fb

wtorek, 20 września 2016

wakacje i bezdomność ...miłość i doświadczenie ...TU i TEraz ... chciałam poczuć ...

Wakacje 2016  ... będę pamiętać długo ...
Zaczęły się następnego dnia po zakończeniu roku szkolnego ...bo tego dnia spakowałam swoje rzeczy i wyprowadziłam się z Poznania...
Następnego dnia polecieliśmy do Luton do Anglii...

http://koralikblue.blogspot.com/2016/07/uk-anglia-wielka-brytania-zjednoczone.html

jak było i ile piękna doświadczyliśmy ...zapraszam powyżej ...tam znajdziecie wszystko ...

Potem przez Tydzień mieszkaliśmy u mojej przyjaciółki w Poznaniu ...
spokój ...bezpieczeństwo ...miłość ...
było cudownie ...
śmiałyśmy się z Julką, że możemy mieszkać i wychowywać razem dzieci, tylko seks załatwiamy na mieście ...bo kiedy Ona wracała z pracy ...do posprzątanego domu, pranie zrobione, obiadek czekał i piwko nasze ulubione w lodówce, ja byłam szczęśliwa  bo mogłam pisać całymi dniami moją książkę i jednocześnie zajmować się domem i dziećmi ...to był piękny czas....nasze nocne rozmowy na tarasie ...mmmmm
było wspaniale....
Później zabrałam mojego Syna Kajtka i Guziczka i pojechaliśmy do Włocławka.
Jechaliśmy bla bla carem , bo dzień wcześniej potrzebni byliśmy Julce, Jej Tato w szpitalu ...zostałam na noc ...z Jej Córeczką ...pojechaliśmy w sobotę do Włocławka ...na moje wystąpienie.
To był piękny wieczór ...
Potem ognisko , znajomi ...dużo się wydarzyło ...
Nie będę Wam opowiadać w szczegółach ...

Później byliśmy w Spełnionym Marzeniu u Beatki ( www.spelnionemarzenie.eu)
Jej Kuchnia i to miejsce, to magia...a Marek, cudowny człowiek. Wspaniała Para i tak bardzo dbają o Gości. Jeśli szukasz spokoju to jest to miejsce. Nam tam jest zawsze cudownie.

Z Włocławka pojechaliśmy do Warszawy, potem Otwocka do mojej przyjaciółki, potem do Goleszowa na górę Chełm do REZYDENCJI M.
Miejsce niesamowite i Cudowni Ludzie :-)
zajrzyjcie : www.rezydencjam. pl


To miejsce mojej przemiany i tam kilka razy już zachodziły we mnie ogromne zmiany :-)
Sporo się wydarzyło. A tym razem czekał na nas czerwony dywan ...
Tam też odbyłam poważną rozmowę z moim Synem Kajetanem . Dużo się oczyściło :-)
Potem pojechaliśmy do Czech na zakupy. Stamtąd busem do Agnieszki, pięknej Kobiety i Przyjaciółki. Było cudownie ...opalaliśmy się w ogrodzie ...i te nasze rozmowy ...piękny czas...
odwiozłam Kajtka do Poznania i ponownie Włocławek.

Sporo czasu spędziłam w grupie kilku osób. Wspólnie byliśmy na kilku scenach. W Bydgoszczy,potem Biała Podlaska i wieś u Małgosi. MMMMM ....to były piękne dni i praca z ludźmi w więzieniu, w Ośrodku dla dzieci Autystycznych z Rodzicami ...i inne spotkania...
Wszędzie było wyjątkowo i kiedy czujesz, że możesz Ludiom pomóc, to warto ...zawsze warto to robić.




Potem znowu Włocławek  i Poznań ( nagrywałam kilka kolejnych odcinków mojego programu ) .
Później Mazury i tam szkolenie z pięknymi Kobietami. Jechaliśmy z przygodami...w pociągu drzwi się nie otworzyły i dojechaliśmy aż do IŁawy.
 Przyjaciółka nas odebrała...wszystko skończyło się uśmiechami ...bo przecież u nas inaczej być nie może.
Później byliśmy na 20 Festiwalu Piosenki Młodzieży Niepełnosprawnej w Ciechocinku i tam był cudny koncert naszej Madzi Szymańskiej.

Późnej szkolenie Wewnętrzne Dziecko i ...sporo się tutaj podziało ...procesy ..zawsze tak jest ...lecz niektórzy ludzie będą na naszej drodze tylko na chwilę, abyśmy zobaczyli co jest nie nasze...i ja tak miałam właśnie.
Po szkoleniu na zaproszenie Ewuni zamieszkaliśmy tydzień w Gołaszewie na AGROFARMIE.
Tutaj , podczas pobytu wiele się wydarzyło. Prosiłam Wszechświat w nocy ...leżąc na trawie pokrytej rosą ...o otwarcie...o pokazanie kim są ludzie których spotykam ? Kim jest pewien  człowiek i jakie ma intencje ?
I było otwarcie....ogromne...2 dni i dowiedziałam się wszystkiego ...
Targnęło to moim sercem...bo kiedy dajesz tylko dobro, a ktoś nazywa Cię czarownicą...to cóż...to jego i duża praca przed ta osobą... Potem odkrycie co do kolejnych osób i ...okazało się kto jest kim ...
Widzisz, to jest potrzebne...spotykam różnych ludzi ...
Pomiędzy tym wszystkim zawsze pojawiają się cudowne Anioły ...bo taki i tam do mnie zawitał...

Cudowna Kobieta ...i to Jej miałam i chciałam pomóc....bo skupiłam się na tym, a zostawiłam to co było...nie chce i nie mam na to wpływu ...i szkoda mojej dobrej energii na to ...

w Gołaszewie wydarzyło się wiele...i pięknie o nas Ewunia zadbała....miejsce magiczne...cudowne ...







Wspaniała kuchnia, wygodne pokoje...i ten las, i brzózki i cisza...
odszukałam tam kolejną cząstkę siebie ...
dużo spędziłam czasu z moim Synkiem ...
graliśmy w badmintona...
biegaliśmy za motylkami ...
dużo rozmawialiśmy o życiu ...i naszej sytuacji ...
Guzik mnie zapytał:
- mamo , czy my jesteśmy bezdomni ?
- teraz tak synku , ale tylko to tak wygląda, bo dom mamy w sercu i jest tam gdzie my jesteśmy ...
- czyli tutaj ?
- tak
- to piękny dom mamy Mamusiu ...
-taaaaaaaaaaaaaaak , piękny ...w naszych sercach jest ten najważniejszy ...




Na Agrofarmie to nie był zwykły pobyt ...tyle serca..miłości ...dostaliśmy ...
Obsługa to wspaniali ludzie. Pan Tomek dla Guzika makaron własnoręcznie zrobiony przyniósł z mleczkiem, kiedy usłyszał, ze lubi makaron z mlekiem. Dziewczyny przemiłe, a Właściciele cudni ...
Jeśli Ktoś robi coś z sercem, nie może być inaczej ...
stamtąd mieliśmy wyjechać w sobotę ...jednak spóźniliśmy się na pociąg ...
i znowu Anioł stanął na naszej drodze ...Paulinka zadbała o nas, tylko wspomnę, ze dostałam od Niej mój pierwszy portret. Namalowała go tak jak mnie widzi ...niesamowity jest.


Tak mnie widzi ...z kwiatami we włosach i motylkami na ramieniu ...mmmm
dziękuję i jestem wdzięczna :-)
a co do motyli to było ich pełno wszędzie ...i pająków...





Ostatnią noc we Włocławku spędziliśmy cudnie w towarzystwie Ani i pokazała nam Włocławek jakiego nikt nam nie pokazał wcześniej.
po wariacjach następnego dnia w jacuzzi ..Guzika nie szło wyciągnąć z kąpieli, kaczuszka mała,


 pojechaliśmy do Białej Podlaskiej. Ta noc w hotelu 4 **** była wyjątkowa ...jak dla Ludzi Bezdomnych.
W Białej Podlaskiej ciepły dom Małgosi i Andrzeja i mnóstwo pracy.
Poznaliśmy cudną Kobietę, Ciocię Dorotkę, która Guzikowi robi aparat ortodontyczny.
Mój Skarbek będzie jeszcze bardziej śliczny :-)
Pracowałam tam indywidualnie z wieloma osobami i prowadziłam szkolenia dla grup i otwarte.
Pracowity to był tydzień. Mieszkaliśmy na wsi , cudownie :


Nie obyło się bez przygód, a jakże, miałam starcie z kogutem, a dosłownie to mnie przez całe podwórko przegonił , nigdy nie biegłam takim sprintem hihi
i oto on, nasz Bohater. Następnego dnia nie tylko na mnie skoczył i o mało nie wylądował w rosole, ale do końca naszego pobytu siedział zamknięty w klatce.


Byliśmy tez nad Bugiem, tuz przy granicy ...na grzybach ...i jagodach...i pierwszy raz widziałam taką piękną tęczę, w całości .
Tam byłam u siebie...to ziemie moich Przodków...



 Byłam bardzo szczęśliwa. Ludzie życzliwi wokół i niebo taaaaaaaaakie niebieskie .....
i poczułam się jak Królowa ...nawet ...
Guzik wszędzie wędrował ze swoimi pluszakami i spał z nimi ...


Biała Podlaska, to była nasza ostatnia stacja w te wakacje ...potem już była Warszawa ...a dokładnie wioska pod Warszawą, gdzie zamieszkaliśmy ...

Takie mieliśmy wyjątkowe wakacje ...pełne przygód ...i wzruszeń i cudownych Ludzi na drodze...

Przez całe 2 miesiące tylko podczas szkolenia płaciliśmy za nocleg...nigdzie , nikt od nas nie wziął nawet 1zł. Kupowaliśmy jedzenie, dbaliśmy o Gospodarzy, dzieliliśmy się tym co potrafimy. Ja byłam szczęśliwa kiedy mogłam coś upiec albo ugotować...dla wszystkich...
Robiłam zdjęcia, Guzik dużo był na powietrzu...wspólny piękny czas...
Pomogliśmy wielu Ludziom w Ich relacjach rodzinnych ...firmowych ..czasami pracowaliśmy indywidualnie, takich osób było aż 17. Jestem szczęśliwa, że mogłam Im wszystkim pomóc.
Jednocześnie mieliśmy dach nad głową i wakacje...to było piękne połączenie ...

W zeszłym roku tez jeździliśmy . W tym roku inaczej było kiedy nie było gdzie wrócić i się oprać, z dwoma walizkami, ale wszyscy nas tak wspierali, pomagali, że praliśmy wszędzie ...to nie był żaden problem.
Nasza przygoda z podróżowaniem dopiero się zaczęła. W przyszłym roku ruszamy dalej. Mamy zaproszenie do USA i pojedziemy. Mamy też do Kanady, Brazylii....a jeszcze najpierw ciągnie nas w Europę ....tam wiele do zwiedzenia mamy...Szwajcaria czeka na nasi Przyjaciele na Majorce ...i Portugalia, Hiszpania....a ja marzę o Toscani....
wszystko co najpiękniejsze przed nami ...

Bezdomności chciałam doświadczyć...poczuć...
to coś czego opisać się nie da... mimo życzliwości tak wielu pięknych osób, świadomość jest niesamowita ....doświadczając jej ...potrafię bardziej zrozumieć ludzi ...uchodźców, tych będących zadłużonymi , itd...bo sama tego doświadczyłam...

Bezdomność z małym chłopcem ?
możesz sobie pomyśleć co chcesz ...czułam się bardzo bezpiecznie...
wiedziałam , że blisko są dobrzy ludzie...i tak było ...nauczyłam się ufać...to bezcenne po moich doświadczeniach z lat wcześniejszych ...

Ludzie z boku czasami pisali różne dziwne komentarze na priv , nie rozumiejąc ...

pytałam tylko : chciałbyś zamienić się ze mną ??????

Nieeeee?

To zajmij się swoim życiem ...

na szczęście to były pojedyncze przypadki ...bo tam gdzie dzieje się coś pięknego i dobrego , zawsze pojawia się hejt ...choć ja go mało doświadczam...mimo wszystko...nie wdaję się w głupie dyskusje i puszczam..to nie moja energia....

Moje życie jest teraz piękne...jestem szczęśliwa, bo zdobyłam doświadczenie ...
i .... uczę się kolejnego języka ....angielskiego tym razem...żeby podróżować po całym świecie ...
z moim Skarbem oczywiście ...choc z rosyjskim i niemieckim sobie radzę, ale angielski się przyda.
Uczymy się razem..Guzik w szkole a ja w Internecie...

Mieliśmy cudowne wakacje i dziękujemy wszystkim , którzy nam pomagali ...
Jesteśmy wdzięczni i to był bardzo wyjątkowy czas ...

a teraz w drogę...
The Way Ahead ...

napisałam wiele wierszy ...napisałam część mojej kolejnej książki

a to jeden wiersz ...

Powiesiłam skrzydła
Do szafy ...
Każdy przecież
Powinien odpocząć ...
Popatrzyłam
Na moje ramiona
Z bliznami ...
Popatrzyłam na serce
Pozszywane
Kilka razy ...
I westchnęłam cichutko
Patrząc na gwiazdy ...
Potem łza na poduszkę
Upadła ...
Czas odpocząć
Nabrać dystansu ...
...
Jutro znowu
Skrzydła ubiorę
Tyle pracy jest
W ziemskim ogrodzie ...
Tyle pięknych serc
Do pomocy ...
Tylko Kto zauważy
To moje ...
I balsamem wygładzi
Blizny na nim ?
...
Zrobię to sama
Jutro
Kiedy odpocznę ...
...








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.