kiedy dużo się dzieje...szukam spokoju ...
znajduję go w lesie ...
choć i tam zawsze jest coś ...co poruszy moje serce ...
miłość do lasu i przyrodu ...porostów...mchu...to moja wrażliwość ...która nie jest dla wszystkich ...
zarażam nią niektórych ludzi ...podobno ...ale to ich wybór ...
nie robię tego świadomie...
po prostu cieszę się tym co jest wokół...a tutaj jest tego wiele...
wczoraj w Białowieży prowadziłam szkolenie ...dla cudnych ludzi ...stąd ...
szkolenie z DUCHOWOŚCI ....to był wyjatkowy czas...
dużo się dowiedziałam o miejscu w którym żyję i zamierzam się zestarzeć ...
ale jak zawsze słucham sercem ...
poczułam w czym mogę pomóc ludziom tutaj ...i to jest bardzo ważne...
w moim spokoju ...poczułam Ich bezsilność ...
w bezsilności trudno jest żyć ...
dzisiaj jeszcze nie wiem jak ...ale porozmawiam z Szefem ...i wiem , że podpowiedź przyjdzie ...
znajdę sposób aby Im pomóc ...
bezsilność i strach ...
a to takie piękne Dusze...
wróciłam do domku ...Guziczek zaraz wróci od Kolegi ...zrobiłam sobie kawę w ulubionym kubeczku ...i poczułam ...że każdego dnia to czuję ...
Jestem na ziemiach moich Przodków ...wróciłam tutaj by pomóc ludziom i zbudować tutaj dom ...
zamierzam zmienić myślenie ludzi ...swoim przykłądem ...inspirując swoim życiem ...
do zmiany i pozbycia się strachu ...
czuję spokój ...miłość ...
to co najpiękniejsze przede mną...
i już niebawem moi znajomi przestaną mi wysyłać śmieszne filmiki i memy o Podlasiu ...i mówić że mieszkam w Polsce C ....
zobaczycie ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.