fb

sobota, 23 kwietnia 2016

ILUZJA ...nowe otwarcie....i TY WYBIERASZ !

Od mojego wypadku 13.04...każdy dzień jest nowym otwarciem ...nowym rozdziałem ...
Odcięłam wiele z przeszłości ...
Do tego moje urodziny ...44-te ...i to co zaskoczyło mnie tak bardzo ...
Tylko na tablicy Facebook ponad 1000 Osób złożyło mi życzenia ...i drugie tyle na messenger ...
a Cudni Przyjaciele, którzy odwiedzili mnie w domu ...mam w pokoju kwiaciarnię ...
i jeszcze jedna cudna Postać, dziewczyna przyjechała z Pabianic...widziała mnie raz kilka dni wcześniej na wykładzie, kiedy mówiłam o energii miłości ...i przyjechała z dwójką dzieci ...żeby przywieźć mi pęk żółtych tulipanów i ...życzenia złożyć...
zastała mnie zapłakaną ...zduszoną kolejny raz moją przeszłością ...
przytuliła ...tak bardzo i pomogła...
puściłam wszystko ...

widzisz...szczerze pisze o wszystkim....

postanowiłam że teraz nie będę niczego przemilczać...bo ...bo tak chcę i tak będzie najlepiej dla wszystkich ...

nie chcę uchodzić za kogoś, kto fruwa tylko i medytuje, a nie obchodzi go prawdziwe życie ...i nie dotyka Go tak bardzo ...bo czasami też daje mi w kość ..jak dzisiaj ...
i na to jednak znalazłam lekarstwo ...

każdy dzień jest nowym otwarciem ...

co to znaczy dla mnie ???

to znaczy , że każdego dnia coś odkrywam i coś puszczam ...
i układam swoje życie od nowa...

i nikomu nie pozwalam się nie szanować...

Od wypadku boli mnie głowa... były już lepsze dni...ale ból wraca...
może nie jest tak bardzo silny jak przez kilka dni po uderzeniu, kiedy wylądowałam na SORze ...
ale jest uciążliwy ...
marzę , aby głowa przestała mnie boleć...
zasypiam z bólem ...i tak się budzę ...albo tak jak dzisiaj rano słysząc przekleństwa u sąsiadów ...i bardzo głośną muzykę ...
Romek poszedł im zwrócić uwagę, mój mały mężczyzna ...nie podziałało ...
nagrałam ich wyzwiska bo trudno uwierzyć...ech ...
Potem napisałam że mam tego dosyć ...potrafię zadbać o siebie. Przyszedł mój Przyjaciel...porozmawialiśmy , podłączył mi drukarkę i zabrałam się za dokumenty.
Napisałam na fb , że szukam mieszkania w Warszawie ...
i ...Ktoś napisał, że mam zajrzeć do Kogoś na tablicę i ...za kilka dni oglądam.
Jest w tej dzielnicy co chciałam i jakby dla mnie...
zobaczymy ...
Kiedy Romek usłyszał, że się przeprowadzamy ...poszedł do okna i ...zauważyłam łzy ...
zapytałam :
- co Ci Synku ?
- Mamo, Bracia będą daleko i Mikołaj ( to jego przyjaciel z klasy )
- Romek, ale przecież Bracia będą nas odwiedzali ...i to przyjadą na dłużej ...na kilka dni, sami kilka dni temu to nam mówili ...a Mikołaja będziemy odwiedzać i On nas też odwiedzi w Warszawie.
-No tak, tylko tak mi się tęskno zrobiło ...
- Romuś ...

i samej łezki mi się zakręciły ...te śliczne brązowe oczka pełne groszkowych kuleczek ....
otarłam je delikatnie...przytuliłam to małe serduszko ...
tak bardzo Go kocham ...
i kocham starszych Chłopców ...kiedy przynieśli mi tulipany i hiacynty na urodziny ...to tacy fajni Chłopcy już z Nich wyrośli ...
Mądre i dobre mam dzieci ...

Potem Mu wytłumaczyłam jakie piękne i dobre życie nas czeka ...
i jak potrzebna jest ta właśnie zmiana ...
i zrozumiał...uspokoił się i powiedział:
- Mamusiu ...Ty Jesteś dorosła i na pewno wiesz najlepiej co jest dobre dla mnie...to ja Ciebie posłucham...
i jest już dobrze ...
porozmawialiśmy o Łazienkach i wiewiórkach ...i Wilanowie...innych atrakcjach w Warszawie i się zgodził...cudnie...

a ja się rozmarzyłam o pięknym czasie, który jest przed nami ...

Potem pomyślałam, że ostatnia propozycja pracy jest mega dla mnie ...w końcu od 15 lat jestem trenerem sprzedaży ...i jeszcze będę robić w firmach coś ...ale o tym wkrótce ....
Uwielbiam i potrafię nauczyć rzetelnej i uczciwej sztuki sprzedaży ...i będę to robić...
Do tego książki i wystąpienia, ale czas zacząć się cenić i nie oddawać za darmo ...
Do tego moja dzierganinka czyli robienie biżuterii ...
i warsztaty w szkołach i przedszkolach ...
wszystko co lubię robić...i potrafię...

każdego dnia weryfikują się moi znajomi ...
Jednego dnia okazuje się, że niektórzy to faktycznie dobrzy ...wartościowi ludzie ...
Innego okazuje się , że Ci których miałam blisko, nie są warci mojej przyjaźni ...
a jest też kilka osób, które myślą, że mogą dzięki mojej pracy się wzbogacić ...
to już za wiele...
Postanowiłam, że nie stać mnie na wystąpienia za darmo ...
To co obiecałam realizuję ...kolejne...już na nowych zasadach ...
Kiedy w Świdnicy jeden z Organizatorów powiedział mi , że śpię z dzieckiem w bursie, a reszta w hotelu...wiele zrozumiałam i pierwszy raz się upomniałam o siebie...
Teraz robię to bez problemu.
Podobnie jak nie rozdaję książek, bo to moja praca ...
Kiedyś może ...ale najpierw niech będę bogata...potem mogę część rozdawać....

Poza tym ...no cóż wyczyściłam pole wokół siebie ...

Na wielu płaszczyznach ....i jest lepiej ...
Nie pozwalam też nikomu się ranić...
zrozumiałam, że to co robili mi bliscy ...to były moje myśli poniekąd...bo pozwalałam im na to ...
teraz mam totalnie wyrąbane na to czy widzę Ich ...czy nie ..czy mogę rozmawiać ...czy nie ...
to jest nie istotne...nie dotknie mnie to w żaden sposób ...
Jedni są przy mnie...inni boją się spotkać ...bo ....no właśnie, bo prawda bywa bolesna ...to lepiej nie wiedzieć i traktować mnie jak wyrzutka...tak..tak się kiedyś czułam...
teraz to nie możliwe...abym się tak czuła...
bo ...
bo znam swoją wartość i nie dam nikomu obniżyć mojej samooceny i kocham siebie nade wszystko...
to co się wydarzyło 20.04 spłynęło po mnie ...
ostatni raz pozwoliłam aby tak bardzo to mną targnęło ...
Od teraz przestaję zabiegać o kontakt ...bo mi już nie zależy ...

Pokazały mi to moje dzieci i mężczyźni ....

Przestałam zabiegać...dzwonić ..pisać...prosić o spotkanie  ....Oni sami zaczęli się pojawiać i być i dzwonić itd. ...
Odtąd rozumiem, że kiedy mi nie zależy ...puszczam to ...i idę dalej..realizuję swoje cele...to znika wiele rzeczy ...a ludzie...zaczynają mnie szanować bardziej ...i czas który mam dla nich ...

Tak trzeba ..to ważne ...

Moja Rodzina ...znowu stworzyła sobie jakąś ILUZJĘ ...i żyje nią...
taki Ich własny EGREGOR ...
no cóż ...
pozostaje mi życzyć IM szczęścia ...

dorosłam...nie zabiegam już o niczyje uczucia...
nie poświęcam siebie ...
i nie szukam kontaktu tam , gdzie ktoś mówi mi , że nie chce rozmawiać...
bez dialogu nic się nie uda ...
więc zostawiam to ....
i puszczam...
Niech żyją w swoim świecie...

Ja się obyłam 7 lat ostatnich ...dam radę dalej ...i to całkiem dobrze sobie radzę ...
Dosyć już zabiegania o akceptację i miłość...wolę zrobić coś pięknego z tą energią...

Nadszedł czas, kiedy ja już nie zabiegam o nikogo ...i nigdy tego robić nie będę ...bo po co ???

Wczoraj nie ma...
Jutro może będzie ...
Liczy się tu i teraz ...
i jestem ,,...

Jestem Cudownym Kwiatem ...
i zasługuję na wszystko co najpiękniejsze...
i wszystko co najpiękniejsze idzie do mnie ...
cała obfitość...
co tylko zamarzę ...
dobro, radość i miłość...

i spokój ...mam go w sobie ...
ale jest jak ten spokój " u tego misiu "

Czyli nie próbuj go sprawdzić...bo możesz się zdziwić...

działam...wyznaczyłam cele i je realizuję...
i mam w dupie tych co przeszkadzają ...
bo ja i tak osiągnę swoje...

bo mam dosyć życia na krawędzi...
marzę o pięknym domku w lesie i farmie lawendowo-ziołowej...i będzie ...i zarobię ...

i odrzucam od siebie niskie energie...
jak tylko poczuję że ktoś wysysa ze mnie...odcinam...jednym cięciem...potrafię...

dlatego nie słucham i nie pomagam tym co narzekają ....

Jeśli szukasz pomocy ...to najpierw przestań narzekać...
Tylko rusz dupę !
i zacznij pracować nad zmianą ...

a potem pisz, dzwoń ...jednak pamiętaj....wyczuję od razu ...

sam zrób pierwszy krok...potem chętnie pomogę...
nie pomagam tym co ciągle jęczą ....a nic nie robią...

Nikt do cholery nie załatwi tego za Ciebie !!!!!

Mały Chłopiec rozumie, że narzekanie to droga donikąd....stara się wspierać ...i iść do przodu ..szuka rozwiązań ...pozytywów w sytuacji....a TY ....dorosły ...i ....

zachowujesz się jak stara dewotka :
" i tak mi się nie uda "
" to jest bez sensu "
" życie jest byle jakie "
" nikt mnie nie kocha "
itd.....

do cholery jasnej ....!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kiedy wyjdziesz z pozycji ofiary !!!! ?????????????????????

i przestaniesz sobie dowalać ?
a zaczniesz dobre życie ????

bez bólu i cierpienia ???

no ...może już czas ???

dopiero kiedy podejmiesz decyzję ...zadzwoń ...
wcześniej siedź w swoim smrodzie ....i jęcz,,,,i niech Ci życie pokazuje kolejne lustra i dowala...a TY się kąp ...w tym gównie, bagnie, czym chcesz ....

ja wolę się kąpać w zapachu...
na łące pełnej kwiatów ...w olejkach ..miłości i dobroci i radości....
wśród cudnych ludzi ...
a TY ??????

no ...wybrałeś, czy jeszcze wolisz smród ????
bo go znasz ...
i perfumy nie są dla Ciebie ???
bo tak słyszałam całkiem nie dawno....od kogoś....


no....

to wreszcie powiedziałam dosadnie i dobitnie...

i od dzisiaj tak ze wszystkim robię ....

NIKT ...NIKT nie będzie mnie kopał po dupie...
NIKOMU nie pozwolę się nie szanować, albo zakłócać mój spokój i życie...
Nie zaczepiam...ale też nie nadstawiam policzka...tylko oddaję....

bo rozwój osobisty ...to nie jest bycie mniszką/ mnichem i róbcie ze mną co chcecie...
bo tak nie jest !

bycie dobrym Człowiekiem nie jest jednoznaczne z byciem naiwnym i to że pomagam innym...to nie oznacza, ze za darmo...nie wszystkim...

przemyślałam to co robi mój Mistrz... Nick Vujicic ...też bierze wynagrodzenie za przemówienia ...i zaprasza Ludzi również za darmo poprzez Organizatorów...tych co nie mają za co kupić biletów i niepełnosprawnych...
Ja wiem, że ważne są proporcje...
U mnie duża zmiana...

20 % pomagam bezpłatnie
80% odpłatnie ....
taka proporcja...dotąd było odwrotnie...

i ...ja też chcę dobrze żyć...aby być przykładem...dobrym...że da się ...

takie otwarcia ostatnio ...

i każdy dzień nowe niesie ...

i dziękuję za nie....



dosyć iluzji ...w moim życiu także ...

czas żyć tu i teraz i dążyć do swoich EVERESTÓW ....

będą błędy ...na pewno...ale to dobrze ...pewne jest że dojdę ...

i zdobędę doświadczenie...

bezcenne....

idziesz ze mną ????
czy zostajesz w swoim bagnie ?????


teraz !!!!!!!!!!!!!!











Książki które wywarły wpływ na moje życie …. "PSYCHOLOGIA SUKCESU "

Książki które wywarły wpływ na moje życie ….

Hmmm
Spodziewasz się pewnie tytułów i autorów …a to malutka niespodzianka …nie będzie ich …
Mogłabym napisać, że 3 lata temu na plaży przeczytałam „Sekret”  i na karteczkach zapisałam swoje marzenia po raz pierwszy …
To prawda …lecz takich sytuacji jest bardzo wiele w moim życiu i każdy z nas taką przeżył…z tą lub inną książką .
Mogę też napisać jak wiele w moim życiu zmieniła moja własna pierwsza książka i jak bardzo się zmieniłam …i jakie piękne listy dostaję od Was. Piszecie o mniejszych bagnach i wstawaniu , o nowej energii i chęci do życia …o pięknej drodze…
Dziękuję za to. Moja książka „ NIE MA TAKIEGO BAGNA Z KTÓREGO NIE DA SIĘ WYJŚĆ” była napisana i wydana z jedną intencją : pomóc choć jednej osobie, pokazać drogę, zainspirować do zmiany … i efekty przeszły moje nawet najśmielsze oczekiwania… a teraz chce ja wydać największe wydawnictwo na Świecie … w kilku językach … bo moja autobiografia to świadectwo zmiany …i odszukania siebie …uważności i dążenia do równowagi w życiu we wszystkich jego aspektach : zdrowiu, emocjach, intelekcie i duchowości o której tak często zapominamy.  Książka dla autora tez zmienia wiele w jego życiu.
W jeden rok 72 wystąpienia publiczne i mój blog czytany na całym świecie …tysiące wiadomości, tak wielu ludzi poznałam, odszukałam siebie i  mogę pomagać i pomagam …w taki sposób jak zawsze marzyłam …to piękna droga …do moich marzeń …a Everestów mam wiele …
Za kilka dni kolejna książka i w tym roku kolejne …jeszcze 3 planuję.
Chcę Ci dzisiaj uzmysłowić coś jeszcze bardziej ważnego w związku z tematem mojego artykułu …
Czy Jesteś gotowy na tą wiedzę ???
Czy szukasz zmiany w życiu ???
Czy Wiesz, że zmiany będą, kiedy je zaczniesz od siebie ???
Zgłębiłam teorię Steva Jobsa dotyczącą tak dużego pożądania marki Apple na Świecie …ale to też była jego filozofia życia.
Tylko od wewnątrz możemy zmieniać rzeczywistość wokół nas…słowem czynniki wewnętrzne mają największy wpływ na czynniki zewnętrzne.
Ja to po swojemu tłumaczę :
Jeśli coś wypływa z serca …rozlewa się zawsze piękną falą na zewnątrz …
Dlatego Jobs sprawił, że marka Apple jest tak bardzo pożądana, bo …bo umiał obudzić potrzebę serca …pragnienie …
Jobs miał odwagę iść wszystkim na przekór. Prosił, abyśmy „ mieli odwagę kierować się sercem i intuicją”
Mówił też, że „ nie interesuje go bycie najbogatszym człowiekiem na cmentarzu” , ale chce mieć poczucie, że zrobił coś wspaniałego…
A Ty ? Ile razy gonisz za pieniędzmi ? sukcesem ? władzą ???
A gdzie Ty w tym wszystkim Jesteś ???
Czy to Twoja potrzeba serca ?
Umiesz o to zapytać ?
I znasz odpowiedź ?
Czego w życiu pragnę najbardziej ???
I Ile jest mnie we mnie ???
KSIĄŻKI KTÓRE WYWARŁY WPŁYW NA MOJE ŻYCIE …HMMMM
Uśmiecham się do siebie …bo za chwilę Ty będziesz się śmiał na głos :
Dla mnie to te książki, które przeczytałam i …stały na półce …niektóre nawet kilkadziesiąt lat …kilkanaście …a nawet jeden dzień …
I …już połowy ich nie mam…i za chwilę zostanie tylko kilka….
Dlaczego ?
Taaak …bo kiedy robisz porządki w sobie…to nie chcesz , aby cokolwiek Cię ograniczało …cokolwiek zatrzymywało energię …i kiedy wiesz, że porządki sprawiają, że robisz miejsce na nowe …to …to czujesz ogromną radość…bo …najlepsze jest właśnie przed Toba…
W zeszłym roku wydałam moje Anioły …96 sztuk…
Ponad połowa już wróciła…są coraz piękniejsze…a jakich pięknych Aniołów poznaję live …cudowni Ludzie…
Kilka tygodni temu postanowiłam, że wyprzedam i rozdam moją bibliotekę. Nie tylko z powodu przeprowadzki, ale też było kilka innych powodów, a jeden z nich to taki, ze ja ich kolejny raz nie będę czytać, a nawet jeśli będę chciała, to znajdę … więc … ruszyłam ogromną energię …
Moja podświadomość trochę ze mną walczyła…z niektórymi ciężko mi było się rozstać …inne bez problemu oddałam, a były też takie do których zajrzałam przeczytać jedno zdanie …to dla mnie …i poleciały do Ludzi …w świat …
Energia ruszyła …i nawet jeśli nie rozumiesz co to jest energia, to opowiem co się wydarzyło w ciągu kilku dni …
Telefon, pomoc komuś, propozycja…i dzisiaj …na półkach stoją pudełka z kamieniami, wstążkami, drucikami, narzędziami …koralikami … bo …
Bo pewna Piękna Kobieta podarowała mi swój cały warsztat, żebym : „ żebym miała pracę na ten czas, zanim moje sprawy wyprostuję i żebym robiła to co kocham”, bo tak poczuła…
A ja marzyłam od 2 lat o robieniu biżuterii, bo z samych książek nie ma wiele, a wykłady tak często występuję Pro Bono …dla Ludzi …bo chcę pomagać i się dzielić …tym co wiem …i wiem, widzę, że to ma sens.
Dziękuję i jestem wdzięczna Temu Aniołowi w moim życiu, kolejnemu który sprawił, że mogę rozwijać swoje pasje …bo praca kiedy jest pasją, jest ogromną radością i przyjemnością …i mogę pisać …bo dam radę to pogodzić. Więc będą kolejne książki …

Książki które w ostatnim czasie wywarły ogromny wpływ na moje życie …to te które wyjechały z mojego domu …i …ciekawe co los pięknego mi jeszcze szykuje kiedy wyjadą prawie wszystkie ???
Hmmm…
Pozbyłam się tez obrazów, porcelany i innych przedmiotów, które tak lubiłam …to tylko przedmioty …
Otaczam się kwiatami ….i Pięknymi Ludźmi.
I pisze kolejne książki, które zmienią życie wielu ludzi…
Czuję tą ogromna odpowiedzialność …więc moje słowa wypływają z serca …połączenie serca i umysłu …
I kocham Alberta Einsteina …bo Jego teoria o energii nawet tutaj się sprawdza…jak wiele innych choćby ta, że „nie ma zła, jest brak dobra” …tak jak „nie ma ciemności, jest brak światła”, „ nie ma zimna, jest brak ciepła” …
Widzisz …to tylko Ty Sam odpowiadasz za to jak widzisz pewne rzeczy …i jaki one mają wpływ na Ciebie …
Czytaj książki i stosuj…nie odkładaj na półkę …
Czytaj i przekazuj innym…ja wiele książek rozdałam , moich również …
Bo jeśli jedno zdanie zostanie w Twojej głowie i będzie tą iskierką, inspiracją, która rozpali płomień …to pięknie …


Dziękuję, że Jesteś …mój Czytelniku J


zapraszam do Psychologii Sukcesu :

https://www.facebook.com/psychologiasukcesu.madgraf/?fref=ts

tam można przeczytać ten i wiele innych cudnych artykułów ....

podziękowania ...bycie wdzięcznym to największy wyraz miłości ...

Podziękowania
w pierwszej kolejności dziękuję moim dzieciom:
Kubusiowi, Bartusiowi, Kajtusiowi i Romusiowi za to,
że jesteście moją największą miłością życia...
Wszystko, czego doświadczaliśmy i doświadczamy
w ostatnim czasie, było potrzebne i kiedyś to zrozumiecie.
Ja już rozumiem i jestem wdzięczna za wszystko...
za każdą łzę także.
Dzisiaj wiem, że jesteście moimi nauczycielami, może
najbardziej surowymi w życiu, ale to ja Was do mojego
życia zaprosiłam i moja dusza taką wybrała drogę...
dlatego to wszystko.
Dziękuję i jestem wdzięczna za wszystko i bardzo Was
Kocham.
Z całej Czwórki wyróżnię Romusia... naszego Guzika...
książkową postać... moją inspirację.
Dziękuję Ci, Synku, że w najtrudniejszych chwilach
byłeś przy mnie. Podawałeś herbatę i przytulałeś. Ja
tak bardzo lubię się przytulać. Mimo że Twoje małe
serduszko przeżyło już wiele, niejeden raz trzymałeś
mnie w górze, dla Ciebie otwierałam oczy rankiem...
Dziękuję i jestem wdzięczna, że Jesteś.
W drugiej kolejności dziękuję moim Rodzicom, Mamie
i Tacie, za to, że mogłam być i żyć w Waszym domu. Za
piękne wspomnienia, bo są i takie, i za miłość. Wiem,
że tylko tak potrafiliście mnie kochać, jak Was nauczono.
Nie mam o nic żalu i wybaczam wszystko i proszę
o wybaczenie.

Zawsze kochałam Was bardzo i dlatego zdarzyło się
tyle niezrozumień, bo ja ciągle chciałam zasłużyć na
Waszą miłość, a ona miała miejsce... tylko to były moje
oczekiwania, bo pragnęłam, by wyglądała inaczej.
Kochałam i kocham Was całym sercem. Nawet, kiedy
nie było mnie w Waszym życiu.
Moje dzieci pokazały mi, jakim byłam dzieckiem, i choć
boleśnie, odrobiłam tę lekcję i już przestałam cierpieć.
Teraz kocham bezwarunkowo, Was także, i cieszę się,
że Jesteście moimi Rodzicami.
Dziękuję moim Przodkom, Babciom i Dziadkom, za
wsparcie, które czuję do dzisiaj i wiem, jak bardzo
jest ważne dla mnie i moich dzieci. Dziękuję i jestem
wdzięczna.
Dziękuję mojej Siostrze Julii i Bratu Cezaremu, za to,
że mogłam z Wami dorastać.
Dziękuję moim wszystkim krewnym za wszystkie doświadczenia
i miłość, bo i tej także doświadczyłam.
Dziękuj ę moim dwóm byłym Mężom, Rafałowi
i Romanowi, ojcom moich Synów, za każdą chwilę spędzoną
z Wami. Byliście również moimi nauczycielami.
To były trudne lekcje, lecz to ja miałam ich doświadczyć
i uczyliśmy siebie nawzajem. Z jednym i drugim
był czas, kiedy czułam się szczęśliwa. Dziękuję. I dziękuję
za Synów, bo bez Was by Ich nie było. To piękni
Ludzie.
Dziękuję moim Przyjaciołom:
Arturowi P. za 25 lat przyjaźni, której nic nie zachwiało
i zawsze możemy liczyć na siebie.

Maciejowi R. za 10 lat przyjaźni, gdzie na mój telefon
„proszę, przyjedź”... byłeś i niejeden temat w nocy
omówiliśmy.
Agatce M. za specyficzne spojrzenie na życie, konkretne
i bardzo wyraziste, dzięki któremu nieraz stawiałaś
mnie na ziemi, dziękuję.
Pawełkowi H., że zawsze byłeś, mimo swojej trudnej
drogi, i za ten Twój optymizm: „jest dobrze, a będzie
jeszcze lepiej”... nawet jak było niedobrze... Dziękuję,
że Jesteś w moim życiu.
Maciejowi Ł. za 10 lat znajomości. Dzięki Tobie ciągle
jestem kibicem żużla, co rozpoczął mój Tato, i w ostatnim
czasie również wiele mnie nauczyłeś. Od kilku dni
potrafię prosić. To ogromny przełom w moim życiu.
Tobie Go zawdzięczam i Jesteś dla mnie kimś bardzo
wyjątkowym, ale to Wiesz.
Ewuni C., mojej przyjaciółce z Otwocka, dziękuję za
miłość i ramię, które nieraz mi służyło, kiedy opadały
moje skrzydła. Za ciepło i Rodzinę, dziękuję i jestem
wdzięczna, i za Siostrę Martusię także.
Alince K., cudownemu Aniołowi, za wyczucie i pomoc
i Twoje „a tam, Laura, będzie dobrze”.
Alince P. za nowe życie zawodowe i przyjaźń, jesteśmy
Bratnie dusze... dziękuję.
Alince Ł. za Kobietę Pozytywną i przyjaźń, dziękuję.
Monice H. za bardzo piękną przyjaźń i pokazanie mi,
że i o mnie Ktoś zadbać może. Razem zrobimy ten program
w telewizji i pomożemy wielu Ludziom. Dziękuję.
Ewuni D. mojej mentorce i Coachowi, za to, że przeprowadziłaś
mnie przez najtrudniejsze bagno i jestem na
pięknej łące, dziękuję i jestem wdzięczna.

Basi i Łukaszowi M. za wsparcie i przyjaźń, za możliwość
zaistnienia pierwszy raz jako autor i inspirację,
bo ta książka powstała również dzięki Wam. Dziękuję.
Mojemu pierwszemu mistrzowi Pawłowi M. za obudzenie
do nowego życia, dziękuję i jestem wdzięczna.
Wadimowi Ż. za lustro… i pokazanie, czego nie chcę
w moim życiu, dziękuję.
Ani M. za przyjaźń i pomoc w odbieraniu Guzika, za
nasze rozmowy, dziękuję.
Aleksandrowi S., mojemu przyjacielowi, za to, że nieraz
pomogłeś mi zrozumieć świat rozwoju osobistego.
Dziękuję.
Mariuszowi Ch. za zdjęcia i okładki i nade wszystko za
przyjaźń. Dziękuję.
Grażynce D. za korektę i skład i cudowną opiekę matczyną.
Dziękuję.
Joli i Adamowi K. za Uniwersytet Szczęśliwości...
Jestem przykładem, jak działa Wasza praca z energią.
Dziękuję.
Cezariuszowi P. za kilka miesięcy bycia lustrem i piękne
lekcje, które sprawiły, że jestem lepszym człowiekiem.
Dziękuję.
Grażynce D., cudnej pięknej Kobiecie, która przypomniała
mi o moich marzeniach i zadbała nieraz tak
bardzo o mnie i Guzika. Dziękuję.
Kasi A., Sylwii Z., Bogusi B, Agnieszce B., Ali T.
i innym cudownym Kobietom, za wieczory autorskie
i warsztaty, i przyjaźń, i troskę, dziękuję.
I wszystkim, którzy tak wiele pracy włożyli w moje
wyjazdy i przygotowanie w sumie 72 moich wystąpień.
Dziękuję.

Kamili W. za przyjaźń i już nawet określoną wspólną
drogę zawodową. Dziękuję.
Ilonie A., mojej naczelnej z Imperium Kobiet, za bycie
lustrem i przyjaźń. Dziękuję.
Ani U. za przyjaźń, dziękuję.
Basi H. za serce i wsparcie, kiedy wszyscy odwrócili
się ode mnie, dziękuję.
Małgosi W. za ogromne wsparcie projektu i przyjaźń.
Dziękuję.
Michałowi T. za przyjaźń i wsparcie w najtrudniejszych
chwilach i pomoc podczas spotkań i wyjazdów
autorskich. Dziękuję.
Bogusi B., Karince W. i Kasi P. za Rochnę, gdzie się
tak wiele zaczęło dla nas wszystkich. Dziękuję.
Konradowi D. za tak wiele wieczorów autorskich
w Łodzi. Dziękuję.
Moim Przyjaciółkom. Honoratce i Michalince. za wspólny
czas i dobroć. Dziękuję.
Rafałowi O. za przyjaźń i nasze rozmowy o życiu.
Dziękuję.
Eli D. za jogę śmiechu i nowy wymiar siebie. Dziękuję.
Piotrowi C. za nasze rozmowy o etycznym podejściu
do biznesu i o życiu... w drodze na Everesty, dziękuję.
Oldze M. za taniec spontaniczny i za naprawienie za
każdym razem kolejnego aspektu w sobie. Dziękuję.
Januszowi, Joli, Ewuni, Kasi itd... jest Was znacznie
więcej... dziękuję każdemu z Was za to, że Jesteście.
I Moje cudne dziewczyny ze Śląska (Kasia, Magda,
Zosia, Halinka, Agnieszka, Beatka) dziękuję i za Was.

Dziękuję również Paniom z Przedszkola (numer 190)
Guzika, Pani Ani i Marii, i Pani Dyrektor Zdzisławie R.,
a także Pani Adzie W. ze Szkoły (numer 22) i wszystkim
cudnym Ludziom w tej szkole, za nauczanie i przygotowanie
do życia mojego Synka. Guzik ma pięknych
i mądrych nauczycieli i wspaniałe Panie Woźne :)
Jeśli kogoś ominęłam, to nie celowo. Za każdego z Was
na mojej drodze dziękuję.
Nie byłoby mojej zmiany i pięknej drogi teraz, gdybyście
nie pojawili się w moim życiu.
Moim Przyjaciołom z Facebook, których poznaję live
coraz więcej, dziękuję, bo byliście obecni podczas mojej
przemiany... i wspieracie mnie tak często. Tak wiele
razy nie byłam samotna dzięki Wam. Teraz, gdy pokochałam
siebie... jestem ja z Wami, bo chcę każdego z
Was zainspirować do poszukiwań... bo odkrywanie siebie
jest pasjonujące, choć nieraz bywa bolesne. Jednak
warto, bo to piękna droga w świetle.
I nagroda jest ogromna — szczęście.
Każdego z Was przepraszam, jeśli w jakikolwiek sposób
Was skrzywdziłam, świadomie lub nieświadomie.
Proszę o wybaczenie.
Każdemu dziękuję i jestem wdzięczna za wszystko, co
zrobił dla mnie.
Każdego z Was proszę o dużo ciepłych myśli wysłanych
do mnie... każdego dnia... i wiem, że się nie zawiodę.
Jestem ciągle w drodze...
Jak każdy z Nas...
i Droga jest najważniejsza... i Ludzie spotkani na Niej...










wtorek, 19 kwietnia 2016

44 ...moje Nowe Piękne Życie ...Jestem wdzięczna Wszechświecie ...

" ...Co stracę gdy negatywne doświadczenia znikną z mojego życia ?
Co zniknie ? Jakich korzyści względem swojej duszy już nie będzie ?
Odnajdź tą iluzję i puść ją ..."

tak napisali moi Przyjaciele...w pięknych życzeniach urodzinowych ...

dostałam już ponad 1000 życzeń ...rozmaitych ...cudownych ...

te ...zapadły w głowie ...
w tej głowie , która 6 dni temu oberwała szlabanem...
po co ???
miałam się zatrzymać ...z wieloma rzeczami ...
na pewno z pomaganiem za bardzo ...
na pewno z poświęcaniem siebie ...
na pewno z ... to zostawię dla siebie ...

zatrzymałam się ...
kiedy była ta chwila...że czułam światło ...było go bardzo dużo ...
pomyślałam :
Piękne miałam życie ...
Cudowne dzieci wychowałam ...
Tyle podróży wspaniałych odbyłam, kawał świata zwiedziłam ...
Pięknych Ludzi poznałam na drodze...
...
i tak wiele mam jeszcze marzeń , że starczy na kolejne piękne życie ...
...
nie martwiłam się o nic...
czułam wybaczenie względem wszystkich i wybaczyłam sobie ...
i ogromna miłość ...
do wszystkiego ...

tak wielka, że Pan Pielęgniarz potem mi opowiedział, że podziwiałam jego tatuaż i chciałam pocałować...nooooo to się porobiło hihi ...to od uderzenia w głowę...
choć...miły i dobry człowiek z Niego ...

dotarło do mnie tak wiele...

i ...
zrozumiałam , że w tym momencie byłam tak naprawdę ja i Światło ...piękne...
czułam ogromną miłość i bezpieczeństwo ...zaufanie bezgraniczne ...
i spokój ...

moja dusza ten stan zapamiętała ...i wracam do niego ....jest niewyobrażalnie piękny ...

....a teraz ...co do życzeń ...bo dzisiaj mój Dzień Urodzin ...

taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak ...trudno się pozbyć złych doświadczeń ...
ja je w książce NIE MA TAKIEGO BAGNA .... utrwaliłam ...każde czytanie było bolesne...

dlaczego to zrobiłam ???
żeby sobie dowalić ????   NIE !!!!!!!!!!!!!
żeby sobie pomóc ....
taaaaaak ...pomogło mi wyrzucenie tego z siebie...to jeden z etapów ...i kiedy zaczęłam to uzdrawiać... pojawiały się Ludzkie Anioły na mojej drodze...pokazywały mi ...czego mam nie robić...
poprosiłam o Nie ...i pojawili się odpowiedni Ludzie na mojej drodze.
I za Nich bardzo dziękuję.
Książka miała też inną intencję ...napisałam ją aby ostrzec, przestrzec przed popełnieniem podobnych błędów , ostrzec przed korporacjami ...i nade wszystko pokazać drogę...zainspirować do zmiany ...i to mi się udało ...wiele osób mi napisało, jak bardzo książka Ich poruszyła...i jak zobaczyli swoje bagno...czasem dużo mniejsze ...i zobaczyli możliwości ...nadzieję....
taaaaaaak ....
dostaję co kilka dni listy od niedoszłych samobójców ...i piszą, że chcą żyć ....
No to udało się więcej niż zamierzyłam ...

a druga książka ???
"Rozmowy z Guzikiem" ...to piękny przekaz moich myśli i rozmów z moi Synkiem...i ...przepis na dobre życie ...

i cudne recenzje od Was ...mmmmm.....jestem bardzo szczęśliwa....

i dzisiaj czytałam te życzenia ....i myślałam : co się stanie  ???
Co to jest za iluzja ????

bo wiele ostatnio u siebie odkryłam ....
na pewno to przekonania...

już nie oczekuję akceptacji , ani Rodziców, ani ze strony mężczyzn , ani moich dzieci ....

nie potrzebuję, aby dbali o mnie, bo nie oczekuję niczego od nich ...

wiem, że dbać będę tylko o tych, którzy dbają o mnie ...

wiem, że chcę dojść do swojej niezależności finansowej i nie tylko ...

wiem i rozumiem dzisiaj wiele rzeczy ,....

jutro załatwiam sprawy papierowe i potem urzędy ...


bo wiele rzeczy trzyma mnie jak kamienie na linie...dosyć...

dbam , aby mieć tylko pozytywne doświadczenia...lecz ciągle wraca stary wzorzec...

świadomość bycia ofiarą ...mimo , że jestem świadoma, to niechcący wracam do tej energii ...bo ją znam, bo być może sprawdzam czy jestem silna i znowu sobie poradzę ...a może zwyczajnie kiedy ją czuję, to czuję się bezpiecznie...bo to energia z mojej przeszłości ...z dzieciństwa ????
Kiedy nie byłam odpowiedzialna za dzieci ...kiedy czułam się taka wolna ....?
a może to przekonanie, że jestem bezpieczna kiedy jestem biedna, bo wtedy nikt komu zależy na pieniądzach, nie spojrzy na mnie ? bo kolejny raz nie chce cierpieć z tego samego powodu ?
a może skoro tyle lat żyję z komornikiem na plecach to nie potrafię inaczej ???
ja myślę, ze wszystko po trochę ...

to są przekonania i praca z nimi jest do zrobienia...

i ja ją zrobię...dla siebie samej, aby zrozumieć...i puścić wolno ....
proszę to dostaję ....

z tą myślą zasypiam ...

dzień był cudowny ...ponad 1000 wiadomości .....różnego rodzaju z życzeniami ...
Goście cudni ...
prezenty ...dom pełen kwiatów....

dziękuję i jestem wdzięczna za to ....

to pierwsze tak piękne urodziny w moim życiu....

był tez i smutek...
i zaraz go puściłam...bo już nie potrzebuję niczyjej akceptacji ...uznania itd...jestem sobą i nie muszę być silna....mogę być szczęśliwa....

dziękuję za wszystko....

pięknej drogi ....












sobota, 9 kwietnia 2016

Rozmowy z Guzikiem

Rozmowy z Guzikiem to ....


to piękna książka o miłości ...
o byciu dobrym człowiekiem ...
o radości dziecka i mojej ...
o tym jak teraz potrafię wreszcie kochać siebie, a dzięki temu i innych Ludzi ...bardziej niż kiedykolwiek...
o tym jak nauczyłam się nie oczekiwać...
a nawet nauczyłam się prosić ...

za kilka dni kończę 44 lata ...
mam 4 wspaniałych Synów ...
nie mam nic z materialnego świata ...
mam moje książki, moje wiersze, moje bajki dla dzieci ...
i mam miłość...

tak, kochałam od dziecka zwierzęta ...i tak już zostało ...
marzę o psiaku w domu ...
o ogrodzie i kwiatach ...i ziołach ...
i spokoju ...a ten udało mi się osiągnąć już teraz ...
to piękny czas...

piszę aby inspirować Was do zmiany i wcale nie uważam, ze moja droga jest jedyna i słuszna...
jest moja ...
jeśli coś weźmiesz z niej dla siebie ...to pięknie ...
jeśli nie ...nic się nie stanie ...kimkolwiek Jesteś...

każdego dnia przyglądam się sobie uważnie ...obserwuję, czy moje ego nie wyrywa się z czymś czasem...bo czasem to robi...tak bardzo chce pomagać, tak bardzo chce doświadczać ...
wtedy je wyciszam...mam swoje sposoby ...i żyję...dalej ...pięknie ...

ostatni raz kilka dni temu zapędziłam się z pomaganiem...

nigdy więcej ...

napisałam kilka książek  ...
w czerwcu będzie książka o sprzedaży ...potem moje poezje, bajki ...i Przezroczyste dzieci  ....

a dzisiaj ROZMOWY Z GUZIKIEM ....

To zbiór moich rozmów z Synkiem w wieku 5-7 lat ...

Piękny przekaz tego jak On postrzega świat ...kiedy budzi się Jego świadomość...


Nasze rozmowy to opowieść o tworzeniu wyjątkowej więzi między mamą a synem, to rozmowy o tym jak postrzegamy rzeczywistość i najczęściej o tym, dlaczego warto i trzeba być dobrym człowiekiem.
Książka pomoże wielu rodzicom zrozumieć to co jest tak naprawdę ważne w życiu: czas spędzony z dzieckiem i wzajemne słuchanie.
Pokazuje że trzeba się zatrzymać...w spokoju spojrzeć na wszystko i ...cieszyć się tym co mamy ...bo to jest kwintesencja życia.
Romek jest dzieckiem o nieprzeciętnej wrażliwości i umiejętności postrzegania Świata. Często zamienialiśmy się rolami nauczyciela i ucznia. W książce znajduje się dużo refleksji i spostrzeżeń dla nas dorosłych ,przekazane w radosny sposób . To książka dla dużych i małych czytelników.


a to kilka z naszych rozmów : 

11 listopada 2014
Domeczek gotowy...  ten jest mój...  wymarzony...  na wsi...  pośród pól pełnych ziół i lawendy...
A w nim ja i moja wymarzona Rodzina.
Zamawiajcie domki swoich marzeń...
DOMKI SĄ MAGICZNE. PACHNĄCE I PEŁNE DOBREJ ENERGII...

— Mamo… one są zaczarowane… zaczarowane Tobą ...Tyle dobra innym ludziom dajesz…
— Tak, Synku… dużo dobra i miłości do każdego domu…
— Bo wszystko wraca… prawda?
— Ja tego nie robię z tego powodu …robię to z serca, szczerze…
— Mamo, ja wiem… tylko tak sobie myślę, że sama uczysz ludzi równowagi… to warto, żeby też była u Ciebie. Naucz się przyjmować…

I znowu nie wiem, co powiedzieć…

23 czerwca 2015
MMI I MOJE SŁONECZKO

— Mamo, kupisz mi słoiki?
— A do czego, Synku???
— Też będę dzielił swoje pieniądze ze skarbonki.
— Oczywiście, że Ci kupię. A ile chciałbyś?
— No 6… żeby było profesjonalnie… Żartowałem… 3 wystarczą… ale 6 kup sobie.
— Myślisz, że to dobry pomysł?
— Tak, bo jak będziesz mogła, to założysz 6 kont w banku, a teraz słoiki…
— Też o tym myślę…
— Mamo, sama mówisz, że po co odkrywać Amerykę, skoro ktoś odkrył… A o co chodzi z tą Ameryką? To kto ją odkrył?
— Krzysztof Kolumb. Ale wiesz, masz rację…
I Guzik ma 3 skarbonki… i na MMI za autografy w mojej książce po 2 zł kasował…
W Końcu zbiera swój kapitał…

5 sierpień 2015
— Mamo nic się nie martw... poradziłem sobie...
— No widzę... wow.
— Mamo. Szykuj się i pięknie wyglądaj... jak zawsze...
— Och... jakaś Kobieta będzie miała z Tobą dobrze, Romuś.
— Mamo... Ty jesteś moją jedyną kobietą.
— Romuś... kiedyś dorośniesz.
— Spokojnie... znajdę Ci kogoś, kto będzie dbał o Ciebie, mamo, i Cię kochał.

Mało nie padłam ze śmiechu.

29 września 2015

— Romuś, o czym tak rozmyślasz od rana?
— O życiu, mamusiu...
— Ooooo, taka mała główka i takie dorosłe myśli?
— Pomyślałem, że skoro uczę się pisać i czytać... to mogę przeczytać wszystkie książki,
które są w domu...
— Super… będziesz jeszcze mądrzejszym chłopcem...
— Mamo...ale to będzie w podróży...
— ????
— No tak... bo sama cioci mówiłaś, że czytając jakąś książkę.., nie pamiętam, jaką... czułaś,
jakbyś tam była... no to podróż...
— Aaa, no tak... to prawda... więc wiele podróży przed Tobą... pięknych...
— Tylko mi takie wybierz... żeby horrorów nie było...

I znowu coś zrozumiałam i Romek mnie czegoś nauczył... piszę przecież kolejną książkę...

8 października 2015
Wczorajsza rozmowa.

— Mamo... dlaczego jestem Twoim Synkiem?
— ...myślę, że dlatego, że to mnie wybrałeś na mamę, i dlatego, że bardzo marzyłam o Tobie i dlatego, że bardzo Cię kocham...
( zaskoczył mnie tym pytaniem )

— No dobra... to wiem... ale jest jeszcze jeden ważny powód...
— Taaaaaaaaaaak?
— Ja to dzisiaj wytłumaczyłem pani na świetlicy...

Odłożyłam wszystko i usiadłam.
— Romuś, to i mi wytłumacz  ...proszę.
— Pani powiedziała. że mam odrabiać lekcje. Ja powiedziałem. że się chcę bawić
z kolegami. A Pani na to... że będę miał lekcje w domu z głowy...
— Pani chciała dobrze...
— No tak... ale ja Pani wytłumaczyłem, że lekcje to nie praca, którą robić muszę... tylko przyjemność, jak robi się z moją mamą... kiedy razem siadamy w kuchni i moją rączkę uczysz nowych literek i uczymy się czytać... A w domu nie mam kolegów do zabawy, za to mam ich w świetlicy... Dlatego lekcje wolę robić w domku... I wiesz, mamo... dlatego jestem Twoim Synkiem... bo Ty Masz tak samo...

Przytuliłam mój Skarb... Tak... mamy siebie... tak bardzo...


21 grudnia 2015
Rozmowa w pociągu z Warszawy do Poznania
(w przedziale nie jesteśmy sami, oczywiście)

— Mamo... ja to chyba dostanę okres...
— Co takiego, Romuś?
— No okres dostanę...
— Dlaczego tak myślisz? Chłopcy nie mają okresu, tylko dziewczynki...
— Mamo, mają...
— OK...to wróćmy do tego, dlaczego dostaniesz ten okres?
— Bo mi się chce czegoś słodkiego. Ty zawsze nie jesz słodyczy, tylko mówisz, że jak masz okres, to wtedy... Pamiętasz, jak mi ptasie mleczko zjadłaś? I powiedziałaś mi, że to dlatego, że te 3 dni masz zgodę od samej siebie... No to ja sobie dzisiaj zgodę dałem, bo my chłopacy to możemy mieć okres cały czas...
— Romuś... okres mają dziewczynki... i to organizm zmienia się hormonalnie i dlatego jest takie zapotrzebowanie na  słodycze...
— Mamo, ale chłopcy też lubią słodycze... to chodź, ogłosimy, że mamy okres cały rok i już...
— Ok... A bez okresu nie można ich zjeść?

...

myślał...

— Mamo... Ty mi to powiedz... Sama siebie ograniczasz. Ja tego robił nie będę...

i po argumentach...

a tak nawiasem mówiąc, to coś ważnego mi uzmysłowił...
dziękuję, mój Ptaszku Kochany...


a dużo więcej  w książce  ...

i jeszcze ma dla Was kawałeczek posłowia :

Dzisiaj jest 7.04.2016 roku …i pewien Mężczyzna pokazał mi coś …czego nie rozumiałam i nie zauważałam …
Ja nie potrafiłam prosić ….
Całe życie walczyłam o przetrwanie…najpierw w domu…potem w swoich domach …
Ludzie mówili mi , że jestem Siłaczką, Doktorem Judymem …a ja zaprzeczałam i nie rozumiałam dlaczego tak mówią, bo …bo myślałam że to pozytywne postacie ….
A to OFIARY ….i to jakie ….
Nauczyłam się wybaczać …
Nauczyłam się pokory …
Nauczyłam się kochać siebie …

….

Dzisiaj nauczyłam się prosić …

Od kiedy pamiętam wiele rzeczy robiłam za innych….
Słyszałam, że muszę i mam być silna …
I byłam …
A potem byłam silna , bo nie potrafiłam inaczej…
Bo po co poprosić o pomoc w domu, o naprawienie czegoś, jak można zrobić samej ?
Po co wiele razy robiłam tyle za innych …?
Sama utrzymywałam dzieci…bo przecież dam radę….
Itd. ….

Kiedy wszystko się waliło …ja stałam na barykadzie …jak Żołnierz…

Tylko nikt tego nie chciał…nikt nie oczekiwał…
A ja stawałam się coraz bardziej silna…

A dzisiaj  ??????????????????????????????
Dzisiaj nie chcę być ofiarą, siłaczką …nikim takim …
Dzisiaj jestem delikatną, wrażliwą kobietą , czułą i kochającą mamą ….
Dzisiaj jestem Cudownym Kwiatem i zasługuję na wszystko co najpiękniejsze i wszystko co najpiękniejsze idzie do mnie….





taaaaaaaaaaaaaaak :-)

już na dniach Premiera książki :-) 
i będzie można ją nabyć ...zamówienia można składać na e-mail: koralikblue@gmail.com

Tymczasem idę przytulić moje Maleństwo ...i sama zadbać o siebie i sen...to bardzo ważne ...aby go było sporo ...
dziękuję Wszystkim, którzy przyczynili się do wydania książki , ale też każdemu człowiekowi na mojej drodze, który był dla mnie lustrem ...

dziękuję i jestem wdzięczna ...

i proszę o Wasze opinie, jak przeczytacie Rozmowy z Guzikiem ...

Namaste :-)