fb

wtorek, 7 stycznia 2014

3 Królowie przybyli...więc słów kilka o obdarowywaniu....

Miało być o obdarowywaniu...taka przyszła myśl...
ale po dzisiejszym artykule na "@" wp.pl trochę mną zatrzęsło, więc pozwolicie, że odniosę się do tego.
artykułu : "http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Pani-Anna-zyje-za-6-zl-dziennie-Premiera-zaprasza-na-chleb-z-margaryna,wid,16305095,wiadomosc.html " również.

Obdarowywać trzeba umieć. To bardzo ważne, aby nie urazic osoby której coś dajemy, więc sposób w jaki to robimy jest bardzo ważny. Dla kogos , kto ma trudną sytuację, nie jest wcale łatwo po prostu coś dać.
Sama nie raz spotykam się z pytaniem: czy nie obrażę sie, lub źle nie odbiorę pomocy w postaci ubrań dla dzieci ? Oczywiście, że nie, ale sa ludzie którzy takiej pomocy by nie przyjęli.  Był moment w moim życiu, że sama prosiłam wsród znajomych o taką pomoc. Do dzisiaj cieszę się, kiedy tak jak przed świętami, koleżanka przywiozła mi ubranka dla małego po swoim starszym o rok synku, bo wiele zaoszczędziłam, albo kiedy kolega podarował ubrania, których juz nie nosi, bo zmienił rozmiar i akurat były na jednego z Synów.
Kiedy człowiek znajdzie się w trudnej sytuacji i trwa ona jakis czas, to przychodzi moment, że cieszy się z każdej rzeczy którą otrzyma i wcale to nie muszą być pieniądze. Dzieci dostały od koleżanki prezenty na święta, wiedziała, że ja nie dam rady nic kupić. Sama coś im przygotowałam, ale to były własnorecznie zrobione drobiazgi. Postarała się, wypytała ich dyskretnie i zadziałała, mieli wielką frajdę, nawet i ja dostałam ksiązkę kucharską która bardzo mi się podoba. Można więc zrobic to taktownie i ładnie.
Jednak już sytuacja, kiedy jedna z moich znajomych zaproponowała mi, że mam zrobic listę rzeczy to ona zrobi mi zakupy ? Albo, że razem pójdziemy i ona zapłaci ? Jak myslicie , czy to jest OK ?
Przecież ja tylko biedna jestem a nie ubezwłasnowolniona, ani nie rozsądna ???
Czy kupując mi 5 kg mąki i 5 kg cukru pomoże, ale czy z tego da się zrobic choćby naleśniki ? bez mleka, bez jajek ? Widzicie, chodzi o to aby pomagać tak, aby ów nie poczuł się gorzej niz czuje się w zaistaniełej sytuacji. Pisze o tym bez zażenowania i wcale nie przejmuję się co pomyślicie, bo przeszłam wszytkie etapy, nawet ten kiedy musiałam pójśc po pomoc do różnych instytucji i czytając w prasie o matce, której zabrano dzieci, bo nie miała pracy, albo o matce, której zabrano dzieci dopóki nie znajdzie pracy...oddano dzieci do rodziny zastępczej a tam...ech, przeżyłam ten strach...ale przyszedł dzień, kiedy postanowiłam, ze nawet w przytułku, ale z dziećmi...że nie pozwolę na to.
Poszłam po pomoc i, to co teraz napiszę wprowadzi was w osłupienie i będziecie w szoku, ale to nasza POLSKA Rzeczywistość:
Na dziecko w Domu Dziecka państwo płaci ok.2500zł, czasem więcej...miesięcznie
Na dziecko w Rodzinie Zastępczej państwo płaci 1000-1300zł ...zależy to od kilku czynników
na dziecko w rodzinie biologicznej jest : UWAGA : 77zł  rodzinnego i to pod kilkoma warunkami:
Zasiłek rodzinny
Zasiłek rodzinny jest świadczeniem, które ma na celu częściowe pokrycie wydatków związanych z utrzymaniem dziecka, o które ubiegać mogą się rodzice dziecka, jeden z rodziców dziecka, opiekun prawny lub opiekun faktyczny dziecka, a także osoba ucząca się.
Zasiłek wypłacany jest w cyklu miesięcznym w następujących kwotach:
  1. 77,00 zł na dziecko w wieku do ukończenia 5 roku życia;
  2. 106,00 zł na dziecko w wieku powyżej 5 roku życia do ukończenia 18 roku życia;
  3. 115,00 zł na dziecko w wieku powyżej 18 roku życia do ukończenia 24 roku życia.
Zasiłek rodzinny przyznawany jest na okres zasiłkowy trwający od 1 listopada do 31 października następnego roku kalendarzowego.
Zasiłek rodzinny przysługuje do ukończenia przez dziecko:
  1. 18 roku życia;
  2. nauki w szkole, jednak nie dłużej niż do ukończenia 21 roku życia;
  3. 24 roku życia, jeżeli kontynuuje naukę w szkole lub w szkole wyższej i legitymuje się orzeczeniem o umiarkowanym lub znacznym stopniu niepełnosprawności.
Zasiłek rodzinny przysługuje także osobie uczącej się w szkole lub szkole wyższej, jednak nie dłużej niż do ukończenia 24 roku życia.
Zasiłek rodzinny przysługuje, jeżeli dochód na osobę w rodzinie lub dochód osoby uczącej się nie przekracza netto kwoty 539,00 zł lub 623,00 zł (w przypadku gdy w rodzinie jest dziecko legitymujące się orzeczeniem o niepełnosprawności lub orzeczeniem o umiarkowanym lub znacznym stopniu niepełnosprawności).
W przypadku, gdy dochód rodziny w przeliczeniu na osobę w rodzinie lub dochód osoby uczącej się przekracza kwotę kryterium dochodu o kwotę niższą lub równą kwocie odpowiadającej najniższemu zasiłkowi rodzinnemu (obecnie 77,00 zł), zasiłek rodzinny przysługuje, jeżeli przysługiwał w poprzednim okresie zasiłkowym. W przypadku przekroczenia dochodu w kolejnym roku kalendarzowym zasiłek rodzinny nie przysługuje.
Prawo do dodatków do zasiłku rodzinnego przysługuje pod warunkiem, że na dziecko przysługuje zasiłek rodzinny. Dodatki nie przysługują, jeżeli nie przysługuje zasiłek rodzinny na to dziecko, choćby spełnione zostały warunki wymagane do przyznania dodatków.

ale to nie wszystko, bo jeszcze sa potrzebne dochody za rok 2012, nie 2013 i obecne, więc dopiero po 2 latach nędzy, możesz się starać o pomoc Państwa.
Dlatego w miejscach pomocy tak mało jest ludzi w trudnej sytuacji, a są tacy którzy w ten sposób znaleźli sposób na życie. podjeżdżaja dobrym autem, w ręku Iphone i przynoszą wniosek. Pewna pani w kolejce, a bo kolejki są jak za komuny, czasami o 12-13 nie ma juz numerków, otórz pewna kobieta dała mi szybka lekcję marketingu : Bo wie Pani, trzeba wszystko ukryc, ja nie pracuję, bo to bez sensu, mamy 3 dzieci , a stary w Norwegii zasuwa i jest ok, a stąd dostajemy i dodatek do mieszkania, i rodzinne na dzieci i czasem coś jeszcze i zyjemy dobrze...Kartę Rodziny Dużej niech pani sobie zrobi. Cicho odpowiedziałam, ze mam, ale że i tak nawet za 40-50% zniżki na bilety do kina czy teatru , to nie skorzystam, bo ta drugą połowe też trzeba mieć...Kobieta mi odpowiedziała: pani pracuj na czarno...tu wszyscy tak robią, wiekszość ludzi ma pracę.... oniemiałam...
dlatego czeka się 4 miesiące za decyzją, skoro takie sa kolejki i tyle wniosków...dlatego Ci co naprawde potrzebuja teraz, może na miesiąc dwa, nie otrzymają tej pomocy...dlatego, że w Polsce to stało się NORMĄ 
Pomogli przyjaciele, prawdziwi, szczerzy ...pomogli i nie poddałam się, bo z moim optymizmem , mimo że też czasami płaczę, to trudne...trudno mnie powalić...
Wstaję, ale nie dzięki tym na których głosowałam, nie dzięki Państwu za które walczył mój Pradziadek i Dziadek...nie dzięki Polsce, którą budował mój Ojciec...tylko dzięki dobrym ludziom wokół i sobie, bo w całym tym bajzlu znajduję siłę dla moich 4 Synów, aby iść, aby pokazac im, że po burzy wychodzi słońce, że mam marzenia i wszystkie zrealizuję...dla siebie i...dla nich...
Mój najstarszy SYN wczoraj dostał potwierdzenie, jest oficjalnie w Kadrze Reprezentacji Polski ( tej Polski) ,a był to dla mnie najpiękniejszy prezent wczorajszego dnia :-)
Mój kolejny Syn jest w finale Wojewódzkim z Geografii, jestem w Niego taka dumna !
Młodsi tez mają swoje pasje i osiągnięcia, ale Kajtek (12 lat) wczoraj zaskoczył mnie kompletnie: mamo, ja będę sie od początku wszystkiego uczył w twojej nowej pracy , bo chce Ci pomagać i być taki jak TY...łzy mi poleciały...
Romuś ( 5 lat) rozśmiesza mnie codziennie, otwiera mi oczy i mówi już, i usmiech , żebym cały dzień to pamietała :-)
Takie dzieci mam cudowne...i to największy dar od losu jaki dostałam. 
A Polska nas nie chce....Polska mówi o polityce prorodzinnej, a rodzina w tym kraju nic nie znaczy...bardziej dba się o zwierzęta...
I wracając do artykułu : 

co poradził Pan Premier owej Pani ???
A rozwiązanie jest proste:
1. pozbawić zasiłków tych, którzy oszukują
2. zmienić zasady ich przynawania na uczciwe wobec zaistniałej sytuacji
3. zadbać, aby rodzina mogła być razem, zadbać o matki z dziećmi i ojców z dziećmi ( samotnie wychowujących)
4. becikowe-do lamusa, to pikuś w porównaniu przy potrzebach jakie sa kiedy dziecko przyjdzie na świat, dlaczego tak wiele matek zostawia dzieci w szpitalach ????
5. sprawić, że będzie bezpiecznie, nawet jak jedno z rodziców straci pracę, to otrzyma rodzina pomoc, nie uwarunkowaną wyjawianiem nawet czy rodzina ma majątek ...
6. dzieci w domach dziecka w większości mają rodziców, tylko nie zdolnych je utrzymac, albo w Europie w pracy, są to eurosieroty, ...to tak Państwo dba o dzieci ? woli płacić 2500zł na dziecko zamiast dać część z tego matce, ojcu, aby dziecko zyło w rodzinie ????
i karać rodziców, którzy dzieci zostawiają w Domach Dziecka, bo to NIELUDZKIE !
jak bardzo zmienia się psychika dziecka....
gdyby naszym politykom chciało się czytac i uczyć , to byłoby inaczej... wystarczy przeczytać FREAKONOMIĘ i odpowiedź jest prosta...

...

Dużo mogłabym tu jeszcze przytoczyć, ale  Polska jest krajem absurdu.
Mimo tego nie wyjadę, tak jak radziła mi jedna Pani z Urzędu Skarbowego, bo jestem POLKĄ...mimo wszystko.
Miaało być o obdarowywaniu, a pewnie spodziewaliście się miłej opowieści jak nie kupować kolejnych skarpetek pod choinkę, albo laczków ?
Wybaczcie, że nie piszę o tym, bo to oczywiste...i każdy z nas wie o tym...że prezent dany od serca, to ten który zrobimy sami, może to ciepły szalik, może poduszeczka na szpilki w kształcie serduszka, może domek z piernika, ale to coś, co sami zrobimy z miłością...
Kiedy coś kupujemy, to nie ważne jest ile mamy na koncie, bo liczy się czy prezent nie będzie zobowiązujący, czy krępujący dla drugiej osoby...i czy dzieci nie dostaną kolejnej wyjącej zabawki, która popsuje najbliższe dni...myślmy o tym.
Kupując prezenty pomyślmy jednak o tych , którzy nie mają...ale nie o Sybirakach, choć mój Dziadek był w obozie na Syberii, w pierwszej kolejności, ale o sąsiadzie, sąsiadce, o koledze, koleżance, znajomym, może obok Ciebie ktoś w pracy potrzebuje pomocy... Jak często nie chcemy wiedzieć, bo tak jest łatwiej, a może ten prezent byłby cenniejszy od wszystkich innych które zrobiłeś...podarowałeś...
W Domach Dziecka w okresie przedświątecznym  dzieci dostają kartonami słodycze i inne podarki...a może weź takie dziecko do siebie na Święta, zadaj sobie troche trudu, spraw że będzie się uśmiechać i choć na kilka dni będzie w rodzinie...przytulone, utulone do snu, będzie mogło marzyć o takim szczęściu ...a Ty zrobisz coś naprawde wielkiego ....i wystarczy Ci miejsca i jedzenia w lodówce...
A może dasz prace komuś , kto ma dzieci i zadbasz w ten sposób, a nie jak z historii z ostatnich dni, gdzie tuz przed świętami zwolniono ojca rodziny i jakież tam święta były ..? Bo ktos bez serca , bo tylko ktos kto nie ma serca, mógł to zrobić.
Jest wielu starszych ludzi, może kogos takiego zaproś do swojego domu, nie tylko na święta. Taka Babcia, Dziadek, mogą okazać się bezcenną podpora dla Ciebie i Twoich dzieci...może warto kogos takiego poznać...Ci ludzie tak wiele potrafią dać : mądrości, miłości, oparcia...

Nie trzeba być bogatym aby dawać, dawać siebie...
Ja wolę dawać niż brać...a ostatnimi czasy nauczyłam się przyjmowac pomoc, co nie było łatwe...kiedyś nawet w kawiarni nie pozwalałam za siebie płacić...teraz już potrafię...
Obdarowywanie jest znacznie przyjemnijsze niż branie...wierzcie mi...i spróbujcie :-)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.