Więc choć pomaluj mi świat ....
hmm....
dzisiaj post nie z tej Ziemi ...
a co ...czasem i tak trzeba ....
po 12 dniach u moich znajomych we Włocławku ....
odkryłam nowe przestrzenie ...
Ludzie żyją w innych wymiarach ....
i nawet czasoprzestrzeń może się zagiąć ...w przenośni ...i dosłownie ...
teraz coś co opiszę inaczej niż zwykle ...
spróbujcie sobie wyobrazić o czym piszę :
...na granicy przestrzeni poleciały piórka ...
13 maja ...w piątek ...
otworzyłam zieloność moją ...i wypłynęła wstążka ...szarfa różowa... jak piórko flaminga ...
puściłam ...
długo w nocy nie mogłam zasnąć ...co ja zrobiłam ?
już nie miałam zieloności pozwalać ...brykać...
moje żółte i pomarańczowe wypuszczałam ...oddycham ...
poleciało ...zupełnie nie opanowane i wiedziałam dokąd...
bo o tym marzyłam ...
każdego dnia potem wypuszczałam piórka ...leciały ...
szukały tajemnicy czasu ...
marzyłam ...
dwa miesiące później ...spotkałam Piórko ...
to samo ...tylko kolor zmieniło ...
czułam ...
dałam sobie czas...przyglądałam się z boku ...
i pojawił się dym...był jak mgła....
nie starałam się z niego wyjść...
poddałam się temu i tylko czułam ...
i wtedy pierwszy raz ...kiedy poszłam za tym ...kiedy wypełnił mnie różowy kolor ...
stanęłam przed murem ...
what ??? skąd on tutaj ?
nie rozumiałam ...
potem był kolejny ...drugi i trzeci ...
za każdym razem kiedy pragnienie było silniejsze ode mnie ...
i byłam uważna ...
obrywałam ...odrzuceniem ...
obserwowałam ...
starałam się nie myśleć ...tylko czuć....
co to jest i dlaczego ???
Najpierw myślałam, że to nie moje ...
później, że przecież życie to lustro ...a To Nim jest na pewno ...
Tylko co pokazuje ???
Czy moje odbicie ?
Czy jednak lustrzane odbicie tego co ma zobaczyć ???
a może jedno i drugie ???
dzisiaj zrozumiałam ...
uwolniłam wszystko ...
wypuściłam piórka ...kolorowe....
poleciały wszystkie ...
uwolniłam swoje wszystko ...
i ...
pojawiło się coś ...co zupełnie mnie zaskoczyło ...
pragnienie ...
zrozumiałam lekcję...
widziałam je z boku tak wiele razy ...
doświadczam teraz wszystkich zmysłów...
jestem piórkiem...
listkiem...
jak bardzo poczułam to wszystko ...
Kim jestem ?
Co nie moje jest ?
Czego pragnę ?
a pojechałam pomóc pięknym Ludziom...
i wiem, że pomogłam ...
lecz najbardziej pomogłam sobie...zrozumieć ...poczuć...
i teraz wiem już w którą drogę ....idę ....
KTO IDZIE ZE MNą ?
Tego nie wiem....
Wiem jak działa siła przyciągania ...
Będą podobni ...
Dzisiaj niebo wygląda inaczej ...
dobrze jest prosić...
Chciałam zobaczyć ...zobaczyłam tak ...jak tylko ja mogłam ...poczuć...
Dziękuję i jestem wdzięczna Wszechświecie ...
za wszystkie Anioły na mojej drodze...
szczególnie za te które myślą, że są szare ...a są pryzmatem białego światła...są tęczą....
Każdy człowiek na mojej ścieżce jest potrzebny ...
Taaaaak .... ja przestałam oceniać...narzekać ...walczyć...
to ogromny przełom ...
Kocham moją zmianę....
Jestem Tęczą ...
zdjęcie z Internetu ...dziękuję Autorowi ....
Taka ja ...TERAZ ...TU I TERAZ JESTEM ...
nie dla wszystkich ...
eteryczna...
delikatna ...
piękna...
ale też silna ...
cierpliwa ...
z ogromną mocą w sobie ...
i zrobię sobie takie zdjęcie ....hihi
jest potrzebne :-)
Dziękuję wszystkim Moim Nauczycielom ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.