fb

niedziela, 27 stycznia 2019

poruszać i wzruszać ...z przestrzeni serca ...pisanie jako terapia i nie tylko...równowaga

" kiedy z serca płyna słowa, uderzając z wielka mocą ...

Kiedy z serca płyną słowa 
Uderzają z wielką mocą 
Krążą blisko wśród nas ot tak 
Dając chętnym szczere złoto

I dlatego lubię mówić z Tobą 
I dlatego lubię mówić z Tobą 

Każdy myśli to co myśli 
Myśli sobie moja głowa 
Może w końcu mi się uda 
Wypowiedzieć proste słowa 

I dlatego lubię mówić z Tobą 
I dlatego lubię mówić z Tobą 

Kiedy z serca płyną słowa
Uderzają z wielką mocą
Krążą blisko wśród nas ot tak
Dając chętnym szczere złoto

I dlatego lubię mówić z Tobą 
I dlatego lubię mówić z Tobą 

Każdy myśli to co myśli 
Myśli sobie moja głowa 
Może w końcu mi się uda 
Wypowiedzieć proste słowa 

I dlatego lubię mówić z Tobą 
I dlatego lubię mówić z Tobą 

Kiedy z serca płyną słowa
Uderzają z wielką mocą
Krążą blisko wśród nas ot tak
Dając chętnym szczere złoto

I dlatego lubię mówić z Tobą
I dlatego lubię mówić z Tobą

.....

zespół Akurat to śpiewa....


Kiedy z serca płyną słowa 
Uderzają z wielką mocą 
Krążą blisko wśród nas ot tak 
Dając chętnym szczere złoto

I dlatego lubię mówić z Tobą 
I dlatego lubię mówić z Tobą 

Każdy myśli to co myśli 
Myśli sobie moja głowa 
Może w końcu mi się uda 
Wypowiedzieć proste słowa 

I dlatego lubię mówić z Tobą 
I dlatego lubię mówić z Tobą 

Kiedy z serca płyną słowa
Uderzają z wielką mocą
Krążą blisko wśród nas ot tak
Dając chętnym szczere złoto

I dlatego lubię mówić z Tobą 
I dlatego lubię mówić z Tobą 

Każdy myśli to co myśli 
Myśli sobie moja głowa 
Może w końcu mi się uda 
Wypowiedzieć proste słowa 

I dlatego lubię mówić z Tobą 
I dlatego lubię mówić z Tobą 

Kiedy z serca płyną słowa
Uderzają z wielką mocą
Krążą blisko wśród nas ot tak
Dając chętnym szczere złoto

I dlatego lubię mówić z Tobą
I dlatego lubię mówić z Tobą


 popatrz dokładnie  ....

uważność ...i umiejętnośc słuchania... tak potrzebne by odnaleźć DROGĘ DO SIEBIE

i kiedy wszystko chcesz zrozumieć ...udowodnić ...znaleźć zależności ...to DROGA DO NIKĄD ...

przepis na szczęście jest prosty ...

połącz rozum ze swoim sercem ...



tylko jak to zrobić ??????

wielu mówi o tym ale czy uczą tego ? i sami to robią ???

Ucz tylko tego co potrafisz ...co sam przeżyłeś ...co Tobie pomogło ....i mów o tym także ...
teoretyków jest wielu ...a praktycy są potrzebni ...

Czy zaufalibyście komuś kto ma tytuły naukowe, a miałby Wam napisać biznesplan waszej Firmy , a sam nigdy takiej nie prowadził ????
Ja bym nie zaufała ...
Podobny przykład : Czy zostawilibyście dziecko małe z kimś kto nie ma swoich dzieci czy raczej z kimś kto ma ich kilkoro ???

Tu nie chodzi o retorykę, ale o to aby zobaczyć różnicę.
To teraz jak poznać, że Ktoś potrafi łączyć serce z rozumem ???

Po zachowaniu a nie po tym co mówi choć w słowach też jest sporo ukryte.
Ktoś kto połączył serce z rozumem żyje świadomie.

O i tutaj nie będę rozpisywać się bardziej, bo to jest w poprzednich postach.
Świadome wybory i decyzje ...i działanie z przestrzeni serca.

Dzisiaj o słowach i pisaniu ....czym ono może być dla Ciebie i czym jest dla mnie ...



Od dziecka pisałam. Na skrawkach papieru, na listkach , na brzegach Gazety Lubuskiej.
Mój Dzidek mówił, że kiedyś będą tam moje teksty i wiersze.
Pisałam kiedy mi było ciężko. Pisałam pamiętnik i uczyłam się w ten sposób siebie.
Opowiadałam bajki dzieciom i uśmiechało się moje serce, bo bajki kończyły się zawsze dobrze.
Potem zauwżyłam już jako dorosła Kobieta, że piszę wtedy kiedy jestem smutna, że to podwaja mój ból kiedy to kolejny raz czytam. Kiedy byłam szczęśliwa, nie pisałam ...

minęło wiele lat ...

zdobyłam wiele doświadczeń ...

Napisałam moją pierwszą książkę. Była tak mocna w dramaty, że nie dawało się jej czytać .
W tym co wydrukowałam, jest tak 30 % tego co opisałam, bo chciałam ludziom oszczędzić tego co mnie spotkało.
Poznałam wtedy pewnego człowieka. Byłam na Jego kilku warsztatach. Po weekendzie wracałam z siniakami na całym ciele. Tam się tak wiele działo fizycznie. Pracowaliśmy z emocjami. Myślałam wtedy że musi boleć by sie tego pozbyć.
W tym samym czasie zapraszana byłam na różne warsztaty. Otwartość była ogromna, doświadczać ...byle coś nowego poznać ...i znaleźć.
Taniec spontaniczny mnie zachwycił. Do dzisiaj to jedna z moich ulubionych form pracy ze sobą.
Opaska na oczy...muzyka i ...jestem w sobie ...zaglądam do podświadomości a nawet nieświadomości czasem. Jest w Polsce kilku świetnych nauczycieli.
Okazało się, że można łagodnie i bez bólu przepracować emocje. Pomóc sobie.
Potem Ktoś nauczył mnie medytacji i tutaj się zatraciłam ...pilnuję siebie by nie za dużo i nie za często ...bo ten stan odpoczynku umysłu jest cudowny.
Pokochałam ciszę i pustkę ...
Okazało się że pisząc listy wybaczyłam wszystko wszystkim i sobie ...i pojawił się spokój ...na stałe...cudnie...
Moją wrażliwość przelałam na papier ...już nie tylko jako obrazki, szkice...wiersze...ale już pisząc inaczej ...tak zaczęły powstawać kolejne książki.

Przeczytałam w życiu wiele książek ...zawsze interesowała mnie psychologia. W czasie studiów przez 3 lata chodziłam na zajęcia z psychologii. Tak sama dla siebie. Książki o tej tematyce były mi zawsze bliskie. Zaczytywałam się w Jungu i Freudzie, I tak jakoś jest, że te właściwe książki, zawsze w odpowiednim czasie, trafiają w moje ręce.

Kiedyś pisałam agresywnie i zaczepnie ...
To było we mnie ...dużo tego było ...
Od kiedy żyję świadomie i odszukałam siebie ...w spokoju piszę i ...w łagodny sposób przekazuję wiedzę .
Przechodzę spokojnie przez hałas życia.
Poruszam i wzruszam...inaczej niż kiedyś ...bo przecież lepiej piórkiem Kogoś pogłaskać niż ukłuć gwoździem ? 


Jak myślisz ???

Kiedy piszę z serca ...to samo płynie ...łagodnie ...jak ciasto drożdżowe ...ugniatam ...i czekam...
i pięknie się dzieje...

Inaczej już nie chcę ...

Znam swoje cienie...

Czasami je wypuszczam na wolność ...kiedy tańczę ...albo kiedy jestem w lesie ...mam swoje sposoby ...
Lubię światło i być w nim ...

Pisanie może być formą terapii...
Nie opublikuję nigdy listów z wybaczania, bo je niszczyłam od razu. Nie opublikuję pamietników starych ...ani wierszy smutnych ...bo biorę odpowiedzialność za tych co to czytają....

Już nie przeklinam pisząc ...w życiu też bardzo rzadko ...bo i to już odeszło ...

lubię ciszę i lubię być sama z moimi myślami ...

Piszę ...bo to moja pasja...

Daje mi to radość ...i to jeden z moich sensów życia.

Dzięki pracy nad sobą złapałam równowagę ...w wielu aspektach ...
a inne wyrównuję ...ciagle w drodze...

dobre mam życie

piękne mam marzenia i cele

najlepsze ciągle przede mną a za wszystko co było dotąd ...jestem wdzięczna ...za każdą chwilę ...

Każda mi tak wiele dała...
Każda była potrzebna ...

Równowaga ...w wielu aspektach już ją mam ...
Harmonia ...tutaj jest jeszcze sporo pracy z ciałem ...idę w dobrym kierunku ...

wszystko jest możliwe kiedy połączysz

serce + umysł + wiarę 



THE WAY AHEAD









niedziela, 13 stycznia 2019

byleby słuchać DUSZY a z EGO czasem zatańczyć ...

Co zrobić by się obudzić ?

tyle razy pytacie o to ...

i myślę, że ile ludzi ...tyle przepisów na to ... bo każdy ma inaczej ...

to nie jest jak przepis na ciasto ...ale może w sumie jest ? tak sobie myślę...

chodzę z tą myślą od kilku tygodni jak wam to napisać ...

przecież to składowa wielu czynników ...i każdy ma inaczej ...

Widzę to u Kobiet które przychodzą do mnie na szkolenia, grupy, każda ma inną drogę ...ale te same rzeczy działają na nie...tylko w inny sposób ..czasem potrzeba czasu...czasem trochę trzeba wytłumaczyć...czasem cudnie jest kiedy widzą że inne kobiety , w różnym wieku , w różnym kraju, w różnym statusie społecznym ...mają te same sprawy, te same problemy i te same pragnienia i marzenia....czasem to wystarczy ...

Sama widzę jak bardzo się zmieniam ...jak już nie chcę krzyczeć i budzić w taki sposób ...
Jak bardzo kocham łagodność i delikatność ...
Jak obca mi jest rywalizacja i manipulacja ...która kiedyś była w moim życiu ...
Tłumaczyłam sobie wtedy to,że to tylko praca ....ależ nie ...ona była wszechobecna ...bo taki miałam wzorzec ...tak wiele razy brałam udział w wyścigu szczurów ...
Pozbyć się go łatwo nie było ...
Ogromna ilość pokory ...i cierpliwość i miłość....miłość jest dobra na wszystko.

Kiedy nauczyłam się zaglądać w siebie ...znajduję czas dla siebie na wszystko ...

Mam odwagę by zmieniać siebie ...by zmieniać wszystko ...nawet otoczenie...
tylko to nie tak , że zmieniam innych ...o nie...myśląc o otoczeniu mam na myśli to gdzie przebywam, gdzie mieszkam i ludzie jakimi się otaczam. To wcale nie takie proste. Wybieram, wybieram najlepiej dla mnie i moje dziecka, bo za niego jestem odpowiedzialna. Choć ostatnio i to widzę, że to że ma 10 lat nie oznacza, że ja go więcej uczę...czasami to On mnie uczy tak wiele...

Często zadaję sobie pytania...samej sobie :

Czy to właściwe miejsce ?
Czy własnie to chcę robić ?
Czy ten człowiek chce by był w moim otoczeniu ? Jesli Tak to dlaczego ? Jesli Nie to również z jakiego powodu ? Byc może jest moim lustrem, albo ma cechy których ja już nie mam, a miałam i chcę żyć w spokoju więc wybieram...mam do tego prawo. Czasami też nie mamy wyboru, bo to ktoś z kim mieszkamy ...to może być nasz rodzic, dziecko ...i wtedy szukam ...tak długo aż znajduję co jeszcze mogę zmienić w sobie by puściło ...i bym miała choćby współczucie i zrozumienie dla tej Osoby. Nie zmieniam Jej choć rozmawiam z Nią ...Podejmuję próby ...Kiedy ja się zmieniam ...ta Osoba zmienia się po jakimś czasie również....
Nowe Osoby, jesli od początku widzę, że coś rezonuje niefajnie,...z reguły odpuszczam, choć nie zawsze...czasami po prostu pomagam. Odpuszczam tych, którzy uważają że wiedzą wszystko i ciagle pouczają i podpierają to szkoleniami itd....no cóż ...to nie moja bajka ja nikogo nie chcę zmieniać...więc jeśli to miała byc np. relacja męsko-damska to tak się jej nie buduje.  W takiej relacji ważne są emocje i uczucia i jeśli na samym początku są pretensje, zgrzyty, ograniczenia....to wychodzę z tego ...tak mam...

Ufam , że Ta Osoba dla mnie, jeśli kiedyś jeszcze mam z Kimś dzielić życie, że ta Osoba będzie podobna do mnie, że bedzie kochała książki i ludzi i siebie przede wszystkim...że nie bedzie chciała mnie zmieniać ...bo ja tego nie chcę ...to nic nie daje...a i ja Jej zmieniać nie chcę...
Dlaczego ?
Bo od kiedy siebie Kocham i akceptuję ze wszystkim ...to tak mam wobec Tych których kocham.

i odpuściłam rozglądanie się za KImś takim...bo dobrze mi ze sobą...zaufałam Bogu i wiem że skoro poprosiłam ...to kiedyś Ta Osoba stanie przede mną i powie : OTO JESTEM ...

Każdego dnia też zadaję sobie pytania :

W czym jeszcze chcę się rozwinąć ?
Od czego już odejść i nie robić tego bo zajmuje mi czas który mogę mieć na inne nowe... ?
Co zrobię dzisiaj dla siebie by być jeszcze bardziej szczęśliwa ?
Czy mogę z czegoś zrezygnować ? I co to jest ?
Co nowego chetnie zaproszę do swojego Życia ?

dzisiaj piękna Kobieta, która przeszła ze mną DROGĘ DO SIEBIE napisała mi, że powinnam robić sesje kobietom, bo robię piękne zdjęcia ....hmmm...pomyślałam ....to świetny pomysł...przecież ja widzę w Nich to, czego One same nie widzą....
zaraz potem pojawiła się myśl : tak...lecz najpierw je obudzę ...wtedy sa taaaaakie piękne ...jeszcze bardziej ....taaaaak...moje Selphie tak bardzo mi pomogły ....
no więc...a wczoraj Guzik pieniądze za sesję wrzucił do skarbonki " na aparat fotograficzny " ...nie umiałam być zła na niego bo też poczułam że robi dobrze ...choć za tydzień płatności...pomyślałam że postaram się więcej zarobić....i przytuliłam Go ...

taaaak....wystarczy widzieć co nam pokazuje Bóg ...czynami Innych ludzi ...

Ośrodek Świadomego Życia ....taki stanie na Podlasiu ...wiem to i czuję całą sobą...

Miejsce gdzie każdy bedzie mógł przyjechać i uczyć się od innych ...przebudzonych ...

Dzisiaj robię to w Internecie ...budzę na grupach ...piękne procesy zachodzą...

Pomagam posprzątać życie i pokazuję, że każdy może żyć cudownie...

To tylko kwestia wyboru ...

Od kiedy kocham siebie ...wzrosło moje poczucie własnej wartości ...pilunję Ego ...czasem mi szepcze : " ruszaj znowu w Polskę, rób wywiady, wystepuj na scenach , pokazuj sie z tymi co osiagnęli sukces itd... "
usmiecham się wtedy i mówię : taaak , to wszystko było potrzebne, by przeżyć i by dowiedzieć się tak wiele o sobie ... dzisiaj już inny etap ...nie wyższy level...nie lepszy ...inny ...i ego wtedy cichutko pyta : " a może jednak ? "
Nie.....ja już wiem co jest moje i dla mnie.

Od kiedy znam cele mojej Duszy zupełnie wszystko zmieniłam.
Odpadły iluzje ...
Spokój i cisza ...zapach lasu ...czyste powietrze ...i wspaniali otwarci ludzie ...na Podlasiu

Pomagam Tym co poproszą o pomoc...sami się zgłąszają ...

Nic nie muszę ...Mogę wszystko...wybieram mądrze....

Od kiedy 3 lata temu miałam wypadek z szlabanem i szłam do Światła i Światło mnie prowadziło ...wiem, że każdy dzień jest DAREM...podarowaną chwilą, że wiedza z książek może nie istnieć, bo i tego 3 tygodnie doświadczyłam ...i że najważniejsze jest to co czujesz...

Kocham i miłością otulam siebie i innych, jeśli tylko chcą ...

Uwielbiam książki Ekharta Tolle ...właśnie kończę " Potęgę Teraźniejszości "

Warto przeczytać ...choćby po to aby dowiedzieć się, że to nikt inny tylko my sami ją kreujemy.
Jak zaczniesz myśleć , że wszystko wokół działa dla Ciebie i jest Ci przychylne...to tak będzie ...

i " moje dzisiaj jest odzwierciedleniem mojego jutra " więc staram się każdego dnia zrobić wszystko by być bardziej i bardziej szczęśliwa...

to nie egoizm, choć Dagmara Skalska nazywa to " pozytywnym egoizmem"

EGO jest częścią nas...i jest często przyczyną, podpycha nas do pięknych zmian, byleby  słuchać Duszy a z EGO ...czasem zatańczyć...

cudownej niedzieli dla nas...

wtorek, 8 stycznia 2019

Bajka o Świadomym Życiu ...i Domu ...w sobie...

Za sidmioma pagórkami ...za siedmioma drzewami ...
Nad jeziorem ...w lesie ...była polana ...

Stał tam dom pomiędzy drzewami ...

w tym domu mieszkała MIŁOŚĆ i DOBROĆ i SZCZĘŚCIE i ogromnie dużo CIEPLIWOŚCI

Żyły sobie tak blisko siebie ...dbały o siebie ...i każdego dnia obdarowywały wzajemnie.

Pewnego dnia mały chłopiec zabłądził w lesie ...i trafił do ich domu.

Zachwycał się mięciutkimi poduszkami i kwiatami wokół ...stały w wazonach ...świeże i pachnące ...ten dom wyglądał jak piękny ogród ...

chłopiec usiadł i westchnął ...

Wtedy Miłość Go zapytała co może dla Niego zrobić i dlaczego tak wzdycha.

Chłopiec opowiedział o swoich Bliskich ...o Mamusi i Braciszkach i Ciociach i Wujkach ...

Miłość, Dobroć i Szczęście słuchały uważnie ... Tylko Cierliwość  chodziła niespokojnie po po pokoju ...jak nie Ona ...

w pewnym momencie usiadła obok chłopca i zapytała :
- Jak myślisz ...czego im najbardziej brakuje ? Może cierpliwości ?
- Nie - odpowiedział...myślę że tego też ale nie najbardziej ...
- A może Im brakuje Szczęścia ? - zapytała kolejna Gospodyni
- Nie - ja  myslę że to później ...-odpadł malec
- To pewnie nie są dla siebie dobrzy ? _ zapytała Dobroć ?
- Są ...i to bardzo ...tak bardzo , że aż trudno uwierzyć jak bardzo są dobrzy dla innych -
- To może potrzebują miłości ? - zapytała Miłość
- Myślę że i kochać potrafią innych ... - odparł Chłopczyk
- to jak myślisz, za czym tęsknią ? Czego Im brakuje ? - zapytały wszystkie jednocześnie
- Takiego ogrodu w sobie ...jaki jest w Waszym domu ...miękkości i zrozumienia, cierpliwości i spokoju, miłościi dobroci ...wszystkiego po trochę ...To jak z cukierkami, maja ich wiele różnych ...ale w pięknym pudełku wyglądałyby pięknie ...
Chłopiec westchnął ...od lat marzył o domu dla swojej Rodziny ...

- przyprowadź ich tutaj ...- zaproponowały jednocześnie ...

- dobrze - odpowiedział chłopiec i tak zrobił.
Następnego  dnia wziął Bliskich do lasu ...stanęli na polanie ...poprosił by zamknęli oczy i wyobrazili sobie ich wspólny dom ...taki z marzeń ...z mięciutkimi poduszkami ...z kwiatami ...z pieknym ogrodem ....potem aby w tym ogrodzie poczuli co jest dla Nich najważniejsze ...i aby tym obdarowywali innych ...

Przyprowadzał ich tak każdego dnia ...lubili ten czas ...kiedy czuli , że wszystko jest możliwe ...
Potrzebowali Nadzieji ...i On im ją dał ...

zaczęli żyć szczęśliwie, niektórzy ...inni odeszli i dalej cierpią , tak wybrali ...

Mijały lata ...chłopiec dorósł ...
znalazł las i miejsce i zbudował tam dom ...taki jak kiedyś spotkał w lesie ...
zaprosił do tego domu Miłość, Dobroć, Szczęście i Cierpliowość ...a także Nadzieję ...
zaprasza tam ludzi ...by mogli w tym domu pobyć ...pomieszkać ...poczuć ...

wystarczy kilka dni, tygodni by być tym w co wierzysz...pięknie kiedy możesz pobyć w tym ...

Kiedy ludzie przestają sie bać...i cierpliwie kochają i są dobrzy i uczciwi ...wszystko jest możliwe ...
Kiedy żyją w przeszłości ...cierpią i nic się nie udaje ...

wyciągnąć ich z tego można tylko potrzeba cierpliwości , czasu, miłości , dobroci i nade wszystko Oni sami powinni pozwolić sobie pomóc ...

by zacząć żyć inaczej ...

Chłopiec zbudował dom ...Dom Świadomego Życia

Świadome Życie ... ... tak ma na imię ten Chłopiec...


idź do lasu ...i poproś ...poczuj ...pozwól sobie na dobre życie ...






Bajka o moim Dziadku i rzece ...i łowieniu ryb ...i ...

O moim Dziadku napisałam bajkę.
(kiedyś to On mi opowiadał bajki)

    W małym miasteczku była sobie rzeka. Miała dwa koryta: jedno nowe, bystre i rwące, drugie stare, takie zakole... w którym woda płynęła spokojnie. Była też sobie mała dziewczynka, miała na imię Irys i była bardzo wyjątkowa. Zaraz Wam o tym opowiem. Irys miała Babcię i Dziadka, którzy mieszkali nad starą częścią rzeki w czerwonym domku z cegły. Babcia była głośna i udawała że krzyczy na Dziadka, ale tak naprawdę nigdy tego nie robiła, bo bardzo Go kochała, a Dziadek był spokojny i miał takie dobre Oczy.
Irys uwielbiała odwiedzać Dziadków z wielu powodów. Babcia piekła pyszne placki i dobrze gotowała, a Dziadek opowiadał niesamowite historie z przeszłości i... uczył Irys życia. Dziewczynka była inna, nie lubiła robić tego, co rówieśnicy, za to kochała swój świat, który należał tylko do Niej i ... czasami Jej Dziadka, kiedy zechciała mu o tym opowiedzieć. Dziadek potrafił słuchać, ale też na wszystkie pytania Irys zawsze miał takie mądre i właściwe odpowiedzi. Cudownie było mieć takiego mentora tak blisko.


   Dziadek zabierał małą, kilkuletnią, Irys nad rzekę.
Irys kiedyś go zapytała:
 – Dziadku, dlaczego zawsze chodzimy tutaj, gdzie tak wolno płynie woda? Dlaczego nie tam na nową część? Przecież tam, skoro płynie szybciej, to więcej rybek przypłynie, a wtedy więcej złowimy?
   Uwielbiała wędkować z Dziadkiem, miała nawet swoją wystruganą z orzecha wędkę.
Dziadek się tylko uśmiechnął i powiedział cichutko:
– Irys, kiedyś cię tam zabiorę. Sama się przekonasz, dlaczego wolę łowić tutaj.
 Dziewczynka czekała cierpliwie, minęło kilka lat, zanim Dziadek to zrobił. Nadal, gdy tylko mogła, chodziła nad rzekę z Dziadkiem i słuchała jego opowieści o Syberii, o losie człowieka, o tym, jak trudno jest żyć, kiedy człowiek ucieka i jest wojna, o miłości wielu ludzi, którzy Dziadkowi pomogli, a nade wszystko o tym, dlaczego warto i należy być dobrym... dla siebie i innych.
       Mijały lata i Irys już była Panienką, kiedy pewnego dnia Dziadek ją zapytał:
 – Dlaczego nadal chodzisz ze mną na ryby nad naszą starą rzekę? Chodź, pójdziemy dzisiaj nad tę drugą.
    Irys wiedziała, że ten dzień kiedyś nadejdzie, kochała Dziadka i czekała. Wiedziała, że miał w sobie tyle spokoju, że i tak wcześniej niż sam by nie uznał, że powinien, to by tego nie zrobił i nie zabrał jej w to wymarzone miejsce. A Irys już o tym marzyła od dawna, było to jej celem. Nieraz śniła, że wyciąga ogromną rybę z tej nowej rzeki.


   Wystraszyła się trochę propozycji Dziadka i rzekła:
– Dziadku, a może ja potrzebuję nowej wędki, bo ten kij orzechowy może nie wystarczyć?
Wówczas Dziadek tajemniczo się uśmiechnął i wyciągnął z szafy piękną wędkę teleskopową, z cudownym czerwonym kołowrotkiem i powiedział:
 – Masz Córeczko Instynkt, to dobrze. Nad rwącą rzekę nie należy się wybierać bez odpowiednich narzędzi. Ponadto muszę cię nauczyć obsługiwać ten sprzęt. Jeszcze kilka dni chodzili więc nad starą rzekę, żeby Irys nauczyła się obsługiwać nową wędkę.
   Nadszedł dzień, kiedy poszli z Dziadkiem na wymarzone ryby nad nowe koryto rzeki. Irys nie spała prawie całą noc, tak bardzo i tak długo czekała na tę chwilę. I to był połów. Piękny szczupak, do tego kilka mniejszych ryb, ale szczupak tak cudownie się wyciągał.

Ech... Irys była zachwycona. Potem kolejny dzień i kolejny... coraz więcej ryb łowili z Dziadkiem. Babcia nawet już ledwo przerabiała te ryby, zaczęła robić kulki rybne w occie i stawiała je na zimę do słoiczków. Tak minęło kilka tygodni.
   Pewnego razu Irys powiedziała do Dziadka:
– Dziadziu, chodźmy nad naszą starą rzekę.

   Dziadek zapytał zdziwiony:
 – Dlaczego? Przecież tak długo czekałaś na to, przygotowywałaś się, masz teraz wspaniałą wędkę i potrafisz taaakie okazy łowić? Dlaczego chcesz iść nad stare koryto?
Irys spojrzała w oczy swojemu Dziadkowi, a jej piękne czekoladowe oczy wypełniły się łzami, po czym wyjaśniła:
 – Dziadku mój Kochany... to przecież nie o to chodzi, żeby cały czas łowić tak wiele ogromnych ryb... tylko, żebyśmy byli razem. Nie obok siebie łowili, ale razem, tak jak nad naszą starą rzeką, i żebyśmy rozmawiali, żeby było tak cudownie... spokojnie... bezpiecznie i żebyś, jak kiedyś z miłością uczyłeś mnie jak się wiąże haczyk, dalej uczył mnie życia...
   Dziadek usiadł i się rozpłakał:
 – Moja kochana mała dziewczynka. Jesteś gotowa wyruszyć w świat i żyć. ty już wiesz, co jest ważne w życiu. I pamiętaj, że jak cię los potarga, jak sprawi, że będziesz stać na krawędzi, pamiętaj, żeby wrócić myślami do starej rzeki... tam znajdziesz to, czego szukasz. Nowa rzeka będzie kusić, będzie wciągać i niejednego już pochłonęła. Pamiętaj, żeby mieć umiar we wszystkim.
    Irys nigdy nie zapomni tego dnia... Kilka dni wcześniej zdała maturę... potem wyjechała na studia. Mimo że Dziadka już nie ma... Irys, kiedy jest w okolicy... lubi odwiedzić to miejsce... nad starą rzeką, gdzie łowiła ryby z Dziadkiem... i gdzie tak wiele otrzymała lekcji... cudownych lekcji od wspaniałego Człowieka.

    I taka to bajka o rzece. I moim Dziadku… którego nigdy nie zapomnę.
zdjęcia są mojego najmłodszego Synka ...Dziadek ( Mój Tato) miał Go nauczyć łowić ryby ...nie zdążył ...ja Go uczę ...
Czy dam radę nauczyć Go wszystkiego co jest potrzebne w życiu ?

Czas pokaże...