Usnęłam z myślą : Jestem Miłością nie zależną od innych ...
To moja afirmacja ...pracuję nad moim poczuciem własnej wartości.
Piszę szczerze o wszystkim ...więc piszę i o tym.
Obudziłam się z myślą : "świat mnie kocha i ja kocham siebie " to dlaczego nie czuję się bezpiecznie? Dlaczego podświadomie robię wszystko aby nie zarabiać pieniędzy ?
Choć na poziomie świadomym jest odwrotnie ...
Dlaczego ....co mnie trzyma w tym stanie i jak to rozpoznać i jak to uleczyć ?
Pracuję od dłuższego czasu z przekonaniami ...
Doszłam do tego że mężczyźni sprawiali że tracilam wszystko ...a przede wszystkim pieniądze, pracę ...majątek. poszłam dalej ...pozwalałam im na to ....na poziomie świadomym chciałam by ktoś zarządzał moimi pieniędzmi ...ale podświadomie tak było łatwiej się ich pozbyć ...bo miałam przejść ...doświadczyć tego ...tylko po co ?
Aaaa to odkryłam dzisiaj ...po to aby sprawdzić czy są ze mną dla mnie czy dlatego że mam pieniądze i potrafię je zarobić. I przekonałam się boleśnie.
Podobnie jest z moimi dziećmi. Dokładnie ten sam model.
Cofnijmy się dalej ...
Moje studia i pójście na matematykę ...dlatego że wymarzone czy dlatego że sprawdzę czy zaakceptują to rodzice ?
Świadomie ? nie
Podświadomie ...robiłam wszystko aby sprawdzić ...czy mimo wszystko będą mnie kochali.
Moje dzieciństwo ...
Najlepsza uczennica ...przewodnicząca klasy ...szkoły ...Wszędzie lider ...
Tak czekałam na akceptację że jestem potrzebna ...że coś robię dobrze ...
Po co ? Żeby poczuć ze rodzice mnie kochają ...I że dobrze ze jestem ...
Co innego słyszałam : " miało Cię nie być" , " jesteś przyczyną naszej zguby ...musieliśmy wziąć ślub " , żałuję że jak byłaś mała to coś Ci się nie stało " ....itd ... czułam się trędowata ...
Całe życie robiłam wszystko aby być akceptowana ....a podświadomość podsyłała lekcje ....i znowu nie jestem ....
Jakie ważne jest poczucie akceptowanym ...
Jakie ważne jest aby wiedzieć że jestem potrzebna ...wiem dobrze ...zawsze wszystko robiłam dla innych ludzi ...bo tak czułam ...
Ufałam że kiedy tak będę żyć to i mi ludzie pomogą kiedy będę potrzebować. To była moja namiastka poczucia bezpieczeństwa.
Odrzuciłam ból i cierpienie ...
Odrzuciłam myśli samobójcze ...I takie były kiedy byłam dzieckiem ...miałam 11 lat.
Odrzuciłam smutek ...
....
Tuż tuż pod skórą czułam że jest coś jeszcze ....ale nie wiedziałam co to jest ?
Praca z przekonaniami i droga którą wybrałam
...droga którą wybrałam ....
Podróże ...wystąpienia ...spotkania ze zwykłymi ludźmi ...takimi co nie przyjadą na duży Event ...bo nie tylko ich nie stać ale też nie jest to wiedza dla Nich ...do Nich może dotrzeć ktoś kto ich rozumie ...kto tez urodził się na wsi ...kto wychowany był w dulszczyźmie i zna Ich mentalność ....ktoś kto wyrwał siebie stamtąd żeby czegoś doświadczyć ....choć i tak marzy o domku w lesie z dala od ludzi ...I zgiełku ...
To mój target ...to moja grupa docelowa : zwykli ludzie chcący coś poprawić w swoim życiu ...ale bez wchodzenia na wysoką drabinę sukcesu ...
Takim Ludziom pomagam bo poprawiam im jakość życia pomagając zrozumieć to ...do czego doszłam ....a kwintesencja jest taka że wszystko zależy od nas ...I zmiany trzeba zacząć od siebie ...I mimo że słyszę że się nie da ...że to małe zamknięte środowisko ....to po kilku tygodniach piszecie : moja rodzina mnie kocha ...mam cudowne dzieci ...doceniłem moją żonę i znowu jest jak po ślubie ....itd. ...
Moja praca jest potrzebna ...
Najbardziej wzruszają mnie listy od ludzi którzy piszą że " znowu chcą żyć i są gotowi na zmiany " ....
Bo kiedy zrozumiemy że sami siebie ograniczamy ...to jest największy szok ...
Dzisiaj rankiem obudziłam się z myślą :
" odrzucenie" ... od poczęcia ...przez dzieciństwo ...
Dorastanie ...potem obaj byli mężowie mi pokazali ODRZUCENIE w bolesny sposób ....
Utrata wszystkiego to nic innego jak również odrzucenie ...przez społeczeństwo ...żyję na marginesie społecznym ....ani normalnej pracy ...ani domu ...jestem bezdomna od wielu lat ...w miejscach gdzie pomieszkiwałam tworzyłam namiastkę domu ....bo dom był tam gdzie ja i moje dzieci ....
Teraz z jednym Synkiem w podróży ....
Pomagamy innym ...
Mało kto rozumie ....
81 wystąpień i po co to robię ?
Myślicie że dla pieniędzy ?????
Czasami ze sprzedanych książek starczyło na paliwo a czasem nie ...bywa też że i coś zostanie na życie.
Mimo to jeżdżę. Owszem nie pozwalam się wykorzystywać i kiedy 4 raz mam jechać w to samo miejsce i ktoś kasuje za bilety a dla mnie nie ma nawet na dojazd ...to rezygnuję. ...to oczywiste. Jednak w większości przypadków jadę tam gdzie mnie zapraszają ludzie ...
Kilka dni temu zdałam sobie sprawę jak wielu ludzi mnie potrzebuje ...
Bardzo rzadko jadę do kogoś kogo znam ...
Najczęściej ktoś był na moim wykładzie albo poznał mnie czytając bloga ...książkę ...czytając Facebook. I jadę do Was ...śpię w Waszych domach ...jem to co mi dajecie ....
Ta żyję ...z moim dzieckiem ....
Marzymy o własnym domu ...z ogródkiem ...
I będzie ...teraz naprawiam swoje życie i siebie.
Szukam i znajdę skąd te doświadczenia odrzucenia ....myślę że to brak akceptacji siebie i czas zadbać o siebie jeszcze bardziej ....
Czas zacząć budować swoje poczucie wartości na solidnych fundamentach.
Ono jest coraz większe ...obserwuję siebie w różnych sytuacjach. ...
Wiem że mam ogromny dar intuicji i czuję ludzi ...obserwuje kiedy tak postrzegam świat zauważam wszystko ...
Każdy człowiek w moim życiu pojawił się po coś ...każdy mnie czegoś nauczył mimo że bywało ciężko i bolało ...
Mogłam żyć dalej ...
Ale byłam uważna i zmieniałam siebie i zmieniam każdego dnia ...by być lepszym człowiekiem ...
Choć wiem już ze jestem miłością nie zależną od innych ludzi ...
Przestałam oczekiwać ...Wzięłam los w swoje ręce ...mam plan i cele i jeden najważniejszy : sprawić by ludzie byli bardziej szczęśliwi ...mam pomysły jak Ich tego nauczyć ....
To działa ...bo ja wszystko testuje na sobie ....
Czyli zaczęłam od siebie ....
Zajrzenie w głąb siebie ....to piękne efekty ....
Czuję jak moje poczucie własnej wartości rośnie ....
Akcje idą w górę ....
Mój dom też jest już w mojej głowie ....
I moja piękna rzeczywistość ...nie zależna od nikogo ....tylko ode mnie ...
No ....
Czasem trzeba się obudzić ...zajrzeć w głąb siebie i odkryć ...
Na kilka sposobów pracuję nad moją zmianą ...
Jest coraz lepiej ...
Przestałam się bać ...
Przestałam oczekiwać ...
Jasno określam swoje potrzeby i dostaję ...to o co poproszę.
Cała obfitość Wszechświata spływa do mnie ...dobro ...miłość ...pieniądze ...bo też są bardzo ważne i potrzebne .
Upadłam na dno ...w bagno ...w kilku miejscach i na kilku poziomach ....jednak zawsze wstaję ...
Podnoszę głowę i idę ...
Dzięki temu co się stało jestem pięknym Człowiekiem i moje serce jest pełne miłości ....
Tak wybrałam i tego uczę ...
To jest moja siła i potencjał ...miłość ...dobroć ...
Dlatego ilekroć upadniesz pamiętaj :
Możesz wybrać którą drogą pójdziesz !
Ja wybrałam piękną drogę pomagania innym i cały czas pomagam też sobie. Dzielę się tym co potrafię ...I pokazuję szczerze całą moją drogę ...
A ...I jeszcze jedno bardzo ważne :
Mam gdzieś co sobie pomyśli ktoś o mnie ...piszę to dla tych co chcą czytać i szukają sposobu jak zmienić siebie i poszukać w sobie.
Nie jestem dla Wszystkich .
Dziękuję za 81 spotkań i zapraszam na kolejne.
Kilkadziesiąt już jest w moim kalendarzu.
I wierzcie mi ...gdyby nie to wszystko co mnie spotkało ...nie byłabym tym kim jestem ....
Wszystko było dobre i potrzebne i każdemu dziękuję że stanął na mojej drodze ...
Moje życie jest piękne bo ciągle zmierzam do Everestów moich marzeń ...
Małymi krokami ...
Nie zależy mi na sławie ...
Nie zależy mi na bogactwie ...
Zależy mi na mnie i innych Ludziach ...
Nie na akceptacji ....ale na szczęśliwym dobrym życiu ....
I popłynęłam ....jak zawsze ....
Najpiękniejsze jest to przed nami ....
To w drogę ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.