fb

sobota, 12 sierpnia 2017

świadome życie i piekło ...w Twojej głowie ...

Tak często słyszę : żyję świadomie ...

ale nie widzę tego w czynach ...

Co człowiek to więcej iluzji ...przekonań ...wzorców ...

Jak warstwy w cebuli ...

no i co wspólnego z świadomym życiem ma dusza ???

"ech ....gdyby wszyscy ludzie zaczęli żyć świadomie ...mielibyśmy raj na ziemi " tak usłyszałam ostatnio od kogoś ...kto uważa się za przebudzoną osobę i świadomą ...

hmmm...

modne jest ostatnio opowiadanie o tym ... na różnych spotkaniach ...wieczorach ...
pojawiają się tzw. " naznaczeni " którzy opowiadają o połączeniu z Bogiem, o tym , że Ktoś pobłogosławił i mają prawo nauczać ...

Patrzę z boku ....i tak się zastanawiam :

a gdzie skromność, uczciwość, ...i ileż w tym wszystkim pychy i ego ...i gdzie podziała się dusza ??? i jej rozwój ???



i na Nich nie chcę się skupiać ..ale wybaczcie ocenę, jakoś potrzeba to pokazać. na przykładzie najlepiej.

A czym w takim razie jest świadome życie ?

pewnego dnia straciłam pewność...którą miałam do tego dnia ...

i ta niepewność była bardzo mi potrzebna...

Milczałam ....

Medytowałam ....

Modliłam  się ...


Milczałam ...


wychowana w Katolicki sposób, miałam nakładzione mnóstwo wzorców i przekonań ...
postanowiłam się im przyjrzeć ...

Okazało się, że : " ból i cierpienie uszlachetnia "
" oddaj innym ostatni grosik...bo wejdziesz do nieba "
" nie 7 a 77 razy nadstaw policzek "
....itd ... i do tego MOJA WINA MOJA WINA  MOJA BARDZO WIELKA WINA ...

znacie ?

i te i inne przekonania sprawiały , że uwielbiałam być ofiarą  ...

bo ....choćby bałam się piekła ...
bo chciałam pójść do nieba ...
bo męczennicy tam chodzą  przecież ...i znowu przekonanie ...


A CO JEŚLI PIEKŁA NIE MA ????

Kiedy byłam malutką dziewczynką Dziadek pokazywał mi bardzo stare pismo święte i pokazywał obrazki, tak straszne, że potem z krzykiem budziłam się w nocy ...

Potem w Kościele też byłam straszona wiele razy ....i nawet podczas każdej mszy uderzałam się pięścią w splot słoneczny ze słowami :

MOJA WINA , MOJA WINA , MOJA BARDZO WIELKA WINA ...

aż nadszedł dzień ...kiedy pomyślałam :

A CO JEŚLI PIEKŁA NIE MA ???

I NIE MUSISZ SIĘ ZA NIC OBWINIAĆ ???

Ileż w moim życiu było trudnych doświadczeń i zauważyłam że największe piekło robiłam sobie sobie sama .....
Bo ???

Bo projektowałam ( według wzorców oczywiście ) projektowałam kolejne rzeczy ...i one się działy ....

Pamiętam jak jechałam kiedyś z pracy i myślałam :

Mam fajną pracę, ale gdybym jej nie miała i nie daj Boże miała wypadek, to co wtedy ??? Co z moimi dziećmi ?

i następnego dnia miałam wypadek w autobusie ...i uszkodzone kolana, i straciłam pracę ...

i potem to było jak śnieżna kula ...nie do zatrzymania...

Albo inne sytuacje ...Masz ich również wiele w swoim życiu ...

Pomyślałam, że skoro tak to działa, to czemu by nie projektować odwrotnie ??

Dlaczego by nie zacząć marzyć i  nie spełniać tych marzeń ?

i wtedy co mówią ludzie ????

To nie takie proste .

Nie ???

A nie mówią ludzie , że " nieszczęścia chodzą parami "
albo " jak już się wali to wszystko po kolei " itd.  ?????

znacie ???

No to czemu SZCZĘŚCIA NIE MOGŁYBY PRZYCHODZIĆ PARAMI  ?

albo JAK SIĘ DARZY TO OBFITOŚĆ JEST WE WSZYSTKIM ?

i tak zaczęłam świadomie projektować NIEBO ...

we wszystkim ....

Czasami było trudno ....wiele wzorców, iluzji musiało odpaść ...
czasami byłam jak aktor ...i grałam swoje szczęście ...na wszystkie sposoby ...

każdego dnia było coraz lepiej ...i lepiej ...i lepiej ...

i kiedy pojawiał się stary wzorzec ...a i tak bywało ...goniłam go ...łamałam schemat , ...myślałam pozytywnie ...

poznałam skalę wibracji i zobaczyłam, że mogę tym sterować dla swojego dobra ...oduczyłam się narzekać ...i opowiadać o bagnach których sporo w życiu zaliczyłam ...

wspierające wibracje mają takie emocje  :

radość, wiedza, moc, wolność, miłość, docenianie, pasja, entuzjazm, pozytywne myślenie, optymizm, nadzieja, zadowolenie, miłość, wdzięczność, spokój  itd....

nie wspierają :

pesymizm,  irytacja, brak cierpliwości, brak opanowania emocji, rozczarowanie, wątpliwości, zamartwianie się, obwinianie innych , brak odwagi, złoszczenie się, rewanżowanie się ( zemsta ), nienawiść, zazdrość, brak pewności siebie,  poczucie winy, brak poczucia własnej wartości, strach , żałoba, depresja, bezsilność, bycie ofiarą, narzekanie, smutek, cierpienie, ból ...itd...

Byłam wtedy na jodze śmiechu i poznałam skalę wibracji , taką podstawową :

na zero jest ODWAGA ...ODWAGA do zmian ...

Obiecałam sobie i mojej DUSZY, że będę z takim samym zapałem dbać o dobre emocje i wibrować dla innych NIEBEM ...niż robiłam to wcześniej z tymi drugimi ...opowiadając o moich bagnach ...

Choć i tam miałam intencje dobre i szczere : POKAZAĆ INNYM SWOJE BAGNA BY ZROZUMIELI , ŻE ICH TO KAŁUŻE I POKAZAĆ IM JAK WYJŚĆ Z NICH ...i robiłam to ...

Zauważyłam jednak że robię to dla innych ....a mi to nie służy ...

Utrwalałam bowiem stare wzorce ...nieświadomie ....

Praca nad swoją zmianą ...to ciągły proces ...

Jestem bacznym obserwatorem ...

I bardzo ćwiczę moją uważność ... i .... 

zobaczyłam i poczułam inną jakość życia  kiedy pilnowałam skali wibracji :-) 
zobaczyłam jak inne życie jest kiedy nie ma we mnie sprzecznych emocji ...
zobaczyłam że mogę sama kreować swoje życie w bardzo prosty sposób ...i 

ZACZĘŁAM TO ROBIĆ ...

To, że nie mamy zmieniać innych tylko siebie ...wiedziałam już dawno ...
Innych inspirowałam, pokazywałam im co mają do naprawy, aż w końcu zaczęłam ich uczyć MARZYĆ ...

Myślicie, że to łatwe ???

Ludzie nie potrafią marzyć !!!!!!

łatwiej było Im dowiedzieć się, jakie mają procesy do przepracowania niż przejść ze mną DROGĘ DO MARZEŃ ...

I tutaj znowu stwierdziłam, że pokażę najbardziej swoim przykładem. 

27 czerwca 2017 zrobiłam znowu sobie DROGĘ DO MARZEŃ ...zrobiłam ją prowadząc warsztaty dla pięknych DUSZ ...

pozwoliłam sobie zamarzyć ....

i dałam marzeniom moc....

Już nie przejmuje się tym co mówią ludzie, kiedy nazywają mnie czarownicą, szamanką itd. ....tak mówią Ci co się nie znają i boją ...
JESTEM WIEDŹMĄ ...czyli tą która wie ...k woli ścisłości ...

a moje " czary " to nauczanie ludzi dobrego życia, w prawdzie , miłości, radości i pokoju ...z wdzięcznością i uczciwością ....bo tym jest dla mnie duchowość ...

Uczę Ludzi, że marzenia są jak SAMOLOT , ale bez paliwa ...

Trzeba najpierw taki samolot mieć... i to jest PIERWSZY KROK ....

Co jest paliwem w tym SAMOLOCIE ?

UCZUCIA I EMOCJE ...

a jakie paliwo wlewasz zależy tylko od Ciebie ...

Ja biorę tylko te dobre ...żeby marzenia się spełniały i mój SAMOLOT leciał po niebie ...

i nie spadł, i nie rozbił się o ziemię ....i nie spalił w swoim PIEKLE ....

rozumiesz ???


Jedyne PIEKŁO  które istnieje, to to , które stworzyłeś i tworzysz w swojej głowie  ....
i stworzyli Ci kiedyś inni ...ale już nie musisz pozwalać na to ....

Możesz pozwolić sobie na dobre ...cudowne życie ...w ziemskim NIEBIE ...

bo przecież  "JAKO W NIEBIE TAK I NA ZIEMI "  ...to żyj dobrze ...

już dzisiaj ...

odstawiaj smutki na bok ...

One po malutku otulone miłością miną ...


kończąc ten post dodam tylko, że moje marzenie z 27.06.2017 już się spełnia ...
wzięłam się za swoje ciało, bardzo mocno ...
i poprosiłam o to ....żeby było piękne ...kocham je takie, ale piękniejsze i szczuplejsze, będzie zdrowe i pozbyłam się też w związku z tym wielu przekonań : 

" jak jestem grubsza to jestem bezpieczniejsza" 
" zanim gruby umrze to chudy zdechnie "
" okrąglutcy ludzie są bardziej mili "
" kochanego ciała nigdy  za wiele " 
" nie mam pieniędzy, żeby sobie pomóc "

itd. ....

Jestem bezpieczna i zawsze mam co jeść i to coś pysznego, jestem miła i spokojna nawet jak mam już 11kg mniej ....i po 8 cm mniej w pasie i biodrach ..., a ciało jest kochane zawsze przeze mnie ...i kiedy o nie dbam, to wszystko wokół mi pokazuje tą miłość ...
Tylko w ostatnim czasie cudowne zabiegi , masaże itd...i wszystko po prostu dostaję ...

i nie jestem nikim wyjątkowym...jestem zwyczajną kobietą ...

ja tylko pozwalam sobie ...

pozwalam sobie to otrzymywać ...
pozwalam się innym rozpieszczać ...
dziękuje i jestem wdzięczna za to ...

stworzyłam sobie swoje NIEBO ....bo po co piekło ??????

To jest ŚWIADOME ŻYCIE ....w równowadze :

ZDROWIA ( wreszcie ) , EMOCJI,  INTELEKTU i DUCHOWOŚCI ...

i nawet FINANSÓW ...tutaj mnie los jeszcze ćwiczy ...upssss....
zmieniam wibrację :-) 

CAŁA OBFITOŚĆ TEGO ŚWIATA SPŁYWA NA MNIE...
MAM PEŁNY PORTFEL PIENIĘDZY ...
MAM NA KONCIE TYLE, ŻE NA WSZYSTKO MI WYSTARCZY I NA RACHUNKI I ŻYCIE I PIĘKNE UBRANIA, I PREZENTY DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAM ...MOICH DZIECI ...
I NA DOM ZARABIAM I ZIEMIĘ NA MOJĄ FARMĘ LAWENDOWO-ZIOŁOWĄ 

I NA DOBRE ŻYCIE ....MAM ...

dałam temu mnóstwo cudownych uczuć i emocji ....

i poleciało ...


Też sobie zaczaruj ....

Bądź CZARODZIEJEM SWOJEGO ŻYCIA ...

to łatwe ...


jak nie wiesz jak ...napisz ...pomogę zacząć ...ale nic nie zrobię za Ciebie :-) 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.