fb

sobota, 29 marca 2014

jestem herbacianą różą...taka się urodziłam...i taka zawsze będę...nie ważne w jakim ogrodzie się znajdę...

Czy zawsze o tym wiedziałam ?

NIE


Ale od kiedy wiem, żyję świadomie i takie życie jest piękne.

Dzisiaj napiszę Wam o odkrywaniu siebie...

Kiedy sie urodziłam, świat wcale się nie cieszył...bo czasami i tak bywa. Wiem to z opowiadań.
Później, kiedy chodziłam do szkoły...szukałam swojej tożsamości ...w samotności ...pod drzewem w lesie...
to Dąb stary słuchał moich myśli i Jego podlewałam moimi łzami...bo moje lata dzieciństwa nie były szczęśliwe, ale o tym może kiedyś...napiszę. Dzisiaj tylko o tym wspominam, aby pokazać Wam, że nikt w życiu nie jest przegranym dopóki sam tak nie uzna, że czasem trzeba przejść nie łatwą drogę, aby odkryć siebie, odnaleźć, aby zbudować swój ogród i tam być...w swoim ogrodzie marzeń...nie ważne co dookoła się dzieje i jakich ludzi spotkamy...ogród który stworzymy, będzie naszym ogrodem....

Mając 19 lat wyjechałam do Poznania i mieszkam tutaj do dzisiaj.
I marzę o domku z młyńskim kołem ...w górach...i tak kiedyś zamieszkam...

No to jak odkryć swoją tożsamość ? I po co ??? Można przecież żyć...tak jak inni...
Tak się składa, że nie można...!
Bo kiedy odryjesz kim jesteś ... po co ... w jakim celu żyjesz... zrozumiesz, że nie jesteś jakimś tak kwiatem w jakimś ogrodzie....
Jesteś Tą Różą i jesteś pięknym kwiatem ! a ogród w którym jesteś jest taki, jaki chcesz aby był...jaki sam sobie stworzysz....bo jeśli czekasz aż zrobią go inni...to nie będzie on nigdy taki o jakim marzysz ! NIGDY !!

Czy kiedyś hodowałeś kwiatek ? jakikolwiek ?
Czy Wiesz jak wiele pracy wymaga, wiedzy , cierpliwości i innych sprzyjających okoliczności, aby był piękny ? Aby cieszył nasze oczy ???

Kiedy miałam kilka lat, moja Babcia , najkochańszy człowiek na Ziemi ...uczyła mnie rozpoznawać zioła, razem siałyśmy ogródek wiosną, sadziłyśmy kwiaty...ech ile przy tym było cudownego zamieszania...ile frajdy...a jak ja uwielbiałam rankiem wybiec z domu boso i obserwować, zaglądać w każdą grządkę, podlewać i czekać kiedy wzejdą, kiedy rzodkiewkę pierwszą z piaskiem Babcia pozwoli z ziemi wyciągnąć i schrupać...albo kiedy znajdę pierwszą zaróżowioną truskawkę...
Hodowaliście kiedyś tulipany ? je się sadzi w sierpniu-wrześniu, a wychodzą dopiero wiosną...jakże tulipany nauczyły mnie cierpliwości....bo kiedy wzeszły, kiedy pączki sie pokazały, chciałam zajrzeć do środka i zrobiłam to, i ...pączki były jeszcze zbyt młode...pozasychały...i musiałam czekać kolejny rok, aby zobaczyć jaki będą miałay kolor...bo na wszystko potrzeba czasu....ileż ja wtedy lekcji dostałam...

Kiedy jednak tak siałam z Babcią różne kwiaty...szukałam tych moich ulubionych...nie było...kochałam wszystkie...i maciejki wieczorem pachnące, i czarnuszkę delikatną schowaną w misterne gałązki, i nagietki i malwy i astry, i wszystkie kwiatki na wiosnę...a narcyze za zapach najbardziej, .....nie lubiłam tylko róż...bo kłujące i takie samotne..rosły przy murze domu...jakby nie potrzebne nikomu...Wiele było z nimi zachodu, przycinania, ocieplania na zimę, pryskania na owady...ale w sumie kiedy zakwitły, takie różowe i pachnące były piękne...tylko jakoś w tamtym miejscu...nie pasowały...

Kilka lat temu...pojechałam do mojej przyjaciółki...na wieś i przed domem jej sąsiadki rosły cudne kwiatki, ..........................................................i rosła tam jedna herbaciana róża.......................................................
popatrzyłam na nią i wiedziałam.....to ja ....to ja jestem tą różą....tylko ogród się zmieniał....pewnie że najlepiej czułabym się w ogrodzie różanym....ale czy na pewno ? Przecież kocham te wszystkie inne kwiatki......zaczęło do mnie docierać kim jestem...dlaczego czasami nie umiałam się odnaleźć ....dlaczego moje życie jest usłane cierniami....

Myślicie pewnie, że dlatego, że się urodziłam różą między pospolitymi kwiatami?

Nic bardziej mylnego ! Przecież ja te własnie kwiaty najbardziej kochałam i podziwiałam i tak jest do dzisiaj...

Tylko ja nie wiedziałam kim jestem.....trzeba bowiem zdać sobie z tego sprawę, odkryć siebie...zobaczyć, poznać, a dopiero potem zacząć podróżować i szukać swojego ogrodu...i może sie okazać , że ten w którym teraz jesteś jest właśnie tym ogrodem,

kiedy zrozumiesz swoja wartość,
kiedy pokochasz siebie w sobie
Kiedy pogodzisz się z tym co było i zaczniesz dbać o siebie :-)





ten ogród to moja miłość...miłość którą mam w sobie, która wypływa i rozświetla innym życie...
wtedy jestem w każdym ogrodzie sobą i czuję się dobrze...

tylko nikt nie zrobi tego za Ciebie....musisz szukać...odnaleźć siebie...

i nie raz będą łzy i bezsilność...i nie raz będziesz pytać się po co ? dlaczego ?
pytaj się zawsze tylko : w jakim celu to wszystko ????

znajdziesz odpowiedź, odnajdziesz siebie...

i bądż SOBĄ WRESZCIE !!!!!

weź w obie ręce swój potencjał i idź ! zdobywaj to co inni będa mówili, że nie do zdobycia, że się nie uda itd.
Ty zdobędziesz wszystko !
Bo kiedy wiesz kim jesteś, jesteś WYGRANYM CZŁOWIEKIEM !


idę dzisiaj spotkać się z Kobietami przez duże K, tymi co podjęły decyzję : chcę coś zmienić w swoim życiu, chcę zawalczyć o siebie, o swoich bliskich............

w końcu ja wiem jak to jest najlepiej, bo sama przez to przeszłam....idę spotkac się z nimi, aby powiedzieć :

Wstań !Otwórz oczy ! Walcz ! Walcz o siebie ! Odkryj siebie ! I idź ! Idź do przodu z podniesioną głową !

Bo kiedy wiesz kim jesteś , i dokąd zmierzasz, to możesz wszystko....


wstań jak feniks z popiołów ....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.