisiaj ogromną potrzebę pisania. U mnie to jest jak z piciem herbaty albo kawy ...albo jeszcze lepsze porównanie : jak z tańcem ...uwielbiam tańczyć ...kiedy piszę to tańczę ...lecę na skrzydłach ...płynę ...jak chmurki ...jak potok górski,  czasem jak czekolada w ustach ...rozpływam się w sercu ...

Tak mam ...od zawsze...

Kiedyś to moje pisanie było niezdarne ...kształciło się ..nawet pisząc reklamacje za Klientów w Orange, gdzie współpracowałam.

Taaaak ...czasami mam tak, że pisze moje serce. Zamykam oczy i piszę ...czuję ...a potem jak to czytam to się zastanawiam skąd ja to wzięłam ??? skąd to przyszło ? takie moje ...taki bliskie ...takie dobre .,,,

Dzisiaj post o sprawie bardzo trudnej dla wielu ludzi i jakże trudnej dla mnie samej.

UPADŁOŚĆ KONSUMENCKA

Zacznę od tego, że każdy z nas w życiu coś spieprzył. Każdy był kiedyś lub jest , w jakimś bagnie.
Są to różne rodzaje bagien: emocjonalne, finansowe, intelektualne, zdrowotne itd......

Miałam na sali kilkaset osób i zapytałam :

Czy Ktoś z Was kiedyś nie był w żadnym bagnie ???

Nikt nie podniósł ręki ...każdy był ...każdy jeden człowiek ...

To co potrzeba, aby zrozumieć sytuację kogoś kto w nim jest ???

EMPATII

wielu ludzi myli empatię a uczuciowością, wrażliwością , delikatnością ...

Empatia, to umiejętność wczucia się w sytuację drugiego człowieka ...to zrozumienie go i potem być może pomoc...

Jak się czułeś kiedy rozpadł Ci się związek ???
Chciałeś o tym opowiadać ?
Mówiłeś o tym wcześniej znajomym, przyjaciółce nawet ?
Kiedy dotąd wszystko pokazywałeś/pokazywałaś idealnie.....

Jak Ci było potem ?

Mężczyźni zwykle, nie wszyscy, rzucają się w romanse ...przelotne związki , nie świadomi jak w ten sposób krzywdzą siebie i drugie osoby ...

Kobiety zarzekają się że teraz są jak twierdze i nikt i nic ...ale po co ??
Mają też tak że robią podobnie jak mężczyźni ...a Twoje ciało jest Twoją Świątynią.

Każdy z nas jakieś drogi przebył ...czegoś doświadczył.
Z różnymi efektami oczywiście.

A ludzie z boku ??? Oceniają ...

Rozwódka to : " zło ", " chodząca rozpustnica i męża może uwieść " , " patologia" ( och ile razy to słyszałam ) , " nie potrafi rodziny stworzyć i utrzymać " , " kurwi się na pewno" , " podwójne dno społeczne " ...itd....
O mężczyznach rozwodnikach  mówi się podobnie. Im jednak wolno palić papierosy i pic alkohol i zaliczać...to u nas jest normalne w naszym społeczeństwie.
Kobieta jeszcze z dziećmi, to powinna ubrać zgrzebny habit  i ....zająć się wychowaniem dzieci ...a nie myśleć o związku....bo co ?????????????  Bo nie zasługuje ?????  Bo zrobiła coś złego ????

NOOOOO ....oceniłeś/ oceniłaś tak kiedyś kogoś ?????

Od 12 lat wielokrotnie byłam nazwana jak powyżej ...różnie to znosiłam.
Dzisiaj żaden z tych epitetów mnie nie dotyczy ...bo jestem piękną kobietą i wrażliwą duszą ...i świadoma jestem że to co mówią inni o nas ...mówią o sobie ...to ja tworzę swoją wartość ...i to dociera do mnie co przyjmę...nie to co ktoś mówi.

Niech wróci do niego i obróci się w dobro.

Mam siłę ...ogromną...znalazłam ją w sobie i obudziłam.
Kiedyś napiszę jak to zrobiłam :-) choć dla uważnych obserwatorów...to jasne jak słońce.

To teraz długi ....oj będzie się działo ...

Kiedyś widziałam wywiad z pewną Kobietą, która zaciągała kredyty aby mieć na leki dla swojego Syna, miał 19 lat i był sparaliżowany, a zapytana czy gdyby jakiś bank dał jej kredyt, czy by wzięła ? mimo, że była w sytuacji spirali finansowej ...nie dawała rady już płacić cokolwiek.  Odpowiedziała , że tak ...wzięłaby, aby ulżyć w cierpieniu jej dziecku ...choćby jeden dzień ...

Jak widzisz są różne powody dlaczego coś robimy.

Sama kilka lat temu kiedy padła mi firma, próbowałam się ratować na różne sposoby.
Kredyt, pożyczali przyjaciele, znajomi. Za każdym razem sytuacja była trudna, ale wierzyłam, że odpracuję , odrobię ...Jednak straciłam kolejną prace i kolejną...potem wypadek ...
Sama z 4 dzieci ...w wynajętym mieszkaniu.
Zaczęłam piec pierniki ...i robić mnóstwo rzeczy jednocześnie...nawet sprzątałam domy i wykładałam towar w supermarkecie w nocy ...byle dzieci miały co jeść i gdzie spać.
Jak było mi ciężko wiedzą moi przyjaciele, nie raz pomagali.
Tak uczyłam się przyjmować.
Potem otworzyłam firmę i po 9 miesiącach musiałam zamknąć. Moi Inwestorzy ogłosili upadłość swojej firmy i nie dałam rady rozpoczynając na dużymi minusie,  wyjść na prostą. Nie obwiniam nikogo.
Projekt był piękny i kiedy ruszył tak ładnie, musiałam go zamknąć.
Znowu pierniki uratowały mnie i moje dzieci ...
i Poznałam Kogoś ...wrażliwą duszę ...moja delikatność i i moja czułość ...i po kilku miesiącach ...
umarł ..nagle...
i znowu nie mogłam pracować ...Pomogli Przyjaciele, wydałam książkę i zaczęłam pracę nad sobą ...

Nie mogłam jednak żyć tak jak bym chciała.
Telefony, komornik, i Ci którzy niby rozumieli i pożyczyli ...nie rozumieli , że nie mam skąd oddać ...

I tak jest do dzisiaj ...choć już nie płacze i nie reaguję na to co ktoś pisze, albo mówi.
Od kiedy zbudowałam na nowo swoje poczucie wartości, wybaczyłam wszystkim i sobie i przestałam siebie obwiniać, od tego czasu nie pozwalam w siebie rzucać błotem...

7 lat  żyję bez konta w banku.
7 lat gdziekolwiek się zatrudniam, tracę pracę po piśmie od komornika, czyli po miesiącu, kiedy wpłynie składka do ZUS.
7 lat nie mam nic swojego ...tułam się po wynajętych mieszkaniach. I bardzo różnie to bywa ...
W zeszłym roku mieszkałam w zagrzybionym mieszkaniu i horror miałam czasami ...ale to już było.
7 lat marzę o własnym domku na wsi , gdzie będę mogła położyć wymarzoną tapetę w pokoju i spokojnie zasnąć...
7 lat jestem na marginesie społecznym ...

i nie jestem w tym wcale taka wyjątkowa, bo jest wielu takich ludzi ...

Przeprowadziłam się pod Warszawę, aby tutaj zrobić upadłość Konsumencką, bo w Polsce są Sądy i Sądy ...doświadczyłam w Poznaniu.  To temat rzeka.

Czy było lekko ???? NIGDY ...ale jednak wytrwałam ...

Nie zaczęłam pić, kurwić się , i robić inne rzeczy ...wbrew temu co myśli wiele osób ...i są takie co to robią ... to słabość ...z której można wyjść ...tylko trzeba samemu podjąć decyzję...

Żyję uczciwie i to, że nie mam z czego oddać nie wynika z mojej ignorancji czy braku honoru ...tylko z braku środków ...
Kiedy spółka pada i ogłasza upadłość, wszyscy rozumieją ...i jest po sprawie ...
Kiedy człowiek chce wstać ...ooooo ...to już nie koniecznie ...

Teraz pomyśl, jesteśmy pierwsi w Europie pod względem ilości samobójstw !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dlaczego ?????

Bo niepotrzebnie liczymy się z tym co mówią i myślą o nas inni !
Bo kiedyś w dzieciństwie, ktoś obniżał naszą wartość  KRYTYKUJĄC nas , a to obrazek nie ładny, a to wyglądasz nie tak, a to źle się zachowujesz ...itd....
Krytyka innych sprawiła, że włączył się nam proces NIE ZASŁUGUJĘ NA ...i wyjść z niego możesz w prosty sposób ....przestań się tym przejmować !
Nie przejmuj się tym co mówią inni. To działa wtedy kiedy widzą Twoją słabość ...kiedy zobaczą, ze masz to w .....odpuszczą ...

Niestety zapraszam do poprzedniego postu ....to Oni częstą są Oprawcą, bo sami byli Ofiarą kiedyś ... tak to działa... i potrafią Krytykować...bo też skądś mają wzorce....często sami poddani krytyce zwijają żagle.

A Ty Oprawco, pomyśl : Jak ten dłużnik skoczy na sznur, to co Ci będzie po tym ????  Ilu tak zrobiło ??? Nikt nie jest silny na maksa i wytrzyma wszystko....może inne sprawy tak mu się ułożą dzisiaj, że Twój telefon będzie jak gwóźdź  do trumny ???
"Nie pożyczaj , jeśli nie możesz stracić " ....ja też mam 0,5 mln do odzyskania ....i puściłam ....
już nie chcę tego ...
Może też powinieneś zadzwonić do kogoś i powiedzieć : umarzam Ci Twój dług, chcę żebyś żył normalnie ...rozumiem ...i wybaczam ...no ????????

Byłby to piękny prezent na Święta dla Kogoś i dla Ciebie także ...

Jeśli Ktoś Ci nie oddaje i nie ma skąd wziąć to postaraj się zrozumieć ...

Co innego, kiedy żyje w luksie i ukrywa wszystko ma na Żonę itd. ...ale tutaj też puść....po co Ci ten stres i te nerwy ???
Myśl przede wszystkim o sobie.

A co do Ciebie dłużniku, to wybacz sobie. Bez tego nie zaznasz spokoju.
Wybacz sobie, że znalazłeś się w takiej sytuacji. Wybacz, że zawiodłeś tych co Ci zaufali. Są sytuacje, że inaczej nie można.  Patrząc od strony duchowej, Twój dusza, za każdym razem kiedy coś ciężkiego doświadcza, rozwija się , więc dostałeś coś pięknego, choć trudno Ci to zauważyć.

Niektórzy zmieniają nazwisko, zmieniają miejsce zamieszkania, pracy ...nie ma czego się wstydzić, jeśli zrozumiesz, że wtedy , w danej sytuacji wybrałeś najlepszą z opcji. Nie Jesteś Bogiem, nikt nie jest, aby wiedzieć co będzie dalej.  Nie rozkminiaj tego...co by było gdyby ...nie wracaj do tego...wybacz i przestań się obwiniać ...a zacznij kochać...siebie i innych ....
Przeszłości nie zmienisz...."SERCE NIE BIJE WSTECZ"

Możesz dać całą moc TU I TERAZ ...a PRZYSZŁOŚĆ  wtedy będzie piękna ...

Daj sobie PREZENT ...z okazji i bez okazji ...
Możesz to zrobić i nie potrzebujesz do tego nikogo ...

Teraz jeszcze o ekshibicjonizmie emocjonalnym u mnie :-)

Piszę o sobie, bo tak inspiruję ludzi ...Nie oceniaj do cholery ! ( tak bym napisała kiedyś )

a dzisiaj : wysyłam Ci dużo miłości i niech zamieni się w empatię, abyś poczuł co ja czuję i po co to robię :-)

skoro czytasz ten post, robię to też dla Ciebie :-)

No ...to chyba wyczerpałam temat :-)

Już niebawem będę w punkcie ZERO ...czekam na to ....i wtedy ruszę z moimi projektami...założę własną firmę ....i będzie się działo ....z moimi książkami itd...

Teraz biznes w którym będę pracować ...choć mój pomysł, tak też jest dobrze ...
Mam w sobie tyle pokory, że i tak potrafię ...a poza tym z dobrymi ludźmi wszystko.

Będziecie mogli odwiedzać PRZYSTAŃ :-) w której ja będę ...

Życie mną bardzo potargało, ale za wszystko jestem wdzięczna, bo dzięki temu tak wiele się nauczyłam.

I jestem w pięknym miejscu swojego rozwoju duszy.

Zyskałam piękną WOLNOŚĆ ...

Nie potrzebuję nikogo by być szczęśliwa, nie załatwiam nic za innych , nie jestem wybawicielem, nie muszę się poświęcać, nie jestem siłaczką ...itd....

Jestem Cudownym Kwiatem i Zasługuję na wszystko co najpiękniejsze i wszystko co najpiękniejsze OTRZYMUJĘ ...

WOLNOŚĆ SERCA ...

nie oczekiwanie ....jakie to piękne ...

nie ma smutku, bólu, cierpienia....

teraz moje zdrowie ...skupiam się na nim ...żeby żyć w równowadze ...

Osiągnęłam piękny stan ... Harmonii ...

na wiosnę wybieram się do Andrzeja na Tantrę ...namówię Go na warsztaty dla Kobiet :-) będzie sporo chętnych :-)

po ostatnim wywiadzie mam ogromną ochotę na Jego lekcje ...

Zresztą sami już niebawem przeczytacie w Harmonii Życia

To miłego dnia Kochani :-)















czwartek, 1 grudnia 2016

jak chomik w karuzeli czy jednak nie ???? ofiara...kat...ratownik......i nasze przekonania i jak łatwo znaleźć się z chwili na chwilę w innej roli ...

Pewnie teraz zastanawiasz się co ta Laura wymyśliła ???

Ostatnie dni i moja ogromna uważność  ...

kiedyś już bym reagowała ...dzisiaj obserwuję ... otwieram się na nowe rozwiązania ...

Jestem DDA ( dorosłe dziecko alkoholika ) .
W mojej rodzinie było ich wielu.
Chodziłam podczas studiów do AA , żeby sobie pomóc. Udało mi się odciąć...lecz tylko na chwilę.
Dopiero od czasu kiedy poznałam duchowość inną niż dotąd i odzyskałam siebie przechodząc radykalne wybaczanie ...dopiero wtedy Ktoś mi podsunął książkę Kate Bayron " Skończ z cierpieniem ..." I to nie tylko ta jedna książka ...Potem przeszłam cykl szkoleń gdzie wyrzucałam z siebie złość , ból, cierpienie, nawyki z dzieciństwa, czyściłam swoją podświadomość.
Pomogły mi książki Beaty Pawlikowskiej. Zrozumiałam gdzie jest to co sprawia, że robię to co robię, mimo że żyję świadomie.
Pomogli mi inni ludzie. Wielu ich było na mojej drodze ...za każdego dziękuję i jestem wdzięczna...

Nadal szukałam ...co jeszcze ...jak pracować i pomóc sobie...

Wtedy odkryłam na nowo Łazariewa...i nie ma przypadków ...od zeszłego roku oglądałam Go na YouTube. Potem poznałam Kasię ...i nowe otwarcie. Rozmawiałyśmy o teorii Łazariewa.
Dzisiaj chcę Ci napisać jak przestać być Ofiarą, bo to tylko TY wybierasz.

Doszłam do tego i odkrycie kilku faktów rozłożyło mój System.
Do tego potem znalazłam naukowe uzasadnienie tego co mnie dotyczyło, bo już nie dotyczy. Na każdym kroku zauważam, zapala mi się czerwone światełko i pracuje nad tym ...
To ogromne szczęście nie chcieć być ofiarą...

Kilku moich przyjaciół, znajomych , nauczycieli  mówiło mi, że mam się zastanowić i dojdę...

Och ....nie raz miałam ochotę Ich za to kopnąć...

Kiedy pozbyłam się złości ...puściłam wszystko ...

postanowiłam sama dojść jak to zrobić, żeby pomóc sobie...i znalazłam sposób...nawet tutaj na blogu opisałam to wcześniej ...

Dzisiaj piszę dla Ciebie ...

Jest w psychologii zjawisko nazwane :
TRÓJKĄT DRAMATYCZNY KARPMANA

co to jest ?????

to gdzie teraz Jesteś ???
w którym narożniku ???
być może w żadnym i Ciebie ten post nie dotyczy ...to pięknie ...
Jeśli jednak gdzieś odszukałeś siebie ...
Przeczytaj ten post do końca.

WYBAWICIEL
pomagasz innym czy wyręczasz ich we wszystkim ???
Pomagać trzeba umieć. Jeśli wyręczasz to jesteś na pewno wybawicielem.
Ja robiłam wszystko za  moje dzieci, albo prawie wszystko, a kiedy nie miałam siły nie rozumiały, że ja mogę już nie podołać wszystkiemu. Zarabiałam na domy , utrzymanie i wszystko. Wyręczałam w prawie wszystkim moich mężów, nie wymagałam niczego i nie oczekiwałam, ale tak mi się tylko wydawało. Wszędzie przodowniczka, społecznik, praca w samorządach uczniowskich i studenckich i potem to samo. To było bardzo widać...zawsze z boku ....
I do teraz tak mam , że lubię pomagać, ale to moja ścieżka, lecz pomagam inaczej ...daję wędkę, a nie łowię ryb za nikogo. Daję kontakt, ale sam musisz się ruszyć. Nie pomagam kosztem siebie ...to bardzo ważne.

PRZEŚLADOWCA
hmmm...kiedyś tak miałam ...czułam złość i żal do ludzi, którym pomagałam, bo robiłam to kosztem swoich wielu wyrzeczeń ...nawet przykładem są moje starsze dzieci. Tyle dla nich robiłam, a One były takie niewdzięczne. Gdybym postępowała inaczej i nie poświęcała siebie, gdybym kiedy weszli w okres nastoletni zaczęła wyznaczać granice, nie byłabym tyle razy bezsilna i rozgoryczona ich zachowaniem. A tak krzyczałam i obarczałam Ich winą za wszystkie swoje niepowodzenia. Tak robiłam, nie świadomie. Dzisiaj nie ma mowy o takim zachowaniu. I relacje się naprawiają ...

Obserwuje to u innych , kiedy najpierw są wybawicielami i pomagają innym, a potem prześladują w dosłowny sposób, bo nękają i traktują w sposób w jaki nigdy nie chcieli by być sami potraktowani.

OFIARA

Kiedy już zbawiałam świat, a potem narosły frustracje i złość ...to czas na bycie ofiarą. I tak tez się nie raz w moim życiu stało. Pytałam się sama siebie dlaczego ???? Dlaczego ciągle mnie to spotyka ??? Dlaczego Ludzie mi to robią ??? nie widząc, że sama sobie to robiłam.

U Innych objawia się to mówieniem o sobie np.
"Ja biedna dziewczyna ze wsi osiągnęłam to i tamto ..."
albo
"a ona to mi to i tamto zrobiła, a ja biedna i zaufałam, a ona ...."
no cóż...nie spełniła Twoich oczekiwań ....
nie była taka jak chciałaś...
nie jest lalką uszytą z Twoich oczekiwań ....jest sobą ...
i nie można pomagać komuś wchodząc z butami w jego życie...nie można...

i wtedy się dzieje jeszcze jedna rzecz, bardzo ważna ...

zaczyna się dołowanie siebie i obniżanie poczucia własnej wartości ...
czasami znowu trójkąt się przeleci...znowu jako zbawiciel, potem prześladowca i na koniec ...pojęczeć trzeba i wybieli się na czyimś tle ...albo spróbować obniżyć czyjąś wartość, żeby wejść po plecach ...
Takie reakcje zachodzą bardzo często w związkach ...
Kiedy mężczyzna obniża wartość kobiety , albo odwrotnie ...jest praca do wykonania ...
wyjść ...jak najszybciej z tego TRÓJKĄTA ....
i zacząć żyć ...

od kilku miesięcy pracowałam nad poczuciem własnej wartości ...
wiedziałam, że czas wzmocnić siebie...
wyszłam z pozycji ofiary ...
ale życie sprawdzało mnie na każdym kroku ...i ciągle sprawdza...

jaka jest metoda ????

trzeba wyjść z tego trójkąta :


Trzeba zacząć żyć uważnie.
Ja codziennie medytuję i mi to bardzo pomaga, ale każdy może mieć swój sposób na to, by uważności się uczyć.
Kiedy żyję uważnie i mam świadomość, że nie zbawię Świata ( co nie znaczy że nie mam marzeń, czy nie zrealizuję mojego planu do 2025 roku )  ...zaczynam się w wiele sytuacji nie wtrącać...
Na mniej trudnych sytuacji się narażam , a tym samym nie jestem traktowana jak ofiara ...
To logiczne i proste ...

Dlatego jeśli lubisz pomagać ...to nie wyręczaj ...pomagać tez trzeba potrafić.

To, że Jesteś DDA nie jest wyznacznikiem tego KIm Jesteś a już na pewno nie jest jednoznaczne z tym, że nie możesz wyjść z pozycji ofiary  i żyć szczęśliwie i dobrze.
Ty wybierasz...

To Twoje życie ...

Ja wybrałam siebie i piękną drogę i każdego dnia buduję swoje poczucie własnej wartości ...jest już bardzo dobrze ...

i  spokojniej żyję...

Teraz mimo, że szukam mieszkania dla mnie i Synka...kiedy tylko zobaczyłam że zjeżdżam w dół ...podnoszę skrzydła i oddycham ...
spokój i równowaga ...
i skupiam się na sobie i swoich sprawach ...i załatwię to ...
nie zbawiam już świata ...
nie obwiniam nikogo i nie oczekuję niczego ...
i nie jestem ofiarą ...
trzymam ...a przynajmniej się staram trzymać...dobrą energię ...
wtedy wszystko się udaje i wygląda inaczej ...

Jak zwykle napisałam o sobie...ale nie tylko ....
Dla mnie TRÓJKĄT KARPMANA to przeszłość ...

wolę zamiast biegać w nim jak chomik w karuzeli ...wspinać się w Piramidzie Masłowa ...wyżej i wyżej ...

to pięknej drogi moi Przyjaciele...drogi do siebie ...