Co dobrego możesz zrobić dla siebie ?
Co dobrego możesz zrobić dla innych ?
w lesie ...
w puszczy...
w polu... tak idąc polem też możesz tego się uczyć i ćwiczyć ...
Jako kilkuletnia dziewczynka intuicyjnie ...chodząc po polu śpiewałam...kiedy było mi ciężko...z różnych powodów...
czułam wtedy jak robi się lżej ...
po latach odkryłam, że to słowiańska metoda uwalniania emocji ...hmmm...
w wieku 9 lat odkryłam Twierdzenie Talesa, a dokładnie zależności między prostymi ...z rozpaloną buzią pobiegłam do mojego nauczyciela matematyki...a On ...kilka razy mnie pytał co i jak ...I cóż...pochwalił ale też i poinformował, że Tales z Miletu był pierwszy ...I to On odkrył już te zależności ...
Jednak uwierzył mi, że sama to odkryłam...I bardzo się ze mną cieszył i podsuwał czasem jakieś zadania ...tak dla zabawy ...
pokochałam matematykę i bardzo ją polubiłam...
7 lat temu kiedy zawołała mnie puszcza, nie wiedziałam po co i dlaczego ...wiedziałam, że mam tutaj zamieszkać...
Od początku była wyjątkowa więź między nami ...
Niejednokrotnie kiedy zapuszczałam się głębiej odkrywałam ogromne drzewo, które jakbym czuła że tam będzie...jakbym je znała ...
Mając lęk wysokości ( źle się czuję wśród wysokich budynków i na balkonach ) podchodziłam do Gigantów Puszczańskich ...na początku ze strachem ...zachwytem ...potem z radością i lekkością ...jakbym spotykała się z Przyjaciółmi...
W dzieciństwie miałam swoje ogromne dęby blisko domu i świerk górujący nad lasem ...
Spędzałam tam mnóstwo czasu ...Tylko Babcia wiedziała, że porozumiewam się z Nimi ...w swój własny sposób...
Na Podlasie zawołał mnie najpierw Dąb Dunin...poczułam że mamy wiele wspólnego...
a potem dęby w drodze na Topiło ...
Cudowne ...I jeden szczególnie wyjątkowy...
zapadła decyzja ...I zamieszkałam na Podlasiu...
Siódmy rok tutaj wędruję po obu Puszczach : Puszcza Białowieska i Puszcza Ladzka. Są inne choć podobne miejscami ...I w obu są DĘBY GIGANTY ...I nie tylko dęby ...
Książka o drzewach pisze się wieczorami...
Dzisiaj temat, który urodził się o świcie ...pewnego poranka ...
a wszystko z miłości do mgieł i mistycyzmu światła we mgle ...
I oczywiście wszystko przez Niuniusie
( Żubry...tak je pieszczotliwie nazywam, bo czuję Ich energię i to najbardziej empatyczne zwierzęta po moim piesku ... serio )
Jeżdżąc jako przewodnik na poranki w puszczy...bo od kwietnia do października tylko wtedy można zobaczyć żubry na polanach Puszczańskich...dostrzegłam zmiany w zachowaniach ludzi ...w swoim także ...
Jakby łagodnieli ...Byli bardziej mili ...ba nawet bardziej empatyczni...I serio myślałam, że to żubry to robią ...
Podobnie w okolicach złotej godziny ...też widziałam zmiany w ludziach ...kiedy spacerowaliśmy w puszczy ...
ja to nazywałam miękkością ...
Później zaczęłam z moimi Przyjaciółmi jeździć na poranki z mgłą i SAFARI podlaskie ...takie dla nas ...po prostu ...
CUDA SIĘ DZIAŁY ...
Sama dostrzegłam w sobie, że za każdym razem coś puszcza...coś pęka...coś odmrażam ...emocje...
aż pojawiła się piękna miłość i radość...w cudownym spokoju ...
moje MISTYCZNE PORANKI W PUSZCZY były coraz częściej...aż na stałe zagościł spokój we mnie ...
I nie myślcie tylko, że nie da się mnie zdenerwować ...o nie ...bywam jak huragan lub " atomówka" jak mówi moja najmłodszy Syn ...ale to tylko sytuacje, kiedy odzywa się we mnie MATKA LWICA ...lub OBYWATEL NIE GODZĄCY SIĘ NA ZŁO ....o ...
Kiedy jestem w Puszczy jest inaczej ...
Jako trener MINDFULLNES czyli uważności i nauczyciel medytacji i kontemplacji ...szybko zaczęłam trenować podczas poranków świadome bycie, świadomy oddech, świadome czucie, świadomy dotyk ...
po kolei ...
wszystko po to by mózg odpoczął ...
a jego nie łatwo wyłączyć...
Mamy z Małgosią moją Przyjaciółką taką niepisaną umowę...że każda pracuje z samą sobą ...I swoje przerabia ...
to poranki ...gdzie mało mówimy...a tylko jesteśmy ...
TU I TERAZ
teraz i innych tym zaraziłam...
Kiedy jakiś czas temu Kolega pożyczył mi książkę pt. "Nerwy w las" Katarzyny Simonienko ...
czułam, że oto znowu Ktoś odkrył to co i ja odkryłam...
Tym razem ucieszyło mnie to bardzo ...
I zaczęłam jeszcze bardziej zgłębiać temat.
Jakież było moje zaskoczenie, kiedy przeczytałam, że w latach 80-tych Japończycy Jako pierwsi odkryli i zbadali naukowo KĄPIELE LEŚNE w cedrowym lesie na wyspie wulkanicznej Yaku-shima, a dokonał tego Profesor Yoshifuni Miyazaki.
Odkryli Oni, że kąpiele leśne znacznie zmniejszają ślinowe stężenie kortyzolu w ślinie ( hormon wytwarzany w stanie przewlekłego stresu) , ale też bardzo poprawiają samopoczucie i wyciszają umysł, organizm walczy z infekcją i poprawia się odporność .
Badali układ współczulny ( odpowiadający za walkę i ucieczkę) i przywspółczulny ( odpowiadający za relaks i spokój).
Dlaczego zatem zakazano nam chodzenia do lasu w czasie EPIDEMII COVID ?
Bo w Polsce jeszcze nie znano LASOTERAPII.
Po Japoni Korea ...tam szeroko wprowadzono terapię lasem, bo od ciąży po " las grzebalny" ...czyli wszystkie etapy życia.
W 2012 roku w USA pojawił się program terapii lasem.
W 2018 roku Europa, ale dwa kraje: Irlandia i Hiszpania.
Dopiero rok 2020 POLSKA ....HURRRA !!!!
trwała Pandemia ...
Czym jest Kąpiel Leśna ?
u nas ...
To zanurzenie się w przyrodzie wszystkimi zmysłami w sposób świadomy ...to powolny ( zaleca się 2km/h) spacer w TU I TERAZ...bez celu lub z celem ...w głębokim i uważnym kontakcie z przyrodą ...
Jak się przygotować i co zabrać do lasu ...w kolejnym poście napiszę....oraz na co pomaga lasoterapia.
Dzisiaj tylko czym nie jest :
*nie jest zamiennikiem leczenia farmakologicznego
*nie jest religią
*nie jest medycyną alternatywną
*nie jest przytulaniem się do drzew choć można to robić i uczę w jaki sposób...nie zawsze tak samo
*nie jest sportem ...choć może kiedyś...
*nie ma nic wspólnego z ezoteryką
* nie jest psychoterapią
* nie jest też filozofią
* nie jest ideologią ani żadną inną pierdologią wymyśloną by coś osiągnąć
* nie jest też czymś nienamacalnym ...bo są badania potwierdzające że działa
LASOTERAPIA pomaga i wspiera wiele procesów zdrowotnych i rehabilitacyjnych ...ale o tym w kolejnym poście ...
Napisze też zasady ważne podczas wypraw ...I objaśnię dlaczego to ważne by uczyć się od Przewodnika ...
chodzi głównie o bezpieczeństwo oczywiście...
Dzisiaj chcę Was zakochać w mglistych mistycznych PORANKACH W PUSZCZY ...
I garść mojej poezji :
poszła ...
po siebie ...
puściła wszystko...
nic nie kreowała ...
szła ...
...
najpierw basior wyszedł jej na drogę ...
pokłoniła się...
przecież to On jest Gospodarzem
a Ona tylko Gościem...
stał chwilę ...
zaczął iść w Jej stronę
Ona stanęła...
stali tak dłuższą chwilę
wpatrzeni
w siebie
...
Ona przeglądała się w Jego oczach
...
niczym mgnienie
zniknął...
szła jeszcze kawałek ...
pozostał zapach wilka
I ślady ...
ogromnych łap ...
...
skręciła
szła długo
słuchając ptaków
w pewnym momencie
poczuła czyjś oddech
spokojny
równy
pewny siebie
...
to ogromny Dąb
obok ...
potem kolejny ...
I stary Świerk ...
zaskoczona tym co słyszy
I widzi ...
usiadła pod świerkiem
I zaczęła oddychać z Nimi ...
...
to co się wydażylo
zaskoczyło Ją
I sprawiło
że poczuła
połączenie
...
z drzewami
z Puszczą
z Matką Ziemią
...
położyła się na ziemi
a nad Nią wirowało wszystko...
...
kiedy się ocknęła
był już wieczór ...
...
nie śpiesznie
w spokoju
pomaszerowała do domu
...
kiedy weszła na znajomą ścieżkę
w oddali
zobaczyła 2 pary oczu
I szare cienie wilków
cały czas były blisko ...
dbały o Nią ...
...
to kilka moich zdjęć...
tyle dzisiaj ...
Laurka ❤️
ps. zawsze wybieram spokój...mimo wszystko...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.