Miłość doskonała....cóż to takiego ?
Osiągnięcie tego stanu jest bardzo trudne. Jednak jest to możliwe.
Wiele lat mi zajęło studiowanie natury ludzkiej...obserwowanie zachowań....ale nade wszystko poznawanie siebie.
Prawdę mówiąc za każdym razem, kiedy życie wyrzucało mnie z mojej strefy komfortu....dowiadywałam się najwięcej....o sobie ....ale i o innych....
przychodziła lekcja....
i stawałam się lepsza....
więc dziękuję za to i jestem wdzięczna.
Choć kiedyś irytowałam się bardzo i pytałam : dlaczego ? dlaczego ? dlaczego ?
Najpierw Boga...potem innych...a na koniec siebie ...
Dlaczego mnie to wszystko spotkało ???
Dzisiaj dziękuję za wszystko: za ból, za cierpienie, za smutek i strach po środku nocy, za każde doświadczenie i każde rozczarowanie ludźmi....za każdą łzę...za choroby....moje i moich Bliskich, szczególnie Syna....dziękuję....bo jakże wiele się wtedy nauczyłam...ile pokory i ile spokoju przychodziło do mnie....
Kiedy zrozumiałam, że to nie Bóg i Inni zawinili....tylko ja sama....przyszła jasność....
Mój umysł to wszystko kształtował....
Moje myśli ....wzorce z dzieciństwa, wzorce z książek....z opowieści innych....jakie to wszystko było .....no właśnie .....Nie było BEZSENSOWNE ...bo wiele mnie nauczyło....tylko ....
...
gdybym wcześniej wiedziała to co wiem teraz....
byłabym już dawno bardzo szczęśliwa.
A więc było to wszystko potrzebne...miałam to przerobić...zdobyć doświadczenie....
Gdybym jednak uczyła się z innych książek....inne lektury czytała....byłabym inna...
i to też jest prawda .
Dzięki doświadczeniu jestem silna....i ta siła bierze się nie z pięści ( choć 5 lat Judo wiele mnie nauczyło) ale siły serca i umysłu.
Umysł to największa nasza siła.
Potem serce i emocje....ale tu trzeba uważać....bo to co dajemy to zawsze wraca....
Kiedy stosujesz wobec bliskiej osoby szantaż...bądź pewny, że ktoś go wobec Ciebie zastosuje....
Kiedy podejrzewasz...to sam nie potrafisz zaufać....to bardzo często nie ufasz sobie.
Kiedy krytykujesz i oceniasz...to sam nie Wiesz, ale To TY masz problem z tym o czym mówisz...dokładnie taki sam. I być może nawet sam o sobie myślisz , że nie zasługujesz na bycie szczęśliwym....
A zasługujesz...więc tylko Ty możesz to zmienić.
Kiedy zrozumiesz, że myśli kształtują nasze życie....kiedy zaczniesz mieć dobre myśli....Twoje życie będzie dobre....
I jak to się ma do miłości doskonałej ???
Ma i to bardzo wiele.
moja definicja miłości doskonałej jest taka :
MIŁOŚĆ DOSKONAŁA: to taka, kiedy kochasz wszystkich i wszystko bezwarunkowo, kiedy każdemu potrafisz wybaczyć i kochasz siebie bezwarunkowo....całkowicie i ze wszystkim....
Miłość doskonała sprawia , że wzrastasz....że dostajesz skrzydła, że potrafisz żyć dzisiaj, żyć chwilą i cieszyć się biedronką i listkiem. Potrafisz też wybaczyć sobie i innym i uznać, że wszystko co Cie dotąd spotkało było dobre i potrzebne.
Ogromne szczęście Cie przepełnia.
Kochasz każdego człowieka....bez względu na wszystko....
Potrafisz przytulić bezdomnego ?
To nie jest łatwe, a jednak da się.
Potrafiłbyś przytulić kogoś kto zrobił Ci krzywdę jakiś czas temu ?
A tak trzeba.
Potrafisz wziąć do domu dziecko z domu dziecka i pokochać ze wszystkim, z całym bagażem ?
To bardzo trudne, ale możliwe.
Potrafisz kochać bezwarunkowo tak jak się kocha dzieci ????
Miłość jest doskonała, kiedy potrafisz innych kochać i wybaczyć wszystko....kiedy potrafisz kochać siebie i myśleć, że Jesteś Cudownym Kwiatem i zasługujesz na wszystko....kiedy potrafisz wybaczyć...
I nie mylcie wybaczenia z pozostawaniem w zaistniałym stanie....czasem trzeba wybaczyć sobie, że nie wyszło, że było się w związku, który się skończył i uwalniając siebie możemy sprawić największy prezent sobie....
czasami też trzeba zmienić miejsce....albo zmienić pracę...
Pamiętam, kiedy 3 lata temu Świat mi się usunął spod nóg....pracowałam 8 lat w korporacji....
myślałam, że nie dam rady oddychać.....
a kiedy potem i prywatnie wszystko się rozsypało jak domek z kart....poległam....ciężko było oddychać....
Jednak i wtedy nie pozwoliłam sobie na słabość...na prochy i ucieczkę w depresję...walczyłam..uczyłam się wstawać...
moim hasłem było:
padłeś...powstań...padłeś powstań...i popraw koronę i idź dalej...z podniesioną głową...stawiaj czoła światu....
i tak robiłam....
kiedy kolejny raz wstajesz, to już potrafisz ...wiesz za co się złapać...jak oprzeć...czasem kogo poprosić o pomoc....
i już robisz to coraz szybciej....
to nie znaczy, że mniej boli....ale wstajesz....tylko z wielu porażek...jak z cegiełek....możesz zbudować sukces....
dlatego nie wolno się poddawać i następnym razem starać się żyć lepiej...
więc doszliśmy do tego tego, że i porażki nie ma ...jest tylko informacja zwrotna...
jednak znowu wszystko zaczyna się w mózgu.....
więc miłość może być doskonała, kiedy myślisz dobrze...i kochasz prawdziwie wszystko i wszystkich...
a tak naprawdę wyszłam od Miłości, ale chciałam Wam coś innego pokazać....
Chciałam podpowiedzieć, jak pozbyć się lęków....
Jesteś wstrząśnięty ???
hmmm....to bardzo dobrze....bo lęki niszczą nasze życie i sprawiają, że nie umiemy być szczęśliwi.
Co trzeba zrobić, aby się ich pozbyć ???
Trzeba żyć w prawdzie..nie na pokaz...
bo nie wolno mówić kocham ta pracę, kiedy jej nienawidzisz...a trzymasz się jej bo potrzebujesz pieniądze, które Ci daje....
bo nie wolno mówić, że kochasz, kiedy niszczysz tą drugą osobę....kiedy nie dbasz o Nią....
bo nie wolno mówić, że robię to co lubię, kiedy męczy Cię to a masz pasje i nie żyjesz w zgodzie z nimi....
i tak można długo wymieniać...
więc LĘK trzeba najpierw rozpoznać....
trzeba się zastanowić : czego ja się boję ??? Kto lub co mi zagraża ? a może to ja sam zagrażam sobie ? Co powinno się zmienić, aby przestał czuć lęk....?
kiedy już rozpoznasz...postaraj się uzmysłowić sobie skąd się wziął....lęk pojawia się wtedy, kiedy brakuje miłości....kiedy liczy się mieć niż być...kiedy postępujesz jak Dulski wobec wszystkich i siebie też....oszukujesz się kiedy już tego nie ma....
Kiedy rozpoznasz , to potrzebujesz miłości doskonałej...uczucia dobrego ...wspierającego...
To może być to czym sam siebie obdarzysz...a czasem dostaniesz od kogoś....
Nauczysz się inaczej patrzeć na świat....
Pojednanie ze Światem...które przyjdzie...będzie dopełnieniem wszystkiego....
zaczniesz zauważać to czego dotąd nie widziałeś....
i przestaniesz czuć lęk....
ja niczego się nie boję....i nikogo....
bo najbardziej krzywdzimy sami siebie myślami ....
więc podziękuj za obudzenie Wszechświatowi...ja codziennie dziękuję...i
i ciesz się życiem...myśl dobrze...i żyj szczęśliwie....
Miłość to ogromna MOC....kiedy ją poczujesz...na początek do siebie...już nigdy nic nie będzie takie samo....
Kiedy obdarzysz kogoś Miłością doskonałą....ogromna miłość będzie w Tobie....
Miłość jest doskonała...jak moje ukochane kwiaty FREZJE....ale też urocza jak Anemony i zachwyca jak Magnolia na wiosnę....
Dlaczego więc nie kochasz ???
zastanów się ....
Nie czekaj na zmiany....same nie przyjdą....
zacznij od siebie...
pokochaj siebie...wyjątkowo...bezgranicznie...bezwarunkowo...
wtedy wszystko wygląda inaczej....
Przestaniesz się bać....pokonasz lęk...on sam odejdzie....
Daj sobie szansę na szczęście.....
Kochaj i pozwól się kochać....
i nic na siłę....czasami trzeba coś odpuścić...żeby coś zyskać....i to widać dopiero po czasie, że było dobre....i iść w innym kierunku..skoro zmienił się wiatr...
tylko to TY sam jesteś sternikiem tej Łodzi....zwanej Życiem....
ja już polubiłam nawet rolę Sternika :-)
choć i tak codziennie wszystko oddaję Bogu i proszę o dla mnie najlepsze drogi i rozwiązania....
od jakiegoś czasu....bez strachu....
i tego każdemu z Was życzę....
Kocham Ludzi i Życie....
nikomu źle nie życzę....
i wybaczyłam wszystkim i wszystko....a nade wszystko sobie....
Cudownych przemyśleń i zmian....dla Was....
i piszcie....co się udało....
Jesteście dla mnie inspiracją....
każda chwila życia ....jest taką cudowną chwilą......
a jeśli potrafisz jeszcze kogoś MIŁOŚCIĄ obdarzyć....taką bezwarunkową....
to jesteś szczęściarzem....
ja tak mam.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.