fb

czwartek, 19 czerwca 2014

co jest najtrudniejsze w życiu ? zmienić myślenie !....a to przyciąga tak wiele dobrych rzeczy....

dzisiaj o tym
jak trudno zobaczyć coś gdy jest noc....
jak trudno kochać gdy jest ból...
jak trudno widzieć gdy są łzy...
jak trudno pozwolić kochać siebie, gdy strach przed kolejnym oszukaniem jest tak silny...
jak trudno zaufać, kiedy zawiedli ludzie, którzy byli tak blisko...
jak trudno pomagać innym, kiedy wszystko się straciło....

ale i tak warto to wszytko robić....

znalazłam na to sposób....nauczyłam się marzyć...o lepszym świecie...nauczyłam się ufać mimo wszystko, nauczyłam się nie pomagać wszystkim i za wszelką cenę...pomagam dzieciom...one nie krzywdzą...one to co dla nich robię, odbierają właściwie, wprost i bez niedomówień....nie wymyślają dziwnych teorii i nie trzymają się ich kurczowo...po prostu są i kochają...i ja je kocham bezwarunkowo....moje i wszystkie...

Bardzo trudno jest nam zaufać komukolwiek, kiedy zostało się oszukanym...mnie to spotkało...kilka razy...
Zdarzyło się, że i ja zawiodłam, ale nigdy nie świadomie, żeby skrzywdzić, tylko czasami tak wyszło...ktoś mi pomógł i niestety do dzisiaj nie mam jak tego oddać...ale to nie znaczy, że o tym nie myślę...i że kiedyś tego nie naprawię...tylko kiedy ciągle walczę o przetrwanie...to zwyczajnie nie mam jak...
Tylko i taki stan pokazuje kto kim jest, tak zdobywam mega doświadczenie...bo przekonuję się kim są Ci ludzie...i nie rzadko okazuje się, że wyłażą z nich obślizłe gady...czasem tylko ślimaki ...a kiedy indziej zachowują się jakby mnie nie znali...
Za to kiedy ja pomagam innym, myślicie że jest inaczej ??? Jak pomagasz innym to też może się zdarzyć, że Cię ludzie obmówią, obrzucą oszczerstwami, będą oczekiwać gwiazdki z nieba, bo przecież "oni są tacy biedni i wszyscy im musza pomagać"...tak robią ludzie MALI...i takich trzeba omijać...
Poznałam sporo kobiet z pewnej organizacji i....poznałam tam kobiety dobre i uczciwe i takie u mnie zatrudniłam, poznałam tez takie, które uważają, że im się wszystko należy, poznałam tez kobiety, które mówią o sobie że : " mają taki komfort , że mogą leżeć i pachnieć" i właściwie to wyszło na to, że niby robią coś społecznie, charytatywnie, ale jakże bardzo w ten sposób pokazują swoją wyniosłość....a kim są ? czy są lepsze od nas ? Czy miernikiem człowieka jest to ile ma pieniędzy na koncie ? No NIE...oczywiście.
I One uważają siebie za lepsze...dają tego wyraz na każdym kroku, choćby nawet traktując wszystkich z góry, wydając polecenia co każda z nas ma robić, a do tego jeszcze błyszczą na firmamencie Kobiet , które coś naprawdę osiągnęły...tak jakby to był ich także sukces....a nie jest. Obserwuję jak traktują te osoby, którym niby pomagają...jak brakuje im taktu w zachowaniu, kiedy przy wszystkich ...przy ludziach, którzy nie wiedzą co to za organizacja, przepytują je o to co u nich...czy już coś wreszcie zrobiły ze swoim życiem ??? !!! TAK NIE WOLNO !!! Myślą, że są lepsze, bo mają pieniądze ?
Och jakie to małe...jakie obłudne...czy tak naprawdę trudno zobaczyć, że kiedy zabierze Ci się konto, dom, samochód, to nie jesteś nikim lepszym ? nikim piękniejszym ? Na pewno nie jesteś kimś , kto powinien się wywyższać !!! Wtedy widać kto jest jakim człowiekiem.... i te biedne zagubione dziewczyny są od wielu innych ludzi, dużo lepsze...bo mają serce, bo mają charyzmę, bo kochają ludzi...a pieniądze zmieniają wiele...
Każdy człowiek powinien na jeden dzień założyć czapkę niewidkę i móc zobaczyć z boku siebie....i spróbować zauważyć....kim jest ?? kim jest kiedy nie ma nic , tylko siebie...serce i intuicję....
Jak wielu ludzi widzi to nadmuchanie, wyniosłość...tylko o tym nie mówi...ale ja nie zamierzam milczeć...znacie mnie z szczerości bez granic...i nie po to aby kogoś urazić..nie mam takich intencji...czasem jednak trzeba usłyszeć, przeczytać wprost...aby coś zmienić...
Sama sobie robię taki feedback....dla siebie...gdzie jestem, co udało się zmienić , poprawić i czy kogoś swoją obserwacją nie obraziłam...piszę co widzę...nie podaję nazwisk...nie personalnie, ale jeśli uda się w taki sposób coś poprawić....zmienić czyjeś myślenie, postępowanie...to wiele...

a teraz o innym oszukiwaniu...mężczyźni...czy kiedy nie mówicie, to nie kłamiecie ?
Kłamiecie....!!!
jeden z moich byłych mówił, że w ten sposób mnie chronił, żebym się nie denerwowała...hmmm..ciekawe podejście...mam nie wiedzieć, że nie ma pracy, że mamy długi...bo ...lepiej nie wiedzieć...a gdzie tutaj partnerstwo ??? zaufanie ??? wspólne decydowanie ???
czy nie są to aby podstawowe zasady udanego związku ???

Są !!!

wolałam odejść...niż tkwić i być oszukiwaną...

A inny mój były partner...nie utrzymywał kontaktu z dziećmi, nie płacił alimentów...teraz robi tak samo...hmmm ....tylko kto na tym cierpi ???
A komu jest tak wygodniej ?

Zawsze w domu nosiłam spodnie...musiałam być silna...ale to bez sensu...nie chce być silna tylko szczęśliwa
i teraz owszem..muszę...więc noszę dzielnie spodnie...ale będzie kiedyś taki czas i w to wierzę, że Ktoś sprawi, że chociaż w domu założę " spódniczkę" czasami :-)

widzicie...kiedyś myślałam, że trzeba zaufać..oddałam dostęp do konta...oddałam wszytko co miałam...
i wszystko straciłam...
wiem wiem...teraz pewnie się uśmiechacie i mówicie z politowaniem : ale głupia !

tak...byłam...macie rację !!!

jednak wyciągam wnioski....i ...wiele zmieniam...i staram się błędów nie popełniać...

czy trudno w takim stanie zaufać ???  TAK
ale czy trzeba w kwestiach finansowych...przed upływem co najmniej 5 lat ? NIE TRZEBA

i można te sprawy odłączyć....

bo kiedy Miłość zapuka do drzwi, to przestajemy być czujni...tracimy grunt pod nogami i ....nie widzimy niczego obiektywnie...i nie da się nad tym zapanować...dlatego trzeba być czujnym...cóż z kolejnymi doświadczeniami tak się staje...ja jestem wdzięczna za każde..niczego nie żałuję...bo przeżyłam piękne chwile...

a Łzy..kiedy są w oczach...czy wtedy wszystko widzimy ???  nie....
wtedy ...kiedy jest smutek w sercu...świat jest szary...i tak trudno zobaczyć tęczę....
to nawet jest udowodnione przez Wielkich Mistrzów....że kiedy mamy w sobie ALFA Energię...to wszystko nam się udaje, to mamy skrzydła które nas niosą...a kiedy inne Gamma i Beta...to jakby ktoś nas wtopił w magiczna masę...ciężko ruszyć z miejsca...wstać choćby....ale jeśli wstaniemy..jeśli nauczymy się sami wchodzić w stan ALFA, nauczymy się być szczęśliwi...wtedy więcej nam się uda..szybciej dojdziemy do celu....i w jaki sposób ??? PIĘKNY... :-)

Dlatego róbmy wszystko aby być szczęśliwi :- ) nawet jeśli na chwilę..jeśli nie oczekujemy zbyt wiele....to dostajemy jeszcze więcej...więc marzmy i bądźmy szczęśliwi :-)

TYLKO... I AŻ TYLE....

i teraz ból...ból to stan naszego umysłu, który powinien zostać doświadczeniem, które pamiętamy...ale nie przeżywajmy go kolejny i kolejny raz....bo to droga w niewłaściwą stronę...

starajmy się go zmienić w coś dobrego..przekuć w miłość, radość, dawanie...

Bo kiedy nas coś boli...cokolwiek, to czy potrafimy się uśmiechać ?
Czy kiedy boli to łatwo być szczęśliwym ?
Boli mnie ząb a ja mówię : to nic...i tak Świat jest piękny ... tak robicie ??? NIE to pozbądź się bólu !!!!
idź do dentysty !!! poszukaj Mistrza !!! kogoś kto Ci pomoże ....kto sprawi , że ból zniknie ....choć nie zapomnisz, bo doświadczenie zostanie..i całe szczęście....
Jak zaczniesz szukać to znajdziesz odpowiedź...jest prosta...Ty też możesz dla siebie być Mistrzem i sobie pomóc...tylko stwórz w sobie przestrzeń...miejsce w którym potrafisz pobyć sam ze sobą...siebie odnaleźć i kochać siebie bezgranicznie....
To nie jest slogan : " pokochaj siebie a Twoje życie będzie szczęśliwsze " ...bo to nie slogan, tylko najprawdziwsza prawda ...i tylko wtedy będziesz umiał tak wiele dać.....innym...

i jeszcze jedno : kiedy w nocy jest ciemno, a Ty chcesz coś ujrzeć...to wystarczy chwilę poczekać i ...wzrok przyzwyczaja się do ciemności i włącza się nam tzw. noktowizor...i widzimy...choć oczywiście nie wszystko...
zawsze możesz poszukać gwiazdy, albo księżyca...
ale są i takie noce...kiedy wszystko jest czarne i najczarniejsze z czarnych...
i najtrudniej i najzimniej jest nad ranem...pamiętaj....
dlatego zawiń się w kocyk...pozwól sobie wtedy popłakać...bo i to jest potrzebne i...czekaj...i myśl pozytywnie....a słońce wzejdzie...bo zawsze wschodzi ....i wzejdzie i dla Ciebie...tylko czekaj na nie i swoje serce przygotuj....żeby było czyste i każdego dnia lepsze..piękniejsze...i gotowe na tęczę...


no to kilka moich doświadczeń i odkryć..może wiele z nich już odkryliście ??? Pewnie tak :-)

może nie napisałam tu nic co nie jest Wam znane ... i tak być może...

ale jeśli to co piszę pomoże choć jednej osobie...to jestem szczęśliwa :-)

czytacie mnie już na wszystkich kontynentach....

DZIĘKUJĘ :-)

jestem wdzięczna za każde polecenie i każde udostępnienie...

w tym roku moja pierwsza książka się ukaże....jestem taka szczęśliwa :-)

no i tutaj mam 37.000 wyświetleń...w pół roku... niebywałe...

Dziękuję :-)

Kocham Ludzi i Kocham Życie i wiem, że wszystko się ułoży :-)

bo najchłodniej jest tuż przed świtem....idę po kocyk....


a inspiracja przyszła z facebook od Bożenki :-) dziękuję

obraz: Vincente Romero Redondo

Świt do mnie zagląda nieśmiałym promieniem,
światłem pragnąc zmazać wczorajsze szarugi,
szybko zanikają wydłużone cienie,
ustępując miejsca jasnozłotym smugom.

Poczekaj, za chwilę smugą list napiszę,
ze słów najpiękniejszych, zrodzonych z zieleni,
ustroję dziewanną, wplotę w ranka ciszę,
by dzień kolorami letnimi się mienił.
[autorka: "Ewa"]



i kiedyś ubiorę się w takie cudne koronki....szczęśliwości...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.