fb

czwartek, 23 kwietnia 2015

alimenty ... bezradność ...bezsilność ... nie ma prawa w Polsce....a rodzina to nic nie znacząca patologia ....

bezsilność... bezradność ...alimenty....brak prawa w Polsce....


dzisiaj będą dwa posty ....ten z serca a drugi  biznesowy...wieczorem....


to z serca ....jako pierwszy .....

w niedzielę miałam urodziny....
dostałam ponad 300 wpisów na tablicy z cudownymi życzeniami od Was...dostałam mnóstwo kwiatów i prezenty ....i tyle ciepła i dobra....
Miałam też swój wieczór autorski ...przyszło sporo osób i było cudnie tak do Was mówić ....opowiadać o książce i ...sobie...

Potem był wieczór ...marzyłam aby był wyjątkowy ....i był ....tylko nie przewidziałam jak bardzo będzie smutny...potem , ale czy wszystko można przewidzieć ? Czasem można się też pomylić...prawda ???

Jednak i to było dobre, bo dowiedziałam się jacy ludzie mnie otaczają i jakie są nasze relacje....więc wszystko jest po coś....
wniosek: cudownych ludzi zawsze i dużo ...interesownych omijam okręgiem...

We wtorek pojawił się po 8 miesiącach ojciec mojego najmłodszego Syna.
pobył może 2 godziny...pobawił się z dzieckiem...wypytał Małego o wszystko co tylko przyszło mu do głowy i ....przyniósł mu torebkę z żelkami za kilka złotych....
Od grudnia nie płaci alimentów, bo jak twierdzi : nie ma....i na moje pytanie a kiedy miał będzie ? odpowiedział, że nie ma nic i nie ma pracy i miał nie będzie....więc....a i jeszcze dodał, że skoro chciałam dziecko przy rozwodzie....no to je mam....

Próbował jeszcze mi wmówić, że nie pozwalam małemu do niego dzwonić , bo on nie płaci alimentów .....hmmmm....ale telefon ma taką funkcję, że widać ile razy to on nie odebrał połączenia i nie odpisał na sms o treści : mały tęskni, zadzwoń do niego....
zadzwonił 2-3 razy przez 8 miesięcy....

Synek na 6 lat....a moje serce pęka kiedy te piękne jego Oczy stają się takie smutne....kiedy co wieczór odmawia pacierz za ojca , który ....ech....

a ja nic złego..ani słowa nie mówię....bo nie chcę aby to malutkie serduszko cierpiało....

i jeszcze kiedy widzę te zamyślone oczka utwierdzam go , że tatuś go kocha....tylko nie może zadzwonić i przyjechać....

( czasami czuję jak moje serce się rozrywa.....ech... )

poszłam wczoraj do komornika i poprosiłam o pomoc i ....kiedy wyszłam to siedziałam na schodach i uczyłam się oddychać....od nowa....

komornik będzie go 2 miesiące szukać, po czym wystawi mi dopiero zaświadczenie , że nie może go znaleźć....bo nie znajdzie najprawdopodobniej....i wtedy urząd alimentacyjny może mi zacząć wypłacać świadczenia ( do 500 zł miesięcznie )...ponadto mogę skierować sprawę karną przeciwko niemu, ale poza wyrokiem w zawieszeniu nic mu nie zrobię....więc pewnie nadal się będzie uchylał....poradzono mi aby skierować sprawę przeciwko komuś z jego rodziny, np. matce , to może wtedy się zmobilizuje i będzie płacił....
czyli ..................nic zrobić nie mogę......bo co jest winna matka, że ma takiego syna, to staruszka, która ledwo żyje z emerytury .........
złożyłam dokumenty ....i pozostaje mi czekać....ale nawet dzisiaj musiałam zrobić dziecku kolację i iść kupić leki do apteki...jest przeziębiony....
ja muszę.....
ja chcę ! do cholery ! to moje dziecko i życie oddałabym za niego !  dlaczego tylko ja tak mam ?????

i teraz drugi tatuś...ojciec moich 3 starszych synów....

przyjechał w zeszłym miesiącu, żeby mi oświadczyć, że komornik z ZUS-u zajął mu wypłatę i nie będzie miał alimentów dla dzieci....prosił o pomoc, żeby pismo napisać do firmy, żebym dała wyrok sądu, bo on nie ma....
pomogłam , napisałam....nie pierwszy raz....
oświadczył mi, że nie pomogło....i ZUS mu zabrał wszystko....i że teraz mój komornik musi mu zająć wynagrodzenie.....bo inaczej nie otrzymam alimentów na dzieci....

wynajmuję mieszkanie ....co miesiąc muszę mieć 5 tys na życie i opłaty ....z alimentów dokładałam i opłacałam mieszkanie....resztę zarabiałam gdzie i ile się da...byle uczciwie....

i nagle 1800 zł nie mam.....

pytam wczoraj komornika co z drugą sprawą , a on mi na to, że to nie możliwe, że ZUS zabrał mu wszystko, bo na pewno zostawił najniższą krajową na życie. Teraz komornik musi złożyć do sądu pismo, że nastąpił zbieg wierzytelności i należy ustalić kto ma pierwszeństwo...i niby alimenty..formalność, ale to może potrwać kilka miesięcy....zamarłam....
do tego mam do wyroku wystąpić o klauzule wykonalności i to też o kilka miesięcy może sprawę wydłużyć....nie oddycham...

zadzwoniłam do ojca moich 3 starszych synów ( mojego pierwszego byłego męża ...z którym przeżyłam 10 lat mojego życia ) i zapytałam,czy to prawda , że jednak nie wszystko zabrał mu ZUS ?
TAK....usłyszałam....
i do tego dopowiedział tylko : " ale ja muszę mieć z czego żyć "

On musi mieć z czego żyć ????????

A dzieci ?????????

wyszłam....usiadłam na murze cmentarnym obok....( to drugi komornik...inny , bo inny rejon ) i ....nie umiałam utrzymać łez ....brakowało mi powietrza....

jak ja to powiem dzieciom ???

zrobiłam tak wiele, aby miały z nim dobre relacje....aby miały ojca...on sam nigdy jak przynosił alimenty to nie zapytał nie raz czy są zdrowe....czy czegoś nie potrzebują....a ja zrobiłam wszystko, żeby miały kontakt z nim i dziadkami....
kiedy nawet w zeszłym roku próbował im mieszać w głowach....rozmawiałam...tłumaczyłam im i jemu...że tak nie wolno.....

ONI tak bardzo potrzebują mieć wzorzec mężczyzny....
a ja sama im tego nie potrafię dać...

spróbujcie być ciepłą kochającą matką....i konsekwentnym ..wymagającym ojcem..w jednym....

a ja to robię....żeby ich dobrze wychować....bo tak trzeba....

tylko czasami marzę....aby choć na jeden dzień ktoś zabrał mi belki kapitańskie na tej łajbie zwanej naszą rodziną....abym mogła odpocząć.....bo kiedy nadchodzi sztorm....to dzieci chowam pod pokład...a sama przywiązuję się linami do masztu ...żeby stawić opór wiatrom i widzieć drogę...aby utrzymać ster....MIMO WSZYSTKO.....

wzięłam też do komornika tytuły wykonawcze na moich byłych współpracowników....i poprosiłam o zajęcie się tym i odzyskanie moich pieniędzy....usłyszałam, że 40 zł kosztuje samo zapytanie do ZUS-u czy gdzieś pracują...każdy dojazd to koszt itd...i ja najpierw na to muszę wyłożyć....
no to zabrała te tytuły wykonawcze do torebki i wyszłam....

wczorajszy dzień się na tym nie skończył....

zadzwoniła kochana Basia ....księgowa z Fundacji, która spełniła moje marzenie i wydała moją książkę....dostała list od komornika....znowu mnie znalazł ....komornik od prezesa Pukla....chce zabrać tantiemy i wszystko za książkę...
to dopiero jest tupet !
dzisiaj wybieram się do prokuratury.....
ma tytuł wykonawczy ze sfałszowanej  faktury....a prokurator umarzał wszystko co robiłam...ale już nie ma go ...więc....składam kolejne pismo....przecież poddać się nie mogę....

właściciel mieszkania , które wynajmuję ....wczoraj dał mi czas do piątku.....

jutro chcą mi wyłączyć telefon.....pewnie jeszcze tydzień mi przedłużą...ale....

Bartek leci w nagrodę do Barcelony w niedzielę....uzbierałam dzięki Wam na nowe spodnie i buty i kieszonkowe ...skromne..ale dostanie....DZIĘKUJĘ ....

dzisiaj mimo tego wszystkiego....moje serce jest spokojne....

jesteśmy zdrowi i mamy siebie....to NAJWAŻNIEJSZE....

nie ma instytucji, która może mi pomóc....bo nie ma prawa i nie jest ono przestrzegane w tym Kraju ....
Matki ....a jest nas znacznie więcej....takich....

jesteśmy nazywane patologią....bo jak mogłyśmy chcieć mieć tyle dzieci....

Państwo nie robi nic...aby pomóc....poszłam zapytać kolejny raz o mieszkanie....
usłyszałam, że mam pokazać , że mam na koncie 30 tys na remont...to mogą mi przydzielić ruinę w kamienicy.....

byłam u polityków....obiecywali...ale nic nie zrobili....czyli jak zawsze....
byłam wszędzie gdzie mogłam....
mam w sobie tyle pokory ....że nie potraficie sobie nawet wyobrazić....do czego zdolna jest matka, która chce wychować swoje dzieci.....do wszystkiego....

znajdę wyjście....

wiem, że i tym razem wstanę....bo mam siłę i moc w sobie....i ta sytuacja jest po to , abym zrozumiała....i zrozumiałam kilka rzeczy.....

dzisiaj jadę dowieźć dokumenty do komorników.....

i to zostawię....

potem zacznę myśleć co dalej.....

i to , że napisałam ten post .....to nie jest " jęczenie " ....żebyście mieli jasność....

to pokazanie sytuacji....i będę Wam pokazywać dalej....jak wstaję....bo to, że wstanę to pewne !

bo NIE MA TAKIEGO BAGNA Z KTÓREGO SIĘ NIE DA WYJŚĆ !!!!!!

i ja wyjdę.....

a teraz zabieram się za pisanie listu....do kilku ważnych głów w tym Państwie....

już dosyć......mam prawo i chcę żyć normalnie !

Moje dzieci mają prawo żyć w rodzinie i mieć co jeść i gdzie mieszkać !

Mam cudowne ...mądre dzieci !!!!!!!!!!!!!

i sama jestem na tyle silna....że świat usłyszy ....

skoro ten Kraj ma za nic RODZINY....woli płacić na dzieci w domu dziecka około 3000 miesięcznie zamiast stworzyć warunki i pomóc , aby rodzina mogła być razem ....to Świat o tym usłyszy.....

ten post dzisiaj przeczyta co najmniej 5000 ludzi....na Świecie....i .....
jeśli znasz jakieś rozwiązanie....wiesz jak mogę wyjść z tej sytuacji....to napisz proszę :

519488888@wp.pl

 lub

koralikblue@gmail.com

a może znasz prawnika, który potrafi zawalczyć w prokuraturze o moje prawa....o ukaranie tych co sfałszowali fakturę i od kilku lat nie mogę nigdzie pracować normalnie, bo mi komornik zabiera wynagrodzenie....powyżej najniższej krajowej.... ???

a może wiesz jak zamieszkać godnie z dziećmi ....nie płacąc za wynajem 2200zł miesięcznie plus koszty ?

a może ....


dzisiaj dużo pytań mam w głowie.....

ale znajdzie się rozwiązanie....ufam ....i tak będzie....


tak bardzo marzę o spokojnym życiu i wykształceniu moich Synów....


no to w drogę.....


dopóki jestem zdrowa i mam dwie ręce....dam radę....




Moja książka już jest czytana na całym Świecie.....

i już tłumaczona jest na język angielski....

i ....Ktoś z bardzo znany chce zrobić film....

Polska będzie bardzo sławnym Krajem....i Korporacje w niej działające i to jak się traktuje ludzi i dba o dzieci....

skoro nie można inaczej......???








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.