Było ich dużo i były bardzo różne.
Różne też nosiły futerka. Z futerkami to była taka sprawa, że Misie je mogły zmieniać, bo były to misie zaczarowane.
Ten las był bardzo ogromny. Tak duży jak kula ziemska.
Misie były duże, średnie i maleńkie.
Miały jednak coś bardzo charakterystycznego, co różniło je od innych zwierzątek. Miały w swoich brzuszkach magiczny trójkątny przedmiot. Ten przedmiot nazywały " gągolkiem" Ten gągolek działał jak pryzmat, bo kiedy światło przez niego przeleciało to wypuszczał rozmaite kolory, ale nie tylko miał takie działanie. Czasami, kiedy misie były smutne, gągolek zaczynał drgać i zmieniał kolor, aby je obudzić do działania, a czasami kiedy były wesołe to gągolek powodował, że misiowe futerka zmieniały kolor i uśmiechały się łagodnie. Po kolorze można było poznać jak dobry jest Misiu. Poza tym każdy misiu patrzył na innych przez swój gagolek, więc widział ich takimi, jaki sam był. Gągolek też miał taką właściwość, że choćby nawet nie wiem jak bardzo dużo ubranek misie by ubrały, to gągolek i tak pokazywał co się dzieje z danym misiem, bo misiu zaczynał pachnieć. Czasami pachniał kwiatkami z łąki, a kiedy indziej pachniał jak mango, a jeszcze inny pachniał lawendą , albo po prostu trawą. Niektóre misie tak pięknie pachniały ....Ale nie wszystkie....
I była sobie pewna misiowa dziewczynka. Miała na imię Klara. Urodziła się w lesie, gdzie były jeziora i kochała bardzo inne misie. To trudno sobie wyobrazić, jak bardzo taki malutki misiaczek może kochać wszystko, ale ta misia bardzo często przyglądała się biedronkom, listkom brzozy, pasikoniki obserwowała leżąc pomiędzy margaretkami.
Ta łąka i las, to był jej azyl.
Potem pojechała do miasta w którym misie żyły inaczej. Uczyła się życia. Uczyła rozpoznawać inne misie. Wiele lekcji dostała.
Uczyła się poznawać misie w mieście, ale tam było tyle różnych zapachów, które zagłuszały jej pierwotny instynkt i któregoś dnia zepsuł się jej gągolek. Przestała czuć zapachy innych misi....nie umiała poznać kto jaki jest. Widziała nadal kolory tych misi, widziała ich zachowanie, ale to nie wystarczyło. Bo te misie miały sposoby jak zmieniać kolory w gągolkach....One umiały te gągolki wyjmować i zmieniać ich kształty. Już nie były to gągolki, które znała Klara ....czyste i prawdziwe, takie jak Ona miała. Spotykała też misie, które takie miały, te misie od razu cieszyły się, że spotkały Klarę i czasami przyjaciółmi zostawali. Klara patrzyła przez swój gągolek i widziała tylko dobro u misi.
Tak mijały lata. Misia Klara obserwowała inne misie. Uczyła się je rozpoznawać. Jednak niektóre misie miały miód i nim smarowały swoje gągolki i one wtedy były takie jak misie chciały by widzieli je inni. Jedyne czego nie można było zmienić nawet magicznym miodem, to zapach. Jednak tego Klara nie czuła i ciągle te misie, kiedy się tylko zorientowały, że Klara nie czuje ich zapachu, traktowały ją jak swoje narzędzie. Cokolwiek potrzebowały, robiły to Klary rękami. Ona tego nie wiedziała, bo nie czuła zapachu. Kolory miały takie piękne w swoich gągolkach, miały takie piękne kolorowe futerka i pokazywały jej się jak ktoś , kim ona była.
Tak mijały lata.
Klara postanowiła poszukać czarodzieja, który pomoże jej czuć znowu zapach. Zobaczyła jak wiele razy z tego powodu pomyliła się co do innych misi i jak została oszukana. Jej gągolek był widoczny. Tamte misie widziały jak wygląda i jak pachnie, wiedziały, że Klara nie ma magicznego miodu i nie zmienia działania gągolka, że jest prawdziwy i pierwotny jak ona i jej świat w sercu.
Było tych czarodziei kilku. Każdy pomógł poznawać inne misie po innych rzeczach, po zachowaniach.
Jednak ciągle szukała sposobu jak swój gągolek ukryć, aby nikt go już więcej nie zobaczył....jaki był wspaniały i jak blisko pod futerkiem go miała.
Misie były różne. Niektóre wykorzystywały to, że Klara miała taki piękny gągolek. Inne chciały na tym gągolku zdobyć jak najwięcej magicznego miodu. Jeszcze inne mówiły, że chcą pomóc, obiecywały mnóstwo dobroci dla Klary i jej 4 misich synków, ale tez okazało się , że interesował je tylko miód....i nie byłoby nic w tym złego, bo miód jest potrzebny, ale kiedy doszło do tego brak wywiązania się z obietnic i traktowanie misi w niewłaściwy sposób....misia Klara odeszła.
Misia wie, że najważniejsze są wartości....że jeśli kłamiesz, jeśli oszukujesz, to Ona to w końcu pozna, mimo że nie czuła zapachu innych gągolków przykrytych magicznym miodem.
Takie były kolejne i kolejne i kolejne razy ...kiedy na różne sposoby misia była kładziona w błoto.
Każda jednak z tych sytuacji pozwoliła jej być coraz bardziej silną, uczyła jej po innych rzeczach poznawać jakie gągolki mają w środku misie.
Tylko w tym roku wchodząc na plecy misi ktoś wszedł przez okno tam gdzie nie mógł wejść drzwiami. Misia długo płakała, kiedy zorientowała się co się stało.
Postanowiła iść w swoim raz obranym kierunku. Zaczęła jeździć po misiowym lesie i poznawać coraz więcej misi i ...opowiadać im, że nawet jeśli ich gągolek się zepsuł....to można żyć dobrze. Tylko trzeba zmiany zacząć od siebie. Nie trzeba ukrywać gągolka, nie trzeba być jak inne misie, nie trzeba czekać na zmiany, ale zacząć zmiany od siebie....zmienić swoje przekonania i inaczej zacząć żyć ....
Jeszcze chwile potem spotkała inne misie, które jej tak wiele obiecywały. Okazało się, że one od początku nie chciały pomóc. Miały swój cel i chciały misi Klary rękami sprzedać swoje usługi, których dotąd nikt nie kupił. Misia zorientowała się, że jest coś nie tak, kiedy o misiach które znała, zaczęli źle mówić, kiedy chcieli jej rekami załatwiać swoje sprawy....Ona już znała ten mechanizm i mimo zepsutego gągolka, zapamiętała te lekcje i już je poznaje.
Teraz bardzo szybko widzi kto kim jest w tym lesie...zauważa tak wiele z tego...czego inni nie zauważają....
I cały czas jest wierna sobie....idzie swoją drogą ...bo wie, że ta droga doprowadzi ja do lasu w którym większość misi będzie dobrych....bo tego ich uczy po drodze...
Spotyka misiaki wszędzie : w tramwaju, w pociągu, na spotkaniach w ogromnym lesie i uczy że trzeba i warto być dobrym misiem....że nie trzeba wtedy używać magicznego miodu, żeby pachnieć ładnie a nie jak świnki w chlewiku, nie obrażając świnek....
Klara jest wyjątkowym misiem jeszcze z jednego powodu : Ona mimo wszystko kocha i wybacza wszystkim misiom ....a to jest sztuka...
I wie , że ponieważ jej gągolek się zepsuł i nie czuje zapachu to ma coś bardzo wspaniałego, ma serce przy gągolku i czuje kto kim jest ...i teraz tym się kieruje...
Serce jest jak zapasowy gągolek ....taki drugi, mocniejszy i jest jak kompas....
I idzie...idzie do przodu ...choć czasem małymi kroczkami....
I kocha to , że jest misiem ....nawet z zepsutym gągolkiem...
a kto z nas jest idealny ?
Dzisiaj misia Klara znalazła się w sercu tornado....ale i z tego wyjdzie ....i nawet jeśli na zgliszczach połamanych drzew w lesie....to odbuduje swój dom...może w innym miejscu ?
Czas na zmiany ....
I serce misi Klary będzie jeszcze biło spokojnie i będzie szczęśliwe ...
Bo przecież jest dużo misi z gągolkiem dobrym, pierwotnym i takich co rozumieją ....i tylko między takimi marzy aby się znaleźć....
Obojętnie na jakim świata końcu....
A może by tak poszukać las brzozowy dla misi Klary ?
Tam byłaby szczęśliwa.
Znajdzie taki ...na pewno....
a zepsuty gągolek wcale nie jest zepsuty, tylko zamknięty w kuferku zbyt wielkiego zaufania do innych misi.
a TY jaki Masz gągolek ???
a jakie Masz serce ???
Jak traktujesz ludzi ???
jaka jest Twoja bajka ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.