Dlaczego takie było, tego nikt nigdy się nie dowiedział, a Ona sama też długo nie wiedziała, choć ...
Jednak to bajka, więc ...opowiem Wam trochę więcej o tym pięknym lesie w którym żyła.
A ...i jeszcze jedno ...Ona miała imię ...nazywała się IRYS.
Las w którym mieszkała był zaczarowany. Wiosną pojawiały się w nim przepiękne kobierce z zawilców i przylaszczek, a młode listki grabów pośród starych dębów, rozweselały wszystko.
Na obrzeżach lasu rosły brzozy ...które Irys kochała tak bardzo ...i w głębi ...spory kawałek od domu gdzie mieszkała, miała swój ulubiony gaj brzozowy.
To tam chodziła za każdym razem, kiedy potrzebowała zreperować papierowe serce...ale o tym za chwilę...
Las blisko domu latem pachniał poziomkami i grzybami , a jesienią zapraszał do zabawy liśćmi ...i Irys to także uwielbiała, szeleszczące liście pod stopami ...
aaa... bo ta dziewczynka była bardzo inna...uwielbiała chodzić boso ...nawet jesienią...i zimą...jak mały źrebaczek brykała po śniegu ...a latem..po rosie...po koniczynie...po łące ...ech...wspaniały czas to był...
I nawet jeśli Ludzie z boku chcieli tą jej inność okiełznać, to było nie możliwe. Przeskakiwała płoty, wchodziła na drzewa, znosiła do domu wszystkie zwierzęta ...małe kotki i pieski , żeby nie marzły w zimie , chowała w łóżku pod kołderką...a kiedy w zimie rodziły się małe świnki, pilnowała tego z mamą i usnęła pod lampą z tymi świnkami, żeby im było ciepło...
Miała swojego konika i tak kochała drzewa...nawet te w sadzie ...przy domu... najbardziej czereśnię i papierówkę przy oknie ...i starą gruszę....
Lubiła malować i rysować zwierzęta i wschody i zachody słońca i swoje drzewa...te znała najbardziej ...i one dawały jej dużo siły ...i energii ...
Irys miała Babcię, która nauczyła ją ziół i jak nimi pomagać, i kwiatów...tak bardzo lubiła je sadzić i podlewać i obserwować...jak pojawiały się pąki..jak rozkwitały ...i lubiła z nimi rozmawiać....bo jeśli myślisz, że to były monologi, to nie były ...Ona z nimi rozmawiała...umawiała się z nimi na piękne kolory i kształty ...i one jej odpowiadały ...
Irys uwielbiała śpiewać...była wtedy taka szczęśliwa ...tak bardzo ...wtedy czuła swoje serce ...jak ciepło wypełniało ją całą...
i nie uczył jej nikt jak się medytuje...ale o tym, że to potrafi dowiedziała się całkiem nie dawno ...z książek. Robiła to wiele razy ...na łące ...w lesie...tak odszukiwała siebie ...i pozwalała odpocząć umysłowi.
Irys miała Papierowe Serce ...i za każdym razem, kiedy w jej życiu pojawiały się trudności ...to było tak ...jakby Ktoś odrywał kolejną warstwę papieru z jej serca ...
Ono miało tych warstw bardzo wiele...jak ciasto francuskie, albo jak warstwy lodu na jeziorze ...albo tak, jakby Ktoś wziął pergamin i tak bardzo szczelnie ...to piękne serce zawinął...
Kiedy czuła, że znowu serce się odkrywa..szła do lasu...do swoich brzózek ...i ...tam przykładała na nie listki brzozowe i ...pomagało... papier warstwa po warstwie się naprawiał....i serce znowu było bezpieczne...
I przyszedł czas ...że Irys wyjechała do dżungli ...tam też odszukiwała siebie w lesie...wśród drzew...
Jednak miała też poznać i innych Ludzi i zrozumieć dlaczego w życiu takie ważne jest SERCE.
Gdyby miała je w stalowej szafie...to nie mogłaby tyle doświadczyć ...
Jeśli Ktoś ma rzęsy tęczowe...to widzi wszędzie tęczę...hmmm...i Irys mimo, że trochę już doświadczyła w życiu ...to nie potrafiła się odnaleźć...nie wiedziała skąd i po co to wszystko się dzieje...i tak bardzo zawsze ufała ludziom ...tak bardzo ...
Za każdym razem, kiedy ktoś to wykorzystał ...papier na sercu pękał...
nie wiedziała o co chodzi z tym wykorzystywaniem...ale i to odkryła...przypomniała sobie ...i wybaczyła wszystko ...innym i sobie ...
zrozumiała, ze to wszystko byli nauczyciele...najboleśniejsze lekcje dostała od najbliższych ...wszytko było potrzebne...i za wszystko jest wdzięczna i dziękuje ...bo rozumie, że nie potrafili inaczej ...bo mieli takie wzorce...i ...taka była Ich rola...tak długo , aż zrozumie...zrozumiała...
Kilka razy papier popękał całkowicie ...tak bardzo, że aż serce było widać...i nawet pękło ...zatrzymało się na chwilę ...
Ktoś to serce wyjął z papieru ...i włożył tam gdzie być powinno...wreszcie ...zrobił to ...i ....i było takie szczęśliwe..pierwszy raz ...
Ale ten Ktoś też był widać tylko po to, aby to zrobić...i odszedł...odszedł tam , gdzie łąki są zawsze zielone i drzewa cały rok mają liście ...i kwiaty kwitną...i....ech tak myślę, że tak tam jest ...
Irys ...postanowiła żyć już tylko dla innych ...i robić wszystko, aby Ludzie byli dobrzy ...pomagać Im we wszystkim co dobre i piękne...
Napisała swoją historię....ale to już było i nie chciała jej wydać...potem Ktoś jej wytłumaczył, że to dla innych, że to dla tych co nie wiedzą jak wyjść z dżungli...jak poznać w lesie po korze drzew i mchu, właściwy kierunek ...i zgodziła się....mimo , że sama była już w dalekiej podróży ...na innej drodze...bardzo duchowej...
Wielu pięknych Ludzi pisze do Niej ...piszą jak pomogła Im książka, jak wstali, jak spojrzeli inaczej na swój związek ...i znowu zdecydowali, że chcą żyć...
Było też kilku nauczycieli, bardzo ważnych...Oni zobaczyli w tej książce co innego ...
Irys przyjęła to ...na początku jako krytykę..potem jak wskazówki co dalej...i idzie ...choć droga jest trudna...a serce rozdarte ...i czasami nie wie jak je posklejać...
Dzisiaj znowu dostała lekcję ...poprosiła o pomoc w prostej sprawie, a dostała wykład o tym jak jest beznadziejną matką...
Od kogoś...kto ...ale to już nie jej sprawa...usuwa się z życia ...z bycia na świeczniku ...wcale tego nie chce...
Zauważyła, u innych jak puste jest życie na pokaz, jak biegną i żyją tym co powiedzą inni ...a Ona tak nie chce ...
Pokazywała swoje życie , żeby innym pomóc...żeby zobaczyli siebie ..choć cząstkę ...i naprawiali...
żeby zrozumieli, że warto być dobrym człowiekiem...że bycie dobrym może być modne...
od wielu lat to robiła i robi ...
dzisiaj ...wie już, że ilu ludzi, tyle będzie opinii i każdy zrobiłby to inaczej ...
Babcia ją uczyła: " że jeśli to co robisz, pomoże choć jednej osobie , to warto to robić i rób to "
Tylko nie można w tym wszystkim zapomnieć o sobie ....
Dlatego Irys szuka sposobu jak schować serce...aby biło, ale nie można było go zranić...
Na pewno taki sposób istnieje...i Ona go znajdzie ...
Czy można być za dobrym ???
Zdziwi was pewnie odpowiedź :
NIE MOŻNA ...
dobrym trzeba być zawsze ...
nawet jeśli serce obrywa mrozem i lodem ...nawet jeśli ktoś wbija w nie strzały ...nawet jeśli ...
obojętnie co by Cię nie spotkało...dobroć i miłość ...
Miłość to Źródło Życia i kochaj jak Irys ...wszystkich Ludzi ...choć nie musisz po równo ...to Twój wybór ...Ona tez Kogoś pokochała inaczej ..wyjątkowo ...i to nowe dla Niej ...zupełnie...i nie umie się w tym odnaleźć ...bo mimo wieku...ech ...nie ma doświadczeń w różowym stanie ...więc nie oczekuje niczego ...i żyje dalej...i Kocha ...to może zawsze...a nie potrafi uwodzić, zdobywać..nie ..i nie będzie tego robić...jest Kobietą i to nie jej rola...dlatego nie oczkuje niczego ...tylko marzy ...
Dobroć to sens Życia , w byciu dobrym, pomaganiu, odszukasz po co żyjesz i obojętnie co w życiu Cię spotkało, co sam / sama zrobiłeś...wybacz sobie i możesz być dobrym...od teraz ...po prostu ...bo DOBROĆ będzie modna...kiedy coraz więcej ludzi zacznie tak myśleć i czynić...
Irys dzisiaj dostała kolejną lekcję, że będą na Drodze Życia stawać ludzie, którzy będą różni ...
I to jest normalne...tylko w lesie jest bezpiecznie ...
Ona marzy aby nauczyć się mieć w sercu pokój i spokój ...i dzisiaj postanowiła, że schowa serce w szkatułkę ...zamknie na klucz ... ale kiedy tylko o tym pomyślała...poleciały łzy ...
Tak bardzo pokochała siebie ...tak bardzo pokochała Ludzi...i będzie chronić serce...ale nie będzie uciekać nigdzie i zamykać go gdziekolwiek...bo to nie ma sensu ...
Postanowiła jednak nie słuchać nikogo ...
Tylko swojego SERCA ...bo ono jest dobre i piękne..i wyjątkowe...
i uczy się asertywności na życie ...lecz dalej robi swoje ...
Serce Irys jest otoczone tęczą ...pięknym zielono-różowym światłem...
I to jest Bajka...i pięknie się kończy ..bo Przed Irys jest tylko to co najpiękniejsze...
I to jest Bajka...i pięknie się kończy ..bo Przed Irys jest tylko to co najpiękniejsze...
Pomyśl, jakie jest Twoje ....?????
I możesz zacząć już dzisiaj ...
Każdy dobry uczynek jest promieniem słońca ...i z tych promieni powstanie tęcza ...
Tylko w to uwierz... i dbaj o siebie ...
i pozwól sobie ...być dobrym ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.