wdzięczność przepełnia moje serce...i każdy kawałeczek mnie...
za wszystko ...
za każde doświadczenie...
nawet za te kiedy dupa bolała...
te najwięcej mnie nauczyły ...
moje trzy ulubione słowa tego roku to :
ZATRZYMANIE
CISZA
POZWALAM ... SOBIE
i niezmiennie od kilka lat : KOCHAM ...siebie i wszystko wokół ...bezwarunkowa miłość ...
gdyby Ktoś mi na poczatku tego roku powiedział, że zamieszkam na Podlasiu ...powiedziałabym że nie...na pewno ...gdyby powiedział to w czerwcu ...już bym się zawachała... a w sierpniu podjęłam decyzję że TU ...to TUtaj chcę życ i wybudować swój dom ...mój i moich dzieci ...Dom do którego będą przyjeżdżać z radością ...odwiedzać mnie ze swoimi Żonami i wnukami ...
i to TUTAJ stworzę OŚRODEK ŚWIADOMEGO ŻYCIA
Puszcza ...już ją pokochałam ...
Ludzie otwarci ...cudowni ...w większości ...bardziej i więcej niż wszędzie ...
Choć i tu doświadczyłam ...to już nie boli ...bo ja się zmieniłam ...przyjmuję wszystko inaczej ...
i uważam że będą Ci co mają być ...
nie raz ludzie którym pomogłam zapominali mój numer telefonu ...
bo potrzeba wiele odwagi by znieść prawdę ...
i rozumiem, że można się bać ...skoro całe życie żyje się w strachu ...to nawet jak się otworzy na zmiany ...to potrzeba czasu by się nie bać ...
najtrudniej tego co ludzie powiedzą ...
a ten strach jest u tych którzy oszukują ...innych i siebie ...
dlatego się boją ...że ktoś się dowie kim są ...
i cóż ...zostawiam ...potrzebują czasu ...i kolejnych doświadczeń ...żeby się nauczyć ...
otaczam się ludźmi którzy mnie inspirują i wznoszą ...
tak jak ja robię ...
przecież mam wybór ...
zrozumiałam to kiedy przeprowadziłam się we wrześniu na Podlasie ...
pierwsze tygodnie, tak trudne, kiedy prawie nikogo nie znałam ...było ciężko ...
były łzy ale one uzdrawiały ...bo otworzyłam się na poznanie innych Osób ...
i dzięki temu poznałam tutaj wspaniałych ludzi ...
więc za wszystko jestem wdzięczna ...
w tym roku zakończyłam wszystkie ważne sprawy ...zwłaszcza te w sądzie ...
uczyłam się nowego życia ...i każdego dnia uczę ...
poczułam się bezpiecznie ...bo ...no właśnie...zawsze Bóg stawia właściwe osoby na mojej drodze...
Mam wspaniałych Sąsiadów, cudne koleżanki ( mamy ze szkoły Guzika) , wsparcie Cioci i Wujka ( takich przyszywanych, kiedy sama we wrześniu musiałam sobie radzić, to Ciocia nauczyła mnie co i gdzie, pokazała drogę, powiedziała o tradycjach, uwielbiam nasze rozmowy ... ) , mam już tutaj Przyjaciółkę, cudowną Osobę o pięknym sercu, która wspiera moje działania i rozumie i widujemy się często choć znamy od kilku miesięcy, włączyłąm się w działania społeczne ( załozyłam kikanaście Kół Gospodyń Wiejskich ) , poznałam wspaniałe Kobiety i pomagam Im...bo bardzo jej potrzebują , Poznałam Władze i polubiłam bo widzę zaangażowanie i trud pracy tutaj, nie rzadko "pracy u podstaw" ...
Jest mi tutaj dobrze ...
Mam moją Puszczę ...którą pokochałam ...jak moją z dzieciństwa ...tu jest moje miejsce...
Guzik szczęśliwy ...pięknie się uczy ...ma kolegów ...i jak mówi : " Mamo tutaj zostajemy, bo tu są inni ludzie, nawet dzieci są inne, mam super kolegów " ...
tak ...po tych wszystkich trudnych zakrętach ...wreszcie znależlismy swoje miejsce...
kiedy zatrzymasz się ...wsłuchasz w siebie...pobędziesz w ciszy ...a potem pozwolisz sobie ...
TO SIĘ DZIEJE...
odeszłam od tzw. "rozwoju osobistego " ...zobaczyłam co nie jest moje ...i opisuję to w mojej książce ...
bo nie trzeba szkoleń za kilka tysięcy, żeby siebie odnaleźć ...
wystarczy zacząć żyć dobrze ...
odejść od miejsc i ludzi, którzy nas nie wspierają , a poszukać takiego miejsca, gdzie czujemy się dobrze ...
zaczęłam robić to co kocham...
uczę ON-line...pracuję i zarabiam i robię to co kocham...pomagam...
sława i sceny ...już nie moje...
i mam czas na spacery i malowanie...i pisanie....kolejnych książek ...
i marzę by jeszcze był Ktoś do przytulania...a skoro i na to otworzyłam serce ...to będzie ...
wzięłam się za siebie ...
o tym jeszcze Wam nie napiszę...ale niebawem zobaczycie ...
w tym roku też umarł mój Tato ...dokładnie w trzecią rocznicę premiery mojej pierwszej książki ...
tutaj tak wiele się wydarzyło we mnie...
i tak wiele na zewnątrz ...odpadły iluzje co do mojej rodziny ... ( pokazali kolejny raz kim są )
i to puściłąm i pozwoliłam sobie żyć bez nich ...
moje dzieci Ukochane ...też układają sobie życie ...widzę jak dorośleją ...zaczynają wreszcie rozumieć...doświadczają ...ale tak wybrały Ich Dusze...
wiem jaka jest moja rola w tym wszystkim...kocham Ich i wspieram, nawet jeśli myślą, że jest inaczej ...to po czasie widzą że to było dobre ...moje Skarby ...
to był bardzo dobry ROK ...
wiecie...to niesamowite , że za każdym razem, kiedy odpadały iluzje co do kogoś, pojawiał się w to miejsce Ktoś dużo lepszy ...
zostawiłam w Jabłonnie Przyjaciół, i w Otwocku, i w Legionowie, ...ale mamy kontakt ...i to bardzo dobry ...podobnie w Poznaniu ... na Śląsku, ...czy na Żwiecczyźnie...
to jednak tutaj jest moje miejsce...
cudownie jest czuć podniecenie , że oto za chwilę kolejny rok się zacznie...lepszy ...choć i ten był dobry ...
coraz mniej podróżuję ...wybieram ...bo tu jest mi dobrze ...
coraz więcej pracuję z kobietami ...choć i Panowie cudni wrażliwi się zdarzają ...
Duchowość to proces...i chętnie przez ten proces przeprowadzam ...
każdego dnia tez jestem uczniem ...to bardzo ważne.
a w Nowym Roku ...życzę Wam i Sobie :
CUDU ŻYCIA ...WE WSZYSTKICH ASPEKTACH
WSZYSTKIEGO NA CO POZWOLICIE SOBIE
ZATRZYMANIA CZASEM I POBYCIA W CISZY
I ODWAGI ...BO ŻYCIE W STRACHU NIE JEST DOBRE ...
zmiany są dobre , ale potrzeba ODWAGI by zmienić swoje życie ...
a jak nie wiesz jak ruszyć ...pisz...pomogę...
KOCHAM CIĘ
bo życie może być piękne jak te pierniki znalezione w Internecie ...
to Twój wybór i Twoje decyzje...
POZWÓL SOBIE ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.