fb

poniedziałek, 25 grudnia 2023

WIGILIA ...TRADYCJA CZY COŚ INNEGO

 CZEKASZ NA TĘ JEDNĄ CHWILĘ...


TO NIE BĘDĄ TYPOWE ŻYCZENIA  


ten czas przygotowań ...

kiedy zapominasz żyć ...bo biegniesz...

po zakupy ...

prezenty ...

generalne porządki w domu...

conajmniej jakbyś zaprosił Sanepid 

a bywa że przychodzi  😀

... 

czasem rozumiem...

wizyta Teściowej  ...

ale i to możesz zmienić  ...

jeśli zechcesz ...


a potem ta chwila ...

WIGILIA ...


i co ???


i potem 3 dni biesiady ...

i samo życie...


********************************************


i tak co roku ...


2 razy ...


a co gdyby było inaczej ? 


spróbuj  sobie  wyobrazić:


przygotowujesz się do świąt w spokoju i miłości  ...

bez pośpiechu...

bez szaleństwa prezentów...

każdego dnia żyjesz szczęśliwie i tak jakby to była WIGILIA ...lub Święto  ...

Sam znajdujesz powody do radości...

Potrafisz sam spędzić święta i każdy dzień ze sobą ...

Dzielisz się z innymi ...tym co masz ...

Dbasz o siebie i nie jest to egoizm który Ci wmówili...

Kochasz siebie...


Cieszysz się każdą  chwilą  ...

Każdy dzień jest wyjątkowy i piękny ...

BO ŻYCIE JEST PIĘKNE ...


kiedy zaczynasz więcej CZUĆ niż myśleć...


kiedy odrzucasz  iluzje ...przekonania...


kiedy czujesz JEDNOŚĆ  ze wszystkim ...MIŁOŚĆ  do Matki Ziemi ...

MIŁOŚĆ DO PRZYRODY ...

kiedy w Twoim sercu wybrzmiewa WOLNOŚĆ  i przejawia się w Twoim życiu...


kiedy CZYSTA ŚWIADOMOŚĆ  jest tym co jest Twoje...

kiedy potrafisz być OBSERWATOREM ...


kiedy ŻYJESZ W TU I TERAZ ...


wreszcie puszczasz przeszłość  pełną strachu...wybaczasz innym i sobie ...UFASZ ...


wreszcie kiedy nie tylko czynisz dobrze 


JESTEŚ BEZWARUNKOWĄ MIŁOŚCIĄ...

( to nie znaczy że pozwalasz siebie źle traktować ) 


i KREATOREM swojego życia ...

bo rozumiesz i czujesz ...

jak wielką SIŁĘ  MAJĄ TWOJE MYŚLI ...


wszystko jest ENERGIĄ ...


To czemu dajesz energię wzrasta...

To od czego  odwracasz się rozpada się i znika ...


ŚWIADOME ŻYCIE  ...


********************************************


moje dla Ciebie życzenia:


CUDU ŻYCIA  

PRZEBUDZENIA <3 <3 <3 


KOCHAM CIĘ <3 <3 <3 


#dobreżycie


a teraz trochę refleksji ...I historii ...

pierwsze święta, które pamiętam...miałam 5 lat ...Mikołajem był Tato i pytałam Go dlaczego ma buty jak Tatuś i zegarek Tatusia ....bystra byłam ...

pamiętam bo są nagrania, które zgrałam z taśmy na płytę  kiedyś ...

opowiadałam że Tatuś poszedł poić konie ...

a niegrzeczy to jest Dzadek bo pije wódkę i wino ....tak ...dzieci są niezwykle szczere i bystre ...widzą wszystko ...

na nagraniu słychać Dziadka...

I prosiłam by Mikołaj nie zabierał małego braciszka do worka ...płakałam ...

pamiętam smak  pomarańczy i banana, którego Mama  dla nas pokroiła ...

potem pamiętam Święta, kiedy stałyśmy z Siostrą w kolejce po karpie i śledzie ...całą noc ...I udało  się  nawet cytryny kupić..

I rajstopy ...

I że u nas w domu wszyscy spotykaliśmy się przy stole ...

potem było wiele lat  kiedy wigilie były smutne...po śmierci Dziadka ...

Babcia była Strażnikiem tradycji ...pilnowała postu do po Pasterce ...

byłam nastolatką ...przyjeżdżała  do nas Rodzina z Grodna i Oszmiany ...I moja Prababcia ...

uwielbiałam nasze rozmowy ...

opowieści ...I Babuńka  była taka mądra i pełna radości...pamiętam jak na weselu Kuzyna nie mogliśmy Jej zdjąć ze sceny ...opowiadała dowcipy i śpiewała przyśpiewki ....

do dzisiaj mam zeszyt z piosenkami i wierszykami Prababci

Czas liceum ...były to smutne święta... często spędzałam je u Dziadków w Drezdenku ...nie chciałam być w domu ...

za to na studiach uwielbiałam święta w Poznaniu...

Wigilia pod Rondem Kaponiera z bezdomnymi ...pracowałam jako wolontariusz ...

lub w DPS-ach ... ileż usłyszałam wtedy historii ...I mądrości...

to był ogrom szczęścia...

I potem czas kiedy byłam Żoną i Mamą ...

Święta dla dzieci ...wszystko było dla nich ...

zawsze ...

Kiedy pilnowali worka i choinka wisiała pod sufitem by jej nie rozebrali ....

kiedy braliśmy do domu Dzieci z Domu Dziecka ...by dać choć cząstkę miłości...

Potem święta u moich Przyjaciół, kiedy sama wychowywałam 3 Synów ...

zawsze Ktoś zadbał o nas ...

po 3 latach to się zmieniło...

albo kiedy zamiast prezentów Synowie poprosili o Braciszka lub Siostrzyczkę  i ...dostali ...

albo kiedy pojechaliśmy w góry na Święta...do Karpacza ...rok później do Zakopanego...

zawsze było inaczej ...

zawsze wszystko  by uszczęśliwić dzieci ...

przynajmniej ja tak miałam...

I rok 2014 ...Święta przełomu...tak je nazywam ...smutek rozdzierał moje serce ...

odliczałam godziny ...

nie wiedzieć co się dzieje z ukochaną Osobą...to wielkie cierpienie...

5.01.2015 ...odszedł ...

Dusza opuściła Ciało...

ból rozdarł serce ...

zanim oswoiłam się z żałobą ( drugiego dnia ) ktoś powiedział: 

" pozbieraj się bo zabiorę Co dzieci  " 

potem jak zawsze walczyłam w szkole o Syna ...

pół roku później...

moje ramiona ZOSTAŁY PUSTE ...

co się wydarzyło  wiedzą najbliższe osoby i moi Przyjaciele...

To Oni zbierali mnie z podłogi  ...

PUSTKA ...I TEN PISK W USZACH ...DZIEŃ I NOC ...

I BÓL ...KTORY CHCIAŁ SIĘ DOSTAĆ DO SERCA ...A JA POSTAWIŁAM METALOWĄ BRAMĘ ...

BY ŻYĆ ...dla Synka ...bo to On powiedział : 

" MAMO KOFAM CIĘ  I DAMY LADĘ " 

tak ...

...

dla Niego budziłam się i żyłam...był taki czas ...

w 2015 roku była nasza pierwsza WIGILIA ...

tak inna ...


Ktoś zadbał by dzieci nie było z nami ...
wpadli późno ...wzięli prezenty ...I poszli...
bo musieli ...bo telefon dzwonił ...

od tego dnia zmieniło się wszystko...
czułam że muszę podjąć pewne decyzje...

prosiłam o zmianę ...
wtedy pierwszy raz przyjechałam do Hajnówki  i na Podlasie i coś się wydarzyło...
coś ważnego dla mnie i Guzika ...zawołała nas Puszcza ..
I choć to był cichy szept ...słyszeliśmy go ...
w kwietniu 2016 roku w Poznaniu,  przeżyłam zatrzymanie ...szpital...
tam gdzie byłam...poczułam spokój ...zaczęłam go szukać we wszystkim...

w czerwcu podjęłam decyzję o wyprowadzce do Warszawy...
miałam do załatwienia ważne sprawy ...
I dzieci widywałam więcej i częściej...bo przyjeżdżały na weekend...
W Jabłonnie  spędzaliśmy święta u Przyjaciół...u Ewuni w Otwocku ...
będąc w Jabłonnie 
czułam że to jeszcze nie to miejsce ...gdzie mamy mieszkać ...
zawsze kochałam góry ... Bieszczady szczególnie, ale Intuicja  mówiła : poczekaj ...zobaczysz i poczujesz ...
w 2018 roku ...w marcu ...umarł Tato...
będąc już świadomą Osobą nie nosiłam żałoby...bo to dla ludzi ...
nie rozpaczałam, bo wiem że tam gdzie jest Dusza jest bardzo szczęśliwy ...
za to tutaj wiele się pokazało...

w sierpniu zawołało nas Podlasie po raz drugi 

I w jeden dzień podjęłam decyzję, że chcę mieszkać tutaj ...blisko puszczy ...

Puszcza to był ten znajomy spokój ...
I uzdrowienie...

I radość  ...
i miłość ...

tutaj święta obchodzimy inaczej...
Choinka i prezenty są dla Syna ...
dla mnie to czas odpoczynku i radości...kiedy mogę pójść do puszczy ...
bo W PUSZCZY JEST WSZYSTKO  CO KOCHAM

to nasze miejsce na Ziemi ....

ŚWIADOME ŻYCIE ..
BEZ ILUZJI ..
JEST DOBRYM ŻYCIEM ...


Laurka ❤️

ps. od zawsze pomagam i będę pomagała ludziom...którzy poproszą o pomoc ...nie oceniam kim są i co   zrobili w życiu...czuję i otaczam opieką ...tak jak umiem ...
czasem pisząc pisma do różnych instytucji ...
czasem pozwy do sądu ...
czasem robiąc zrzutki...
czasem przyjmuję do domu jak Ukraińców ...

obrywam za to niejednokrotnie...bo ludzie bywają różni  ...ale też mam wśród tych ludzi wielu Prawdziwych Przyjaciół  ...
I nie będzie mi żadna Radna donosicielka psuć reputacji ...bo wiem kim jestem ...
a  tym co donoszą i plotkują współczuję...
w energii nic nie ginie 

mamy cudowne święta...
Syn dostał wymarzone prezenty ...
ja również  choć już uszykowalam paczkę i wiem gdzie z nich najbardziej  się ucieszą ...nawet po świętach...

moja siła  to wiedzą i doświadczenie...
ogromne ...
pomagam bo wiem co to bezdomność, bieda i kiedy człowiek marzy by kupić dzieciom prezenty na święta...lub buty na zimę ...
I wiem , że zawsze mam wielu Przyjaciół i wspaniałych Ludzi blisko, Sąsiadów...którzy dbali o nas ...gdziekolwiek mieszkaliśmy...

mój Syn przeprowadzał się wiele razy ...teraz ma wreszcie swój pokój ...I swoje mebelki ...
w wynajętym mieszkaniu ...
niech nikt nam niczego nie zazdrości ...


chciałbyś iść w moich butach ? 
dla jednych ludzi są najważniejsze  pieniądze...
dla mnie zawsze byli są i będą ludzie...

w tym roku oberwałam wielokrotnie od ludzi tutaj ...
niech wróci do Was wszystko...

tak ...Bert Hellinger  mądrze uczył : 
oddaj... I prezent jeśli go nie przyjmiesz nie należy do Ciebie 

piszcie co chcecie I plujcie sobie ...ubodzy ludzie ...tak ...bo człowiek bogaty w miłość i dobroć tego nie robi ...
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.