fb

niedziela, 6 września 2020

wartości i przekonania ...rodzina i obcy ludzie ... JESTEM

 Moje nowe odkrycia ...


mocne lekcje ...rodzina ...  Czy jej potrzebujemy ???  

W jakie iluzje nas wsadzono ?


hmm...


" we dwoje łatwiej "

" trzeba mieć męża ( żonę )  i dzieci "

" tylko na rodzinę można liczyć w potrzebie"

"z rodziną musisz żyć w zgodzie "

"rodzina to najważniejsza jednostka społeczna" 

" kiedy zabraknie rodziców tylko rodzeństwo się liczy "

"rodzinie trzeba pomagać i oddawać swoje "

"dzieciom się mamy poświęcać"

"dzieciom trzeba po  mieszkaniu kupić "

" masz obowiązki wobec rodziny "



...


itd.


w co uwierzyłeś ???

w co zmuszano Cię byś wierzył i wpajano latami ?

pewnie jest tego znacznie więcej ...


a co by było gdyby tak Ci mówiono :

" urodziłeś się i Jesteś wolny "

" możesz być kim chcesz i żyć jak chcesz, bylebyś był szczęśliwy "

"za nic nie musisz być wdzięczny, choć możesz jeśli chcesz"

" naucz się żyć samemu , a kiedy spotkasz miłość to bądźcie razem ...dla siebie "

" dziecko to owoc miłości i Ty nim też Jesteś , jest wolne...nie jest Twoje tylko Świata, masz je wychowywać i dbać o nie dopóki Cię potrzebuje, a potem pozwolić żyć tak jak chce i doświadczać"

" możesz liczyć na cały Wszechświat , wszędzie są bowiem ludzie którzy Ci pomogą, proś  nie wymagaj ...nie żądaj "

" urodziłeś się w rodzinie którą wybrała Twoja Dusza, by się rozwijać ...ucz się "

" rodzeństwo jest na ten czas kiedy Jesteście mali, potem każdy ma swoja drogę "

" nie masz żadnych obowiązków wobec rodziny ...jeśli coś robisz, rób to z dobrej woli ..."

" nikomu nie wolno się poświęcać ..."

" dzieci więcej się nauczą,kiedy same coś osiągną , a nie kiedy dostaną...nie masz obowiązku gromadzenia dla nich ...możesz im coś dać...pomóc...ale kiedy to nie jestem kosztem Twojego zdrowia"



Jeśli rodzina Cię źle traktuje, bo nie spełniasz jej oczekiwań ...masz prawo żyć swoim życiem.


Od zawsze jestem inna... Część rodziny mnie kochała, kilka Cioci i Wujków, Dziadkowie, Tato ...pozostali byli inni ...i nie było nam nigdy po drodze....

Materializm , wymagania...wzorce których nie chciałam ...wartości zupełnie nie moje ...


Kiedyś mój Przyjaciel powiedział : " mamy dzisiaj 15 rocznicę ślubu z moją Żoną, obsypał bym ją diamentami, jest taką dobrą Żoną ..."

a ja miałam w woreczku diamenciki ... pozostałe po biżuterii, którą sprzedałam kiedyś , żeby mieć na leki dla dziecka... przyniosłam ...i dałam mu ...wiedziałam, że od kiedy stracił pracę , było im ciężko ...szczególnie jemu bo nie umiał się podnieść ... 

cieszyłam się, że choć w taki sposób mogłam mu pomóc...On pomógł mi nie raz ...kiedy mi było ciężko ... 


Jesteśmy tu tylko chwilę ...

Czasu nie ma...


NIE ZAWSZE TAK BĘDZIE


w czasie wakacji dostałam kilka lekcji ...mocnych ...

moja dobroć została zmieszana z błotem ...

Nie chce o tym pisać, by nie dawać temu energii ...

i nie chcę uczyć nikogo jak można to zrobić...

Wczoraj Ktoś znowu przekroczył moje granice ...

Przepłakałam wieczór ...

Dzisiaj od 5 rano rozmawiam z Bogiem i pytam :


Co mam zobaczyć Boże ?


Co to za Ludzie ?


Czy mogłam wczoraj to przewidzieć ?


i zobaczyłam ...kiedy ulegam ...kiedy się lituję ..kiedy pomagam bo ktoś mnie poprosi o pomoc komuś z jego bliskich , to zawsze obrywam ...

Od dzisiaj pomagam tylko kiedy Ktoś jest gotowy i prosi ta Osoba ...i też na moich zasadach ...


GRANICE ...


nie chcę zmieniać siebie ...i przestać być dobra ...tylko po to by mnie ktoś znowu nie wykorzystał...

a i proces wykorzystywania mam mocno przepracowany ...choć pokazuje się jeszcze ...


przypomniała mi się taka przypowieść :

"Głodny wędrowiec spotyka mądrą kobietę...
Prosi ją o jakieś jedzenie, a ta bez chwili namysłu, karmi go...
Prosi ją o wodę do picia, ta od razu ją przynosi...
Prosi ją o jakieś pieniądze na drogę, ta przynosi klejnot...
Zaskoczony pyta ją:
- Nawet mnie nie znasz, a chcesz dać mi ten klejnot?
- Nie klejnoty są w życiu najważniejsze - odpowiada kobieta
Rozstają się i wędrowiec rusza w dalszą drogę...
Po jakimś czasie wraca jednak do wioski kobiety...
Odnajduje ją, wyciąga podarowany klejnot i mówi:

- Przemyślałem wiele rzeczy i klejnot chcę Ci oddać. Skoro jednak jesteś tak szczodra podaruj mi coś innego. Podaruj mi proszę to, co sprawiło, że mi ten klejnot dałaś..."

nie znam autora ...ale bardzo mi rezonuje ta historia...


To, że jestem dobra ...niech nie będzie dla Ciebie powodem do tego by mnie źle potraktować...

Pomyśl...jak żyjesz i co dajesz światu ...


Nie tylko dlatego, że wszystko wraca ...


Jestem inna ...

Nie umiałam się obronić przed rodziną ...która wybrała pieniądze ...

I może pozwoliłam się wykorzystać wiele razy i w inny sposób ...

Widzę to teraz bardzo mocno ...


Już dosyć !!!!!


widzę i nie pozwalam ....


I jestem wolnym ptakiem...


I kiedy kocham to kocham na maksa....a nie za bardzo ...

I nie ma to znaczenia czy Jesteśmy rodziną...

I kiedy pomagam , mam tak samo ...


Wywaliłam z głowy przekonania i wartości , które mi wmówiono ...

Można żyć inaczej ...


I jestem dumna z tego , że tak żyję...

Mogę i potrafię ...


Bo JESTEM CUDOWNYM KWIATEM I ZASŁUGUJĘ NA WSZYSTKO CO NAJPIĘKNIEJSZE ..

I WSZYSTKO CO NAJPIĘKNIEJSZE IDZIE DO MNIE ...


Kocham Cię 💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓💓


i proszę ...

żyj swoim życiem...

módl się i medytuj ...

Rozmawiaj z Bogiem ...

On jest wszystkim i wszędzie ...




wtedy wszystko jest możliwe i żyjesz inaczej...

spokojniej...


a w ciszy ...dostaniesz najwięcej odpowiedzi ...


💛💛💛💛💛

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.