fb

niedziela, 31 grudnia 2017

I NA BAGNACH MOGĄ ZAKWITNĄĆ TULIPANY ...

Kochani moi 
słyszę czasami od Was : Laura dbaj o siebie...pamiętaj o sobie...nie zamykaj się na miłość ...itd. ...
Pamiętam i dbam...tylko ufam w prowadzenie i to , że właściwe rzeczy dzieją sie dla mnie ...i na każdym kroku to widzę.
Ten rok zaczał się dla mnie wesoło z Przyjaciółką ...na Starówce w Warszawie ...pokochałam to miasto ...
Potem w styczniu dostałam kilka propozycji wystąpień i znowu czułam TĄ ENERGIĘ ...aż podnosiło mnie do góry ...
Potem czułam że kocham Mężczyznę ...po takiej przerwie ...to był wyczyn ...czułam z samego serca...ale ...
w kwietniu okazało się, że to co mi ktoś zaproponował ...to było palcem na wodzie pisane i osobie tej już nie zaufam, bo nie pierwszy raz obiecywała...
Mężczyzna ...pozostawię to bez oceny ...puściłam ...jak wszystko ...życzę mu dobrze i to wystarczy ...
w kwietniu udało mi się dostać w sądzie upadłość konsumencką...i zaczęłam kolejny etap ...
Maj i czerwiec byłam w sobie ...odrzuciłam wszystko ...wakacje cudowne w drodze...i nowe cele i plany ...wzięłam się za swoją fizyczność i zdrowie i nie odpuszczam...
we wrześniu piękny czas...w drodze...szkolenia...i problem z Synem... nie z Guzikiem...i poznałam Kogoś ...
Pażdziernik spokojnie ...listopad pracowicie i bajecznie bo byłam na Malcie ...tutaj pracę Duszy zrobiłam ogromną... a grudzień bardzo pracowicie...
w 2017 roku odszukałam siebie...
Pokochałam i uwierzyłam, że mimo że straciłam prawie wszystko ...poza Guzikiem...to wyszłam i każdego dnia wychodzę bardziej na prostą ...
Odkryłam też i pewna jestem co jest moją DROGĄ ...
to pisanie i nauczanie ...
i wcale nie zalezy mi na wielkich scenach ...
docieram do najmniejszych miejscowości i tam pomagam...
w pomaganiu innym ludziom ...w więzieniach, w szkołach, w innych instytucjach ...odnalazłam siebie...odnalazłam spokój w ich oczach ...w ich bezradności i miłości jednocześnie...zobaczyłam jak wiele mam...jak wiele mam do zaoferowania światu ...mając jednocześnie tak nie wiele...
i zbliżyłam się do Boga ...tak bardzo , że już bardziej nie można ...bo odkryłam że On jest we mnie...w moich myslach ...w moich czynach ...w moim wszystkim ...i kieruje moim życiem...i kiedy sie modlę to proszę ...a kiedy medytuję to słucham co mówi do mnie....i to jest wyjatkowe i takie piekne...
Ciągle natrafiam na ludzi, którzy chcą zburzyc mój spokój...
lecz jest ich coraz mniej ...i pięknie ...
pokochałam produkty Forever ...
zadbałam o siebie ...
dzisiaj mogę powiedzieć że odszukałam siebie ...i podnoszę moje skrzydła ...
i nie martwcie się o mnie ...
wróciły siły i moja MOC ....POTĘŻNA JAK WODOSPAD NIAGARA ...
cudownie jest uzdrawiać... relacje i pomagać innym ...kiedy się wie jak ...bo samej przeszło się tą drogę i odkryłam o co w tym wszystkim chodzi ...
a w 2018 roku moja nowa książka ...tytuł zainspirowany tym co zobaczyłam w maju 2015 roku w miejscu gdzie kiedyś ...KToś...czułam że tak bardzo mnie kocha...już Go nie było ...ale tulipany przypomniały mi o NIm ...na bagnach wyrosły ...
wtedy zrozumiałam , że wszystko jest możliwe...
a jako że uwielbiam Was inspirować...to w prezencie Sylwestrowym początek mojej książki :
I NA BAGNACH MOGĄ ZAKWITNĄĆ TULIPANY
to ciąg dalszy mojej biografii pisany z myślą o Was ...ku inspiracji ...
zaczyna sie od listu do siebie za 3 lata...
pod postem w komentarzu ten list ...
może napiszesz dzisiaj swój ???


Laura ,
Masz 48 lat . Mieszkasz w pięknym drewnianym domu z bali. Ma niecałe 100 metrów kwadratowych.
Wokół domu jest cudowny ogród pełen kwiatów i ziół wśród których króluje lawenda i rozmaryn.
Na budlejach jest tysiące motyli a ogród pachnie ciepłym latem. Wokół domu rosną malwy i słoneczniki …mały piesek biega po ogródku z Guzikiem…
Pod dachem w werandzie wiszą suszone pęczki lawendy i innych ziół…
Biała weranda i fotele wygodne …i winogrono pnie się po słupkach …chroni przed słońcem…
A w domu ciepły przytulny salon z kominkiem, z dużym oknem na taras …gdzie od wiosny do lata  siadacie przy stole i pijecie ciepłą kawę w ulubionym kubeczku …lub herbatę w filiżance…gdzie odwiedzają was przyjaciele i znajomi …gdzie wieczorami słuchacie świerszczy i cykad grających …gdzie miłość otula wszystko …
Obok salonu jest jadalnia z dużym stołem …żeby było jak się zmieścić jak zjadą się Twoje dzieci z rodzinami … i kuchnia jasna …i piękna z suszonymi ziołami i grzybami na sznurkach …i spiżarką pełną słoiczków z zaprawami, które tak uwielbiasz robić…
W kominku Ktoś dokłada drewna…pachnie lasem…
A na poddaszu 3 pokoje i łazienka z wanną …Twoje królestwo  …
Pokój Guziczka, Twoja sypialnia i nie tylko Twoja …i pokój do pracy w którym są dwa biurka i wygodne fotele…
Sypialnia oczywiście biało –lawendowa …z drewnem…i oknem w dachu żebyś
 mogła oglądać gwiazdy …
Twój dom …
Twoja łazienka szmaragdowa …
Twoje życie …
I Twoja miłość …w tym domu jest ogrom miłości i spokój …i dobroć…i uczciwość …i szacunek …i pokój.
Mieszkasz w domu z Twoim Synkiem Romusiem i z Kimś kogo bardzo kochasz, tak w sercu …tak bardzo, że już bardziej nie można. I tak samo kochana Jesteś. Odwiedzają Cię starsi Synowie. Z radością gotujesz i pieczesz ciasto dla Nich i cieszysz każdym dniem…każdą minutą życia …
Jesteś szczęśliwa.
Wydałaś już kolejne książki :
I NA BAGNACH MOGĄ ZAKWITNĄĆ TULIPANY
PRZEZROCZYSTE DZIECI
WIERSZE LAURY
BAJKI NIEDOPOWIEDZIANE
I POWIEŚĆ O PIĘKNEJ MIŁOŚCI …TYTUŁ JESZCZE NIE ZNANY
Jeździsz po świecie.  Uczysz ludzi miłości i dobroci, uczysz wybaczania a wszystko w imię Boga.
Uczysz zmiany myślenia i sama Jesteś przykładem zmiany. Wyglądasz świetnie, nosisz rozmiar 42/44 , tak jak lubisz najbardziej. Masz piękne długie włosy i zadbane wszystko w drobnych szczegółach. Twój uśmiech sprawia, że ludziom otwierają się serca …i też pragną zmiany… sama Jesteś zmianą, której oczekiwałaś od Wszechświata …Jesteś autentyczna i spójna…Jesteś zdrowa.
Jesteś bardzo bogata i możesz i pomagasz wielu ludziom. Prowadzisz Fundację która uczy dobra dzieci …a poprzez nich rodziców …
Działasz na całym świecie.
Podróżujesz po Polsce i po Świecie , ale zawsze z radością wracasz do domu ….i On jest …czeka na Ciebie …są tam Twoje obrazy i Twoje ulubione Anioły …z każdego kącika zagląda Anioł…
Przyjmujesz wszystko co daje Ci los…a daje to o co poprosisz …i co wykreujesz…potrafisz.
Obserwujesz niebo …wschody i zachody słońca i łapiesz chwile w obiektywie…
A potem piszesz wiersze do zdjęć…tak jak to robisz już dzisiaj…

Zaczynasz pracę nad projektem : OŚRODEK ŚWIADOMEGO ŻYCIA.
Taka Jesteś mając 48 lat …
6.09.2020 roku …
Do zobaczenia w tamtym czasie J

                               Laura 

wtorek, 26 grudnia 2017

ŚWIADOME RELACJE i MIŁOŚĆ ...temat bardzo na czasie ...

Dobre relacje ...od czego zależą ?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi ...

jest wiele powodów dlaczego sa takie a nie inne ...ale nigdy to nie jest jeden ...


I teraz najważniejsze :
co według Ciebie oznacza powiedzenie : MIEĆ DOBRE RELACJE ?

może warto zacząć od tej najważniejszej , od relacji z samym sobą ...

a potem relacja z rodzicami
relacja z rodziną
relacja z partnerem/partnerką ?
relacje w pracy
relacje z innymi ludźmi ...po prostu ...

na wszystko składa się kilka ważnych aspektów:

1. Z czym tutaj przyszedłeś ? Jaki plan ma Twoja Dusza ?  Bo jeśli jednym z punktów jest praca nad relacjami ...to sporo Cię spotkało zapewne ...i sporo przed Tobą jeszcze .
Z punktu widzenia siebie jako Duszy , na wszystko co Cię spotkało i spotyka, umówiłeś się ...im szybciej zauważysz co dana osoba Ci pokazuje, tym lepiej, bo rozpoznając i żyjąc świadomie, możesz to zmienić i życ inaczej i lepiej.

2. Rodzice, to Twoi pierwsi nauczyciele. Sam wybrałeś ich i miejsce, rodzinę w której przyszedłeś na świat. Nie zwalaj tego na Boga. On pozwolił Tobie wybrać...jesteś czymś więcej...
Jeśli to były trudne lekcje, tylko Ty wybierasz czy jesteś ofiarą i chcesz sie pławić we współczuciu i niskiej energii poczucia krzywdy, czy jesteś zwycięzcą. Kiedy dostrzerzesz czego uczyli Cie rodzice...to przyjdzie moment że bedziesz im za to bardzo wdzięczny ...bo uczyli Cię akceptacji siebie, swojego imienia, nazwiska, tego w jakim domu żyjesz, czy nawet tego że Twój ojciec czy matka są alkoholikiem, to wielka lekcja dla Ciebie i potężny wzorzec...jak go wykorzystasz ? Będziesz taki sam, czy inny ? A może poszukasz swojej tożsamości i będziesz najlepszą wersją siebie ?
2.Rodzice Cie krytykowali, mówili o wstydzie, to zobacz...nauczycieli Cię zasługiwania i odwagi w życiu ...tylko czy odebrałeś te lekcje ? Czy żyłeś w strachu z powodu krytyki ? Oceny ?
Czy kiedy zawstydzali Cię żyłeś w poczuciu wstydu ???
to zbierz odwagę aby było inaczej...niczego nie musisz się wstydzić...i bać ...
W Oczach Boga jesteś doskonały ...
W oczach innych także ...ale tylko w takich oczach które potrafią widzieć doskonałość w sobie...inne będą szukały niedoskonałości ...bo tylko tak potrafią.
Zatem czas na Ciebie i pokochanie siebie...wtedy świat wygląda inaczej ...uwierz mi ..wiem co mówię...przeszłam ten proces...i mam odwagę mówić prawdę zawsze...

3.Rodzina, a więc Twoi Partnerzy i Twoje dzieci ...czasu nie cofniesz...nie zmieniaj ich ...nie trzeba ...na dokładnie to się umówiliście...zaakceptuj ...
Oni mają swoje lekcje...
Puszczaj wszystko co sprawia Ci ból i smutek ...to niskie wibracje...puszczaj i dbaj o siebie...
Duchowość to świadome życie i świadome decyzje. Nie pozwalaj nikomu przekraczać twoich granice. To Twoje granice. Tym się różnisz od innych gdy żyjesz świadomie, że nie pozwalasz się krzywdzić i wybaczasz wszystko ...bo rozumiesz... Nie pozwalasz sobie na długi stan smutku i bólu, bo wiesz, że to nie jest potrzebne, bo najważniejsze jest w tym wszystkim to jak Ty się czujesz i jak żyjesz.
Dałaś/dałeś dzieciom życie i nie jesteś im niczego winien. One ...przyjdzie czas , że zrozumieją, w końcu wybrały sobie Ciebie na matke lub ojca. Nie martw się czasem..on nie stoi w miejscu ...i co to jest kilka lat względem wieczności ? To nie ma znaczenia...

4. Pozostali ludzie ...w pracy ..sąsiedzi ...Przyjaciele...Tutaj sie zatrzymam. Psychologia mówi że jesteś składową 5 najbliższych osób wokół Ciebie. TO BZDURA . To iluzje stworzone przez ludzi aby coś usystematyzować.
Mam wielu Przyjaciół i nie jestem w stanie wybrać 5 osób i po co to robić ???
Niektórzy są od 27 lat a inni od roku ...to również nie ma znaczenia. Jestem sobą.

 To tak jak wiele innych teorii na temat osobowości, jestem Managerem DISC z kwalifikacjami, czy też innych sposobów jak segregować ludzi ...według charakterów, według umiejętności, według talentów, według kolorów skóry ...itd...
To tylko teore na których inni ludzie zarabiają pieniądze.
Czy myślisz, że można kogoś wsadzić do szufladki ????
Czy to możliwe ???

Jest taki dowcip, jak lew zrobił zebranie zwierząt i kazał stanąć po praweł ładnym a po lewej mądrym, a żaba stwierdziła , że przecież się nie rozerwie. To niby dowcip...ale ileż w nim jest mądrości ...
Nie szufladkujmy ...
Kochajmy innych takimi jacy są ...po prostu ...ze wszystkim ...
To jest prawdziwy obraz miłości ...
Jesli patrzysz na łądne nogi...a po 2 latach czujesz się nie zrozumiany ??? bo skoro nogi były tylko ważne ???
spłycam...żebyś zrozumiał...

Kiedy siebie pokochasz każdy napotkany człowiek jest doskonały ...
I każdego jesteś w stanie pokochać...
Bo prawdziwa miłość nie kocha za coś ...a pomimo wszystko ...

Po coś Bóg Ci na drodze postawił tą osobę ...

I możesz jeździć na tysiące szkoleń i wydawać pieniądze ...tylko zastanów się czego i od kogo się uczysz ???

Bo jeśli to jest sposób jak wydać kasę...to sa lepsze i milsze sposoby.
Pamiętaj też , że pomoc nie polega na dotknięciu czarodziejską różdżką i jestes doskonały ...to boląca dupa...to stawienie czoła swoim lękom i strachom i przeszłości ...a potem życie świadome...odważne i dobre...

Rozumiem kiedy chcesz sie nauczyć narzędzi potrzebnych do pracy, ale uważaj czy ktoś nie uczy Cię sztuki manipulacji. Już po reklamach widać czasem czego będzie dotyczyło szkolenie.

Poszukaj nauczyciela...potem znajdziesz kolejnego ...niczym się nie ograniczaj ...

I idź odważnie po dobre życie ...bo zasługujesz...

Zasługujesz na miłość bliskich ...
Zasługujesz by Ktoś sie opiekował Tobą...
Zasługujesz by pomagać innym ...
Zasługujesz na wszystko co najpiękniejsze...

i wszystko to idzie do Ciebie ...tylko naucz się przyjmować...

nie uciekaj w pomaganie wszystkim ...pomagaj tam gdzie jest to potrzebne ...
nie uciekaj w pracę...bo nie dasz rady uciec.....
przed sobą nie uciekniesz...podobnie w podróże ...niech one będą przyjemnością ...poznaniem...ale nie ucieczką...

Ktoś nie dawno mi powiedział mi takie zdanie...i ja je dalej przekazuję :

"kamień którym rzucisz w kogoś ma pod spodem robaczka, który Cię będzie gryzł
a kamień który zdejmiesz komuś z serca lub z ramion, ma pod spodem klejnot dla Ciebie "


to co z tym kamieniem ???
i nie zmieniaj innych ...

TYLKO SIEBIE ...






wtorek, 5 grudnia 2017

SEN, WIARA ...i PIÓRKO ...co mają wspólnego ?

Wiara

czym jest dla Ciebie ?

Odpowiedz sobie na to pytanie na koniec ...proszę ...

miałam taki oto sen dzisiaj :

Jestem na wyspie ...na której jest mnóstwo ludzi ...
tak różnych , tak kolorowych ...tak wyjątowych ...

Ci ludzie dbają o siebie nawzajem ...
niczego nie oczekując...
jakby normalnym naturalnym stanem było ...BYĆ DOBRYM ...

nie ma konkurencji ...
jest spokój ...
jest porządek ...
wszystko toczy się swoim rytmem....


wszyscy pomagaja sobie ...

mają też swoje rytuały ...
ale nie narzucone...

kiedy chcą odpoczywają ...
kiedy chcą rozmawiają z Bogiem ...
kiedy chcą medytują aby usłyszeć co Bóg mówi do nich ...

dbają o siebie ...
przestrzegają ustalonych norm .ale nie wykorzystują ich przeciwko sobie, aby zarabiać pieniądze ...

nie żyją dla pomnażania majatków...
bo pieniądze nie mają wielkiego znaczenia ...
są potrzebne ...ale nie najważniejsze ...

Ważniejsze jest dla nich szczęście i uśmiech ...

Najbardziej bogaci są Ci których uśmiech płynie z serca...są w koherencji serca 24 h ...nawet kiedy śpią ....

Na tej wyspie jest wiele miłości ....
wszystko spowite jest w różowym świetle...i szmaragdowym ...

Ludzie tam dzielą się miłością i dobrem ...

bo to nie prawda , że musi byc trudny czas żebyś umiał docenic ten dobry ...to mit i przekonanie nie wspierające ....
i to nie prawda , że w każdej opowieści jest troche prawdy, bo może być wszystko prawdą ...i wszystko kłamstwem...

i to , że tam gdzie jest swiatło, jest też cień ...to też nie musi tak być ...bo kiedy staniesz w świetle nie widzisz cienia i go nie ma...
wystarczy aby było wystarczająco jasne ...


ten sen ...był cudowny ...

ludzie żyli tam bez podziałów, religii i braku tolerancji ...

kochali bezwarunkowo i byli dobrzy ...


i taka myśl się pojawiła nad ranem:

TAK MOŻE BYĆ

i to nie znaczy że tak się nie da i jeden człowiek nic nie może ...

Historia pokazała, że bywało wiele razy że jeden człowiek zmieniał wiele....kiedy był wzorem...sam żył w taki sposób ...i zarażał tym innych ...


możesz pomyśleć że to utopia...

Możesz ...

i to jest ok ...

ja tak nie myślę ...

Jestem zmianą której oczekuję od Wszechświata ...
każdego dnia coraz bardziej i bardziej ...

nie jestem idealna...i nigdy nie będę ...
Jestem kolorowym ptakiem...kwiatem...drzewem ...
Barwnym motylem...nad łąką pełną kwiatów ...

JESTEM

i kocham siebie ...i wszystko wokół ...Ciebie także skoro to czytasz ...

nie potrzebuję wielkich rytuałów i wtajemniczeń , aby być sobą...tu i teraz ...każdego dnia ...
nie potrzebuję nikogo aby być szczęślwiym człowiekiem...ja nim jestem ...


Inni Ludzie mogą tylko pomnożyć moje szczęście swoją obecnością...

czy zrobią to czy nie ...ja szczęśliwa będę ...
bo nie uzależniam mojego szczęścia od nikogo i niczego ...od religii , od partii, od ustaw...od drugiego człowieka ...
Ono jest niezależne i wolne ...

mogę dać innym wiele...bo mam wiele...
Mam siebie...mam miłość w sercu i dobroć ...
Tym moge się podzielić...
Mam spokój i czas i cierpliwość...

To mogę dać...
i daję chętnie...

Mam moje talenty i pasje ...
i tym się dzielę ze światem ...


Mam moje emocje i moją wrażliwość ...i to również daję...


przeglądam się w lustrach Ludzi ...
i widzę ...

i ciagle jestem w drodze...zmieniam...

bo rozwój to droga ...

spotykam ludzi ...


i zawsze jestem sobą  ...i staram się pomagac im odnajdywać nadzieję ...bo wyjście jest z każdej sytuacji ...dopóki żyjesz...

Tylko nie zawsze wiemy jak i skąd wziąć siły ...

Pamietaj jednak, że wszystko jest możliwe...

Jestem pyłkiem..listkiem ...piórkiem na wietrze ...


Ziemia jest Rajem ...tylko zacznij to widzieć...

zobaczysz, kiedy pozwolisz sobie być szczęśliwym człowiekiem ....


jestem szczęśliwa ...dzisiaj ...


Ty też możesz ...


a wiara ???

Bóg, Żródło, Duch ....nazywaj jak chcesz ?

byle byś był dobrym człowiekiem...dla siebie i dla innych tak bardzo jak dla siebie...

kolejność jest tutaj podpowiedzią...

i możesz mieć RAJ na Ziemi ...

sobota, 2 grudnia 2017

wolność i moje ostatnie odkrycia ...TRANSFORMACJE ...

całe to moje pisanie ...po co to ???

czasami tak myślałam ...
choć kocham to robić najbardziej na świecie ...

bardziej niż gotowanie i pieczenie ciast ...
bardziej niż pomaganie innym ludziom prowadząc sesje i warsztaty ...choć to kocham ...
bardziej niż podróże ...hmmm...
bardziej !!!!!!!

a tak kocham podróżować....odkrywać nowe smaki ...zapachy ...poznawać ludzi ...

uwielbiam pisać...
najbardziej na świecie uwielbiam pisać...

to jest jak seks ...ekscytujące ...i przyjemne...wzniosłe czasami ...a czasami trzeba zejść w czeluści aby pokazać uczucia...zapisać je ...

poezja...jakże jest inna dzisiaj od tej pisanej w dzieciństwie ...i później ...

przykład :

Jestem muchą
tak
taką zwykłą muchą
chcesz mi pomóc ?
możesz tylko ze mną zginąć ...


albo ten ..mniej tragiczny a jednak smutny i bez nadziei :
Brzozy
Gdy idziesz lasem
Popatrz na drzewa
Na ich konary i pnie,
Gdzieś wśród gałęzi
Słowik zaśpiewa,
Dzięcioł zastuka gdzieś.
I dalej idąc zobaczysz brzozy
Białe nimfy zielonego lasu,
I przyjrzyj im się spójrz na ich głowy ,
Jak się bielą z biegiem czasu...
Im starsze tym więcej białych gałązek
mieści się w ich koronach,
Ale czym starsze tym pewniej stoją
 na swych już grubych pniach
One już wiele w życiu doznały
Wiatru , deszczu i słońca
I one będą pamiętały
O tym wszystkim do końca
Pomyśl człowieku jaki Ty jesteś
        I czego w życiu doznałeś,
czy jak te brzozy szumny i dumny
do swej starości doczekałeś?
Czy tak jak one już doświadczone,
 życiem trudami i radościami,
Jesteś wciąż godny by tak jak one
Stać pomiędzy innymi drzewami...

zobacz ...miałam 15 lat gdy go napisałam ...
ile było smutku we mnie ...
ile pojmowania świata
i jak mało nadziei ....

tak było ...

potem był czas potężnych transformacji ...

pojawiła się pierwsz i druga i trzecia ogromna strata ...

i pisałam :

Na tej ławce jesienią
Przysiadła miłość 
Wtulona w czyjeś ramiona
Westchnęła cicho ...
Czasu nie było
Przestał istnieć 
W ciszy było słychać
Tylko dwa bicia serca ...
Dzisiaj pusta ławka 
Choć wiosna wokół
A ja nie dałam rady 
Podejść bliżej ...

Bo czy można przytulić Anioła ?



albo ten :

Też tak masz ? 
Też tak czujesz ? 
Też tak marzysz ?
Leżę na łące 
Pośród pięknych kwiatów 
niebo nade mną 
Słońce delikatnie pieści
Słychać szelest traw
I odgłosy owadów ...
A Ja jak ten mak ...
Pośród wielu innych kwiatów tej łąki
Delikatnie wychylam się do słońca promieni ...
I cieszę nowym dniem ...
Będzie cudowny ...
Bo ja tego chcę ....

tutaj już jest mnóstwo nadziei  ...i carpe diem ...łapię chwile ...pierwsze dobre chwile..czyste od bólu ...i smutku ....

i tutaj  ....już pomalutku odkrywam o co chodzi :
Za firanką chmur
Mięciutkich jak puchowa kołderka
Przekradają się promienie słoneczne
Na niebieskim niebie
Lazur odkrywa tajemnicę
Dzisiejszego pięknego dnia
Nawet drzewa
Zastygły z ciekawości
I skowronek śpi jeszcze
Tylko ja jadę
I wstrzymuje oddech 
W zachwycie nad tym wszystkim
I w myślach przytulam się do chmur ....
Między ziemią a niebem ....
szczęśliwa i z marzeniem .....

taaaaaaaaaaaak ...tak pisałam ...to było  2 lata temu ...

wiele razy zastanawiałam się po co człowieka tak wiele spotyka ...
szukałam odpowiedzi ...
moja ostatnia rozmowa z Przyjaciółką...i ...zaczęły się układać puzle....

za każdym razem kiedy mam wrócić na swoją drogę...mam realizować plan mojej Duszy ...dostaję wpiernicz ...od życia ..i płaczę ...i wtedy zaczynam pisać ...
tak jest od zawsze ..
od kiedy napisałam pierwszy wiersz mając kilka lat ...
od kiedy tak sobie radziłam z emocjami ...
BINGO 
mam to ...
wczorajszy dzień znowu mi dużo pokazał...ostatnie dni to istne tsunami transformacji ...

to jest , że kiedy szukam odpowiedzi...zadaję pytanie i ...odpowiedź sie pojawia ...
we wpisie czyimś...w wierszu...w muzyce najbardziej ...tutaj moje ciało odbiera wszystko jak najbardziej dokładny sensor ...w sztuce ...i nawet w ludziach którzy się pojawiają na mojej drodze...

przykład:

idę sobie zamyślona na Kongres Kobiet ...myśl mi się kołacze ...próbuję zrozumieć dlaczego Ktoś twierdzi, że dostaje ode mnie tylko część sms-ów ...zatrzymałam się przy stoisku malarza 
a tu Pinokio ...i jaki nakłamany  ....

ufff ...pomyślałam ...próbując jeszcze bronić tego kogoś ...
spotykam potem człowieka ...który pokazuje mi przez dłuższy czas jak bardzo jest zamknięty na prawdę ...bo ma swoją i broni jej jak lew...

hmmm...myślę ...
Idę do szkoły po Synka i pani woźna skarży mi na moje dziecko. Robię od razu konfrontację i wszystko się wyjaśnia ...tak bingo ...konfrontacja ...ale nie zawsze można ją zrobić ...

i wieczorem dociera do mnie kilka faktów ...
nie tworzę ilzuji ...
zaczynam być obserwatorem siebie ...
z boku ...to trudne , ale jednak możliwe...

i widzę ...

i czytam tekst pewnej pięknej Duszy o obfitości i o stracie ...tak mi wyskoczył na fb ...
o obfitości trudnego ...tej było tak wiele w moim życiu ...
o tym jak trudno jest żyć kiedy jest strach ....gdy zabraknie miłości, jedzenia, bliskości ...
i zaczynam rozumieć...

przypomniałam sobie jak uciekałam do lasu ...płakać pod moim dębem ...jak przytulałam brzozy spragniona uczuć ...jak nikt tego nie widział...mojej wrażliwości ...
widziała Babcia ...i to Ona była moim Aniołem wtedy ...
w szkole w liceum słyszałam tyle razy, że nie potrafię pisać...i ból rozrywał moje serce...
ale ja byłam uparta ...
i ambitna ...uczyłam się jeszcze bardziej i bardziej ....

wtedy nie znałam smaku szczęścia ...

dzisiaj ...

dzisiaj jestem za wszystko wdzięczna ...

Kocham siebie ...
Kocham moich Rodziców...
Kiedy dzwonię to taką mam radość w sercu kiedy mogę powiedzieć :
Co u Ciebie Tatusiu ? Jak się masz Mamusiu ?
Kocham moje dzieci ...wszystkie tak samo bardzo ...choć każde inaczej ...bo są innymi ludźmi ...

Kocham ludzi i życie ...
i kocham pisać...

uwielbiam obserwować przyrodę i tak ROZMAWIAĆ Z BOGIEM ...
pytam ...i zaraz odpowiedź dostaję...

kocham sztukę i muzykę ...muzyka to TĘCZOWY BALSAM DLA MOJEJ DUSZY 

i piszę...

I dzisiaj rano postanowiłam sobie , że wyrabiam nawyk ...pisania codziennie ...
nie wtedy kiedy moje serce tęskni lub jest smutne ...codziennie ...
tak jak umieszczam posty na fb ...dla Was to robię ...i dla siebie ...

piszę i pisać będę coraz więcej ...

TO MOJA DROGA 
PISANIE I NAUCZANIE ...
często też bywam uczniem ...to potrzebne ...

i koniec z odcinaniem ...od bliskości ...od relacji  ...od finansów ...
zobaczyłam to ...co robiłam sobie sama ...
zobaczyłam to w taki lub inny sposób ...

zobaczyłam czego się bałam jeszcze w moim życiu ...

zadaj sobie to pytanie :
Czego się boję ? 
Czego nie chcę kolejny raz  doświadczyć ?
Przed czym uciekam ? 
Po co to sobie robię ?

i najważniejsze pytanie :

Czego moja Dusza pragnie ???

moje wiersze są pełne spokoju ...
ale też są i te emocjonalne ...jestem kobietą ...i czuję wyjątkowo ...bardziej ...

puszczam emocje ...
pozwalam im wypłynąć łzami ...

uwalniam się od nich ...
zostają czyste uczucia ...

jestem żrebakiem ...
kocham konie ...
biegam po łące 
pełnej kwiatów
beztroska 
lekka
radosna ...


koniec ze stratami ...

teraz słupki ruszają w górę ...bez strachu i lęku o cokolwiek ...

WOLNOŚĆ DUSZY ...

i taką na Malcie napisałam inkantację:

WYRZEKAM SIĘ SYCENIA SIĘ POCZUCIEM STRATY
SYCĘ SIĘ OBFITOŚCIĄ MIŁOŚCI I BOGACTWA 

dziękuję Piotr Domurad za pomoc w mojej kolejnej transformacji ...to DZIAŁA NATYCHMIAST ...

wczoraj chodziłam po Warszawie i śpiewałam ją sobie i mówiłam ...

MALTA TO WYJĄTKOWE MIEJSCE  ...
wrócę tam już za kilka miesięcy ...po więcej ...

dzisiaj napisałam to co było w moim sercu ...i to nie koniec ...idę działać ...

bo działanie to kolejny etap drogi ...







środa, 23 sierpnia 2017

OBUDZIŁAM SIĘ DZISIAJ KOLEJNY RAZ ...Anioły ..tu i teraz ...i przestrzeń serca...przekleństwa ...

dzisiaj będzie o tym co zawsze ...

dzisiaj będzie inaczej ...

nie jestem dzisiaj taka jak wczoraj ...

nie jestem taka jak chwilę temu ...

nawet jak to czytasz ...już jestem inna ...


był u mnie Człowiek, mężczyzna ...zrobiłam sesję ...zobaczył ...

zawsze kiedy pomagam i nie biorę za to pieniędzy ...coś dostaję ...

dostałam i dzisiaj ...

nie miał z czego zapłacić ...

a ja mam rachunki zapłacone i jedzenie mam i daję radę ...więc mogę czasem pozwolić sobie nie przyjąć zapłaty ...

zapłata i tak była ...od Szefa ...

Bóg mi dzisiaj coś pięknego pokazał...

i o tym chcę napisać...

choć co napiszą moje dłonie ...to już osobny temat ...
pisze moja Dusza...tak po prostu ...za mnie ...


Nie wystarczy powiedzieć ludziom:
zostaw przeszłość ...
zacznij żyć w tu i teraz ...
pozwól sobie marzyć ...
bądź szczęśliwy ...szczęśliwa...

trzeba jeszcze powiedzieć jak to zrobić...
trzeba nauczyć ...
trzeba pokazać własnym przykładem ...
trzeba pokazać jak poczuć...

Pamiętam pewnego Człowieka. Ciągle opowiadał ileż to by w życiu nie osiągnął, gdyby pojechał na olimpiadę. Nie wiadomo przecież czy by wygrał, czy zdobyłby medal, ale On żył kilkadziesiąt lat w tym stanie. Woził ze sobą pamiątki, zdjęcia, bibeloty, stare książki,  nawet ubranie, które już dawno było za małe, ale z czasu gdy trenował i mógł być mistrzem. Nie byłam wtedy obudzona, nie rozumiałam co to znaczy. dzisiaj wiem, że ta biedna Dusza żyła ciągle w przeszłości i nie potrafiła się od niej uwolnić. Każdego dnia było jej więcej..i więcej ...i to głównie tej nie dobrej...bo rzadko mówił o czymś co było w Jego Życiu piękne i dobre.

A inny Człowiek, Kobieta zbierała pościele i ręczniki, obrusy i serwetki. Na stole był ciągle ten sam , jeden...od święta drugi. Nie wyciągała innych z szafy, bo lubiła mieć ...na tzw. lepsze czasy ...umarła i ta szafa poszła dla biednych ...Ona do końca żyła w przyszłości która nadejdzie ...być może ...i nie nadeszła dla niej ...

Pamiętam też Zbieracza, zbierał śrubki, gwoździe, części bo może kiedyś się przydadzą. Ciągle były w szafkach porozrzucane...bałagan...a On mówił, że się przydadzą ...tylko po kilku miesiącach w Informatyce, one już były nie pasujące do niczego ...

Znałam też byłego Męża pewnej kobiety, który ciągle opowiadał o swojej Żonie, jakby nadal nią była, mówił o jej tkliwości do kurek, a Ona już była Żoną kogoś innego. Ten Człowiek bardzo fruwał w chmurach, medytował dużo i robił wiele rzeczy na godzinę...sztywne ramy dawały mu poczucie bezpieczeństwa...wspomnienia dawały mu chwilowe odczucie bliskości ...Długi ...no właśnie ...narzekał, że to Ona wymagała od niego zbyt wiele ...a On chciał sprostać ....
czyli czekał na  litość ... bardzo niskie poczucie wartości własnej ...

Dużo osób po rozwodach i w trakcie ...trafia do mnie.
Relacje to bolączka naszych czasów.

Jednak co z tego, że chcą zmiany...jak ciągle chcą zmieniać innych ...
A tego robić nie wolno ...

Dzisiaj zdałam sobie sprawę, że w ciągu swojego życia też miałam wielu nauczycieli, którzy pokazywali mi że żyłam w przeszłości ...
a dzisiaj jestem pewna , że żyję w TU I TERAZ ...i tylko tak żyć mogę i chcę ...i tylko z taką Osobą podobną do mnie ...

I oczywiście taką przyciągnę ...

Nie wyobrażam sobie być z kimkolwiek  w mauzoleum jego wspomnień ...

Doszłam do etapu, że kiedy pyta mnie ktoś o to co w moim życiu sprawiło , że znalazłam się w bagnie ...odpowiadam:
przeczytaj moją książkę ...tam to zostawiłam ...

Uwielbiam marzyć ...i dawać marzeniom paliwo...są samolotem i dając im uczucia i emocje...wypuszczam je w przestrzeń ...

i kocham żyć ...dzisiaj...wesoło o radośnie ...

uwielbiam niespodzianki ...i kwiaty ...i kolacje zaproszone...
i teatr i kino ...
i nauczona tym co było ...to wszystko w moim życiu dostaję...
i daję sobie...
a bieliznę którą uwielbiam mieć wyjątkową ...noszę na co dzień ... nie od święta ...
bo żyję w tu i teraz...
rozpieszczam siebie ...

nie zamierzam się nikim opiekować jeśli tego nie dostanę od tej Osoby ...

Kiedy słyszę, że Ktoś narzeka, lub jęczy jak ma strasznie w życiu ...bo czegoś nie ma...
to mówię :

to zmień to !

a nie jęcz ...nie czekaj na współczucie ...to niskie jak cholera wibracje ...
potrzebne do wybaczenia ...ale nie potrzebne do życia ...po co Ci to ???

RUSZ DUPE !!!
nie ma takich trzęsień ziemi, że Ktoś za Ciebie coś załatwi ...
Jak zrobisz to sam...to poczujesz że żyjesz...
Jak nie wiesz jak ...poproś...pomogę...ale nie zrobię nic za Ciebie...

narzekasz...żyjesz w przeszłości
jęczysz ...żyjesz w przeszłości
zbierasz pamiątki ... żyjesz w przeszłości

medytujesz więcej niż pół godziny dziennie...o tej samej porze ....uciekasz..odpływasz...uziemiaj się !!!! bo rachunki trzeba płacić !!!!!

i wybaczaj ....

wybacz innym i sobie ...
zapytaj ...pomogę...
już kilkaset osób zrobił to moim sposobem...
i żyją spokojnie...szczęśliwie...

nie mów, że coś będzie, kiedy załatwisz sprawy z przeszłości ...bo może być różnie...
Jeśli czujesz to mów i bądź ...
Jeśli chcesz tą pracę to ją bierz ...
Jeśli myślisz, że musisz najpierw zasłużyć ...to masz ogromny proces...opisałam go w kilku postach wcześniej ...

To przekonania o winie i karze, to piekło którego nauczyli Cię kiedyś...to sam sobie to robisz...podświadomie...TO ILUZJE ...

Obwiniasz się i pozwalasz robić to innym ...

Nadaj bieg sprawom i żyj ...ciesz się życiem...
nikt nie będzie miał Ci za złe, że żyjesz...a jak ktoś coś Ci powie...to mu odpowiedz:

TO TWOJA RZECZYWISTOŚĆ ...MOJA JEST INNA ...

I IDŹ SWOJA DROGA DALEJ ...

nie wiesz ile Ci chwil zostało ...

bądź szczęśliwy ...bądź szczęśliwa ...

to możliwe...kiedy pozwolisz sobie...


i jeszcze jedno dzisiaj przyszło:


Popatrz ...5 osób przeczyta ta samą opowieść...a każdą co innego ruszy ...ruszy to co jest dla niej ...
Jeśli coś o czym napisałam jest Twoje...to szybciutko to naprawiaj ...
Jak nie wiesz jak ...pytaj ...napisz do mnie ...
laura.kozowska@onet.pl

Ludzie robią mnóstwo rzeczy ...

widzę ...ale kiedy to nie moje ...to tylko widzę i może być mi smutno patrząc na to co się dzieje w Polsce ostatnio...mogę narzekać...mogę chodzić na marsze  ....mogę pisać jak to jest ...
tylko po co ???

Ufam Bogu ...wiem, że wszystko jest po coś ...że duże zmiany nadchodzą...że walką nic się nie zdziała miłością owszem...więc otulam wszystko miłością...

zobacz, wyobraź sobie konkretną Osobę z Rządu i to co się dzieje kiedy tupiesz nogami przed Nią, albo wrzeszczysz...albo focha robisz...
a co się może wydarzyć, kiedy Jesteś miły i dobry i miłością obdarzasz...
to zupełnie inne wibracje ...

Ponieważ polityka na razie nie jest moja...nie mówię nigdy ...to nie rozmawiam o niej ...ucinam tematy i wolę rozmawiać o zakochanych ludziach, o zdrowiu dobrym...nie o tym jak NFZ traktuje pacjentów...choć też nim jestem...
a tak nawiasem, jak miałam przekonania złe o NFZ to ciągle miałam pod górkę...przepracowałam i mam cudnego lekarza rodzinnego i dba o mnie ...i inni dbają...

Dostajesz to czym wibrujesz...

wibrujesz dobrem ...dostajesz dobro ...
wibrujesz radością ...dostajesz radość ...
wibrujesz miłością ...dostajesz miłość...
wibrujesz wdzięcznością ...dostajesz wdzięczność ...
wibrujesz spokojem ...dostajesz spokój ...

...

to co dajesz ...to wraca...

czasem Ktoś Cię może źle potraktować...i to jego jeśli przyjmiesz to normalnie...
jeśli coś się zadzieje...to Twoje...szukaj i naprawiaj...w sobie ...


Dzisiaj ...w tej chwili jest najlepszy dzień aby zacząć ...


zakaz narzekania
zakaz roszczenia
zakaz oczekiwań

miłość ...dobroć ...radość ...spokój ...

i bądź wdzięczny kiedy rozpoznasz ...
bo wiesz co naprawić...

ja pokazuję jak zobaczyć...cała praca należy do Ciebie ...


Kocham wszystkie Anioły na mojej drodze...
tak wiele mi pokazały i pokazują...
każdego dnia ...

i te moje ...nie widoczne ...
i te ziemskie ...

anioł artelabrzoza ...można zamawiać na fb
Anioły są wszędzie ...poproś...pomogą Ci znaleźć drogę...DO SIEBIE ...

i ...zmniejszam ilość przekleństw w moim życiu ...używam ich tylko by wywalić emocje...

to już nie moje wibracje ...


to też przyszło ...

ech te Aniołki moje ...
















sobota, 12 sierpnia 2017

świadome życie i piekło ...w Twojej głowie ...

Tak często słyszę : żyję świadomie ...

ale nie widzę tego w czynach ...

Co człowiek to więcej iluzji ...przekonań ...wzorców ...

Jak warstwy w cebuli ...

no i co wspólnego z świadomym życiem ma dusza ???

"ech ....gdyby wszyscy ludzie zaczęli żyć świadomie ...mielibyśmy raj na ziemi " tak usłyszałam ostatnio od kogoś ...kto uważa się za przebudzoną osobę i świadomą ...

hmmm...

modne jest ostatnio opowiadanie o tym ... na różnych spotkaniach ...wieczorach ...
pojawiają się tzw. " naznaczeni " którzy opowiadają o połączeniu z Bogiem, o tym , że Ktoś pobłogosławił i mają prawo nauczać ...

Patrzę z boku ....i tak się zastanawiam :

a gdzie skromność, uczciwość, ...i ileż w tym wszystkim pychy i ego ...i gdzie podziała się dusza ??? i jej rozwój ???



i na Nich nie chcę się skupiać ..ale wybaczcie ocenę, jakoś potrzeba to pokazać. na przykładzie najlepiej.

A czym w takim razie jest świadome życie ?

pewnego dnia straciłam pewność...którą miałam do tego dnia ...

i ta niepewność była bardzo mi potrzebna...

Milczałam ....

Medytowałam ....

Modliłam  się ...


Milczałam ...


wychowana w Katolicki sposób, miałam nakładzione mnóstwo wzorców i przekonań ...
postanowiłam się im przyjrzeć ...

Okazało się, że : " ból i cierpienie uszlachetnia "
" oddaj innym ostatni grosik...bo wejdziesz do nieba "
" nie 7 a 77 razy nadstaw policzek "
....itd ... i do tego MOJA WINA MOJA WINA  MOJA BARDZO WIELKA WINA ...

znacie ?

i te i inne przekonania sprawiały , że uwielbiałam być ofiarą  ...

bo ....choćby bałam się piekła ...
bo chciałam pójść do nieba ...
bo męczennicy tam chodzą  przecież ...i znowu przekonanie ...


A CO JEŚLI PIEKŁA NIE MA ????

Kiedy byłam malutką dziewczynką Dziadek pokazywał mi bardzo stare pismo święte i pokazywał obrazki, tak straszne, że potem z krzykiem budziłam się w nocy ...

Potem w Kościele też byłam straszona wiele razy ....i nawet podczas każdej mszy uderzałam się pięścią w splot słoneczny ze słowami :

MOJA WINA , MOJA WINA , MOJA BARDZO WIELKA WINA ...

aż nadszedł dzień ...kiedy pomyślałam :

A CO JEŚLI PIEKŁA NIE MA ???

I NIE MUSISZ SIĘ ZA NIC OBWINIAĆ ???

Ileż w moim życiu było trudnych doświadczeń i zauważyłam że największe piekło robiłam sobie sobie sama .....
Bo ???

Bo projektowałam ( według wzorców oczywiście ) projektowałam kolejne rzeczy ...i one się działy ....

Pamiętam jak jechałam kiedyś z pracy i myślałam :

Mam fajną pracę, ale gdybym jej nie miała i nie daj Boże miała wypadek, to co wtedy ??? Co z moimi dziećmi ?

i następnego dnia miałam wypadek w autobusie ...i uszkodzone kolana, i straciłam pracę ...

i potem to było jak śnieżna kula ...nie do zatrzymania...

Albo inne sytuacje ...Masz ich również wiele w swoim życiu ...

Pomyślałam, że skoro tak to działa, to czemu by nie projektować odwrotnie ??

Dlaczego by nie zacząć marzyć i  nie spełniać tych marzeń ?

i wtedy co mówią ludzie ????

To nie takie proste .

Nie ???

A nie mówią ludzie , że " nieszczęścia chodzą parami "
albo " jak już się wali to wszystko po kolei " itd.  ?????

znacie ???

No to czemu SZCZĘŚCIA NIE MOGŁYBY PRZYCHODZIĆ PARAMI  ?

albo JAK SIĘ DARZY TO OBFITOŚĆ JEST WE WSZYSTKIM ?

i tak zaczęłam świadomie projektować NIEBO ...

we wszystkim ....

Czasami było trudno ....wiele wzorców, iluzji musiało odpaść ...
czasami byłam jak aktor ...i grałam swoje szczęście ...na wszystkie sposoby ...

każdego dnia było coraz lepiej ...i lepiej ...i lepiej ...

i kiedy pojawiał się stary wzorzec ...a i tak bywało ...goniłam go ...łamałam schemat , ...myślałam pozytywnie ...

poznałam skalę wibracji i zobaczyłam, że mogę tym sterować dla swojego dobra ...oduczyłam się narzekać ...i opowiadać o bagnach których sporo w życiu zaliczyłam ...

wspierające wibracje mają takie emocje  :

radość, wiedza, moc, wolność, miłość, docenianie, pasja, entuzjazm, pozytywne myślenie, optymizm, nadzieja, zadowolenie, miłość, wdzięczność, spokój  itd....

nie wspierają :

pesymizm,  irytacja, brak cierpliwości, brak opanowania emocji, rozczarowanie, wątpliwości, zamartwianie się, obwinianie innych , brak odwagi, złoszczenie się, rewanżowanie się ( zemsta ), nienawiść, zazdrość, brak pewności siebie,  poczucie winy, brak poczucia własnej wartości, strach , żałoba, depresja, bezsilność, bycie ofiarą, narzekanie, smutek, cierpienie, ból ...itd...

Byłam wtedy na jodze śmiechu i poznałam skalę wibracji , taką podstawową :

na zero jest ODWAGA ...ODWAGA do zmian ...

Obiecałam sobie i mojej DUSZY, że będę z takim samym zapałem dbać o dobre emocje i wibrować dla innych NIEBEM ...niż robiłam to wcześniej z tymi drugimi ...opowiadając o moich bagnach ...

Choć i tam miałam intencje dobre i szczere : POKAZAĆ INNYM SWOJE BAGNA BY ZROZUMIELI , ŻE ICH TO KAŁUŻE I POKAZAĆ IM JAK WYJŚĆ Z NICH ...i robiłam to ...

Zauważyłam jednak że robię to dla innych ....a mi to nie służy ...

Utrwalałam bowiem stare wzorce ...nieświadomie ....

Praca nad swoją zmianą ...to ciągły proces ...

Jestem bacznym obserwatorem ...

I bardzo ćwiczę moją uważność ... i .... 

zobaczyłam i poczułam inną jakość życia  kiedy pilnowałam skali wibracji :-) 
zobaczyłam jak inne życie jest kiedy nie ma we mnie sprzecznych emocji ...
zobaczyłam że mogę sama kreować swoje życie w bardzo prosty sposób ...i 

ZACZĘŁAM TO ROBIĆ ...

To, że nie mamy zmieniać innych tylko siebie ...wiedziałam już dawno ...
Innych inspirowałam, pokazywałam im co mają do naprawy, aż w końcu zaczęłam ich uczyć MARZYĆ ...

Myślicie, że to łatwe ???

Ludzie nie potrafią marzyć !!!!!!

łatwiej było Im dowiedzieć się, jakie mają procesy do przepracowania niż przejść ze mną DROGĘ DO MARZEŃ ...

I tutaj znowu stwierdziłam, że pokażę najbardziej swoim przykładem. 

27 czerwca 2017 zrobiłam znowu sobie DROGĘ DO MARZEŃ ...zrobiłam ją prowadząc warsztaty dla pięknych DUSZ ...

pozwoliłam sobie zamarzyć ....

i dałam marzeniom moc....

Już nie przejmuje się tym co mówią ludzie, kiedy nazywają mnie czarownicą, szamanką itd. ....tak mówią Ci co się nie znają i boją ...
JESTEM WIEDŹMĄ ...czyli tą która wie ...k woli ścisłości ...

a moje " czary " to nauczanie ludzi dobrego życia, w prawdzie , miłości, radości i pokoju ...z wdzięcznością i uczciwością ....bo tym jest dla mnie duchowość ...

Uczę Ludzi, że marzenia są jak SAMOLOT , ale bez paliwa ...

Trzeba najpierw taki samolot mieć... i to jest PIERWSZY KROK ....

Co jest paliwem w tym SAMOLOCIE ?

UCZUCIA I EMOCJE ...

a jakie paliwo wlewasz zależy tylko od Ciebie ...

Ja biorę tylko te dobre ...żeby marzenia się spełniały i mój SAMOLOT leciał po niebie ...

i nie spadł, i nie rozbił się o ziemię ....i nie spalił w swoim PIEKLE ....

rozumiesz ???


Jedyne PIEKŁO  które istnieje, to to , które stworzyłeś i tworzysz w swojej głowie  ....
i stworzyli Ci kiedyś inni ...ale już nie musisz pozwalać na to ....

Możesz pozwolić sobie na dobre ...cudowne życie ...w ziemskim NIEBIE ...

bo przecież  "JAKO W NIEBIE TAK I NA ZIEMI "  ...to żyj dobrze ...

już dzisiaj ...

odstawiaj smutki na bok ...

One po malutku otulone miłością miną ...


kończąc ten post dodam tylko, że moje marzenie z 27.06.2017 już się spełnia ...
wzięłam się za swoje ciało, bardzo mocno ...
i poprosiłam o to ....żeby było piękne ...kocham je takie, ale piękniejsze i szczuplejsze, będzie zdrowe i pozbyłam się też w związku z tym wielu przekonań : 

" jak jestem grubsza to jestem bezpieczniejsza" 
" zanim gruby umrze to chudy zdechnie "
" okrąglutcy ludzie są bardziej mili "
" kochanego ciała nigdy  za wiele " 
" nie mam pieniędzy, żeby sobie pomóc "

itd. ....

Jestem bezpieczna i zawsze mam co jeść i to coś pysznego, jestem miła i spokojna nawet jak mam już 11kg mniej ....i po 8 cm mniej w pasie i biodrach ..., a ciało jest kochane zawsze przeze mnie ...i kiedy o nie dbam, to wszystko wokół mi pokazuje tą miłość ...
Tylko w ostatnim czasie cudowne zabiegi , masaże itd...i wszystko po prostu dostaję ...

i nie jestem nikim wyjątkowym...jestem zwyczajną kobietą ...

ja tylko pozwalam sobie ...

pozwalam sobie to otrzymywać ...
pozwalam się innym rozpieszczać ...
dziękuje i jestem wdzięczna za to ...

stworzyłam sobie swoje NIEBO ....bo po co piekło ??????

To jest ŚWIADOME ŻYCIE ....w równowadze :

ZDROWIA ( wreszcie ) , EMOCJI,  INTELEKTU i DUCHOWOŚCI ...

i nawet FINANSÓW ...tutaj mnie los jeszcze ćwiczy ...upssss....
zmieniam wibrację :-) 

CAŁA OBFITOŚĆ TEGO ŚWIATA SPŁYWA NA MNIE...
MAM PEŁNY PORTFEL PIENIĘDZY ...
MAM NA KONCIE TYLE, ŻE NA WSZYSTKO MI WYSTARCZY I NA RACHUNKI I ŻYCIE I PIĘKNE UBRANIA, I PREZENTY DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAM ...MOICH DZIECI ...
I NA DOM ZARABIAM I ZIEMIĘ NA MOJĄ FARMĘ LAWENDOWO-ZIOŁOWĄ 

I NA DOBRE ŻYCIE ....MAM ...

dałam temu mnóstwo cudownych uczuć i emocji ....

i poleciało ...


Też sobie zaczaruj ....

Bądź CZARODZIEJEM SWOJEGO ŻYCIA ...

to łatwe ...


jak nie wiesz jak ...napisz ...pomogę zacząć ...ale nic nie zrobię za Ciebie :-)